Witam kolejnego Husky na Wyspie
Przygotujcie sie ze WSZYSCY beda zwracac na was uwage. My mamy ja tutaj od roku i codziennie mamy pelne slow uznania i 150% zainteresowanie
Jezeli chodzi o przywozenie psa z Polski do Irlandii, to procedura jest taka, ze jeszcze w Polsce pies musie miec czip, paszport (chociaz mozna go wyrobic pozniej, ale musz byc w nim zapisane wszystkie rzeczy o ktorych teraz wspominam), szczepienie na wscieklizne, po 30 dniach badania krwi na przeciwciala przeciwko wscieklieznie ( w Polsce robi te badania tylko labolatorium w Pulawach, ale wiem ze ludzie wysylaja tez do Berlina - jest taniej; oczywiscie to badanie krwi robi weterynarz i on przesyla probke do Pulaw), od dnia pobrania krwi (na wynik czeka sie jakies 3 tygodnie, ale okres liczy sie od POBRANIA krwi) pies musi byc na terutorium UE przez 6 miesiecy zanim wjedzie na Wyspy (Wielka brytania i Irlandia). Dodatkowo 24-48 godzin przed wejscie na prom musi byc odkleszczony i odrobaczony. To tak w skrocie.
Jezeli natomiast macie zamiar psa kupic w Irlandii czy tez w ANglii i chcecie go zabierac na przyklad na wakacje do Polski, musicei zrobic cala ta procedure w Irlandii czy tez w ANglii. Inaczej z psem oczywiscie wyjedziecie z wyspy ale juz nie wjedziecie
Ceny przelotow itd.
Niestety wszyskie linie lotnicze ktore maja pozwolenie na przewoz zwierzat na wyspy licza zwierze jako CARGO, a wiec od wielkosci transportera. Dodatkowo w Dublinie (nie wiem jak jest w Anglii) pies musi byc przebadany prze lekarza (nie ma tych badanian jak wjezdzacie autem) i on sobie pobier okolo 200€ za to.
Jezeli chodzi o mozliwosc przewozu psa jako nadbagaz, jest cos takiego ale na trasach przez atlantyk. Nawet dziewczyny z Aerlingusa proponowaly mi zebym psa zawiozla z Poslki do USA, a potem z USA do Iralndii
; cena 200€
w obie strony.
A teraz na temat kliniki w Dublinie.
Ja akurat bylam tam zrobic USG. Chcialam tylko USG, oczywiscie bylam wkrecona rowniez w wisyte. Cena USG 80 €, cena wizyty drugie 80€. Czekalam dosc dlugo w poczekalni i mialam wrazenie ze ci ludzie sa wykorzystywani przez ta klinike ze wzgledu ze nie znaja angielskiego.
To bylo straszne. Jak poszlam na USG - aparat tak stary ze babka nie byla pewna co widzi
. Jej zachowanie oblesnie, obskurne, wulgarne. Rzusila nawet tekst, ze jej sie to wszystko dupy nie trzyma!!!!
. Ja bylam w szoku. Nie mowiac ze czytalam na necie i miala ona bardzo dobre opinie jak leczyla w Polsce. Dodatkowo zjechala mnie ze po co bylam w Irlandzkim szpitalu, oni mi nie pomoga!!!!!!!!
A na koniec powiedziala mi ze lekarka ktora prowadzi mnie w Polsce to mnie nie pamieta i nie moge na nia liczyc
. Bo ona z nia pracowala i wie ze ona ma wiele pacjentek. A na koniec powiedzila zebym koniecznie do niej zadzwonila jak bede znowu jechac do irlandzieko szpitala na kolejne USG (historia po krotce - czekalam na wyniki HCG i jezeli bylyby pozytywne mialam miec robione USG w Irlandzkim szpitalu, ale stierdzilam ze nie bede czekac i pojechalam do Dublina, ktory sie reklamuje ze ma suuuuuuuuper USG
). Wrecz powiedziala mi ze jak bede w szpitalu (chociaz wczesniej mowila, ze nie mam tam po co chodzic) to mam do nie zadzwonic i ona z tymi lekarzami porozmawia i zapyta sie ich o cokladnie o to co ona chce wiedziec. Wogole jakas chora akcja. Mialam wrazenie ze ona chce po prostu mnie do siebie przywiazac jako pacjentke. Bez zadnych badan zmienila mi ustawione przez innego lekarza leki i stwierdzila ze to bylo zle dobranie lekow i juz.
I to tyle.
Jak chcecie mozecie isc. Oczywiscie na poczatku mialam poczucie bezpieczenstwa ze lekarze mowia po Polsku, ale po wizycie - NIGDY WIECEJ!!!!!! Babeczki z Irlandzkiego szpitala byly o niebo milsze, zrobily ze mna lepszy wywiad niz ona i jak co to nastepnym razem ide do nich jak w dym.