Ta pogoda mnie dobija tutaj, i to ma byc lato?!Myslalam, ze sie przyzwyczailam, ale jednak brakuje tych slonecznych dni gdzie mozna jajko na chodniku smazyc.
Poza tym jestem WSCIEKLA!W S C I E K L A!Maz mnie wystawil oczywiscie, tak jak pisalam, ze on we wtorek leci do us, niby mial tylko na 1 dzien,bo cos tam zalatwic i mial wrocic 6,tak zebysmy sie spotkali w dublinie no i leciec do tej pl. I oczywiscie olal to, kupil sobie bilet na dzien pozniej bezposrednio juz do pl, no bo musi z kolegami sie spotkac i zapic ryja, oczywiscie, bo po co innego. A ja mam z 2latka leciec sama!Lecialam juz sama z corcia w marcu i to byl koszmar. A teraz mam leciec lufthansa, gdzie nigdy nia nie lecialam, wiec nie wiem co jak i gdzie, do tego marudzaca 2 latka,ktora dostanie motorek w nogi na lotnisku, na rekach nie, w wozku nie,wiec bedzie mi uciekac, a do tego bagaze,podreczny i wozek!No ku**** !!!!Nie wyobrazam sobie tego.Aha jeszcze mam przesiadke. Super!Problemy zaczna sie jak wysiade z autobusu w dublinie(autem nie jade sama, bo corcia nie wysiedzi 3 h w spokoju, a ja albo mam prowadzic albo ja zabawiac),bo wysiade z nia, a tu wyjac trzeba bagaze itp z nia na rekach supppppppper. W dodatku bagazu nawet nie udzwigne bo 20 kg, a jak wozka nie bedzie jak wysiadziemy, to niby co mam zrobic
Sorrki,ale jestem wsciekla, nie wiem jak to sobie zorganizowac, bo wiem, ze Amanda jest niegrzeczna w takich sytuacjach, nigdy sie za reke nie trzyma, zawsze mi ucieka,a tu bagaze i wogole eh, sama nie wiem co mam robic
Moze smycz wezme?Niby to smycz do uczenia chodzenia, ale teraz wykorzystam ja,zeby mi nie uciekla, ale ludzie beda sie patrzyc dziwnie. Rany, ale jestem zalamana :-( Najgorsze wlasnie na tym lotnisku,zeby poradzic sobie z tym wszystkim.Moglabym poprosic znajomego,zeby ze mna sie zabral i wtedy jechac autem normalnie, ale glupio tak kogos fatygowac.A ja jestem zaradna i zorganizowana,ale ta sytuacja jest inna.2 latce sie nie da wytlumaczyc, corcia wszystko rozumie,ale nie slucha sie.Najciezszy wiek,zeby leciec samemu z dzieckiem 
Poza tym jestem WSCIEKLA!W S C I E K L A!Maz mnie wystawil oczywiscie, tak jak pisalam, ze on we wtorek leci do us, niby mial tylko na 1 dzien,bo cos tam zalatwic i mial wrocic 6,tak zebysmy sie spotkali w dublinie no i leciec do tej pl. I oczywiscie olal to, kupil sobie bilet na dzien pozniej bezposrednio juz do pl, no bo musi z kolegami sie spotkac i zapic ryja, oczywiscie, bo po co innego. A ja mam z 2latka leciec sama!Lecialam juz sama z corcia w marcu i to byl koszmar. A teraz mam leciec lufthansa, gdzie nigdy nia nie lecialam, wiec nie wiem co jak i gdzie, do tego marudzaca 2 latka,ktora dostanie motorek w nogi na lotnisku, na rekach nie, w wozku nie,wiec bedzie mi uciekac, a do tego bagaze,podreczny i wozek!No ku**** !!!!Nie wyobrazam sobie tego.Aha jeszcze mam przesiadke. Super!Problemy zaczna sie jak wysiade z autobusu w dublinie(autem nie jade sama, bo corcia nie wysiedzi 3 h w spokoju, a ja albo mam prowadzic albo ja zabawiac),bo wysiade z nia, a tu wyjac trzeba bagaze itp z nia na rekach supppppppper. W dodatku bagazu nawet nie udzwigne bo 20 kg, a jak wozka nie bedzie jak wysiadziemy, to niby co mam zrobic