reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy z Irlandii!!

reklama
Nam niedziela mija spokojnie. P wyczyscil akwarium, zjedlismy obiadek I teraz mojego meza wzielo na wspominki I wlaczyl plyte z naszego wesela.

U Zuzi juz prawie po plamach. Do jutra pewnie wszystko zejdzie.

anusienka no to nie mili ci ksieza. Zamiast sie cieszyc, ze chcecie wziasc slub I dziecko ochrzcic to jeszcze tyle przeszkod. Moj brat bral wlasnie tak samo slub razem z chrztem corki I nie musial wogole miec nauk. To jeszcze ksiaadz sam Im zaproponowal to rozwiazanie.
 
AsieńkoM to chyba jednak ta trzydniówka.Raczej teraz nie ma po co iść do lekarza.

Aniusieńka my też wraz ze ślubem chrzciliśmy Antka.Jak mówię,zero problemów.Tylko,że my w 2006 braliśmy kościelny to i może przepisy się zmieniły,bo wiem,że mój brat też musiał załatwiać papiery w Irl. też zgoda kurii być musiała itd.A on brał ślub chyba rok temu :dry:
Ale jak piszesz o znajomych to faktycznie zależy to od przychylności księdza.
Ja tam nie miałam specjalnych chodów u proboszcza,chyba nigdy nie widział mnie w pierwszej ławce na coniedzielnej mszy,jak widać był po prostu ludzki.
Za to proboszcz mojego M to tylko złotówki miał w oczach,jak dawaliśmy na zapowiedzi to sobie cennik wyciągnął,że niby 50zł się należy,no to M wyciągnął banknot 200zł i powiedział,że nie ma drobnych i żeby mu rozmienił :-D wzrok księdza bezcenny :-p
 
Anusienka, a myślałaś o przeniesieniu ślubu i chrztu do innej parafii? ;) np do parafii dziadków, albo do zupełnie obcej parafii? Moi znajomi też mieli pod górkę ze ślubem w Pl, przenieśli ślub do do innej parafii (w tej samej miejscowości ale inny kościół). Druga znajoma miała pod górkę z chrztem dziecka, chrzest zrobili w starej parafii dziadków (nikt już teraz do tej parafii nie należy, bo dziadkowie pomarli a dzieci się wyprowadziły z tej miejscowości). Jak nie przez drzwi to przez okno, kochana :)
Swoją drogę dziwię się księżą - przecież ślub plus chrzest to jest dla nich kasa.
Poza tym tyle trąbią by mieć ślub kościelny zwłaszcza wtedy jak ma się dzieci.
Sami sobie zaprzeczają pacany jedne :/

Anineczka, haha to mężowy się udał :)))) batman pewnie przez tydzień spać nie mógł i sobie w brode pluł ;)
A czy ostatnio zmieniły się jakieś zasady to nie wiem, ci znajomi o których wyżej pisałam brali ślub w 2010r
 
Ostatnia edycja:
Hejka.

Ja mam dzisiaj luzik bo caly obiad mam z wczoraj.

Anineczka no wlasnie chyba nie bede szla do lekarza bo juz nie ma z czym. No ma jeszcze pare plameczekale to tylko kilka a nie na całym ciele.

Ja bralam slub w 2009 I byly 2 opcje. Albo zalatwiam wszystko w polsce oprocz nauk albo wlasnie biore papiery z irlandii. Pamietam jak sie wtedy podenerwowalam. U nas czesto w biurze siedzial organista I jak poszlismy zapisywac slub to mowil ze tylko nauki mamy w irlandii wziasc. Potem pare miesiecy przed slubem poszlam po jakies informacje do kosciola a ten Sie mnie pyta a papiery z ie. Ja oczy jak 5 zl I mowie mu co I jak a ten mi wpiera, ze on tak nie mowil. Dobrze ze bylam z mama bo chyba bysmy sie poklocili. Chodzilo mu tez o czas, ze za pozno przyjedziemy I nie pojda 3 razy zapowiedzi w naszych parafiach. Co za roznica czy zapowiedzi pojda 3 czy 2 razy.

Milego dnia kobitki :)
 
Ostatnia edycja:
Bry
w Polsce śnieżek pada, w tym tygodniu ostatnie sprawy do załatwienia i w sobotę powrót, weekend mnie lekko wymęczył, bo dwa dni mieliśmy gości. W sobotę chłopaki ze studiów mojego M, ale ja też ich dobrze znam, więc było miło, a wczoraj moja siostra z mężem i córeczkami. Aż sobie musiałam poleżeć troszkę wieczorem

Ja ze ślubem nie miałam problemów, bo braliśmy go przed wylotem do Irlandii, ale współczuję Anusieńce i pozostałym, którzy takowe mieli
AsienkoM czyli to jednak prawdopodobnie trzydniówka

Dobrego dnia
 
Hej!

Nadrobilam co pisalyscie ;) Fajnie tym, ktore maja blisko do morza - zazdroszcze! :)
Dobrze, ze Zuzi juz (prawie) przeszly plameczki :)

Ja slub bralam mieszkajac juz w Irlandii i nie mialam zadnych problemow... nauki w Dublinie (sa weekendowe, nie macie zadnych znajomych w Dublinie, zeby przenocowac i zeby ktos sie zajal dzieckiem? Trwaja krocej niz jest napisane, a dla tych, ktorzy przyjezdzaja z daleka jest pierwszenstwo i mozna od razu 'podbic' pozostale dwa zajecia z poradni - ja pozniej sama szlam na te zajecia, trwaja jakies 15 minut, kosztuja CHYBA 20 euro, a same nauki to tez na pewno mniej niz 250 euro...). W Polsce tez nie bylo problemu... nawet 'kartek' do spowiedzi nie dostalismy, z reszta, jak ksiadz Grzegorz uslyszal, ze mieszkamy razem, to powiedizal, ze mamy isc na jedna spowiedz, bo na dwie w naszym przypadku nie ma sensu... Protokol byl spisany w Dublinie, musielismy isc tylko wlasnie raz do Irlandzkiego kosciola po ten Letter of Freedom, ale to po mszy poszlismy, proboszcz wyjal z kieszeni iphone i ustalil z nami kiedy mamy przyjsc po ten list :D :D A dokumenty typu skrocony akt chrztu, czy potwierdzenie biezmowania to wszystko rodzice poczta wysylali.
Strasznie wspolczuje, bo rzeczywiscie ciezko tak na odleglosc zalatwiac jak ma sie same problemy po drodze!

O, ja wczoraj tez bylam w Swords w.. hmm.. tym calym Shoppping Centre ;) W B&Q - w sobote wieczorem odwozilismy kolege z jego dwojka znajomych na impreze urodzinowa do Navan i moj maz przy zamykaniu drzwi zostal z klamka w dloni :D :D :D No niestety mamy teraz problem, bo tego typu klamek juz nie produkuja... jeszcze dzisiaj Marek ma pojechac do takich jakis lokalnych sklepow z drzwiami i oknami moze maja jakies stare modele ;) Tak czy siak, ja dzisiaj w torebce mam klamke, bo jakos drzwi trzeba zamykac ;)

Co do GP, to jutro na 10.15 mam spotkanie w lokalnej przychodni, ale ja to zawsze mam tylko z ta pielegniarka, ale powiem jej jaka jest sytuacja.....poprosze o spotkanie z GP... dzisiaj tez niestety ciagle z jedna farelka siedze i marzne........ Herbata wystyga zanim ja zdaze wypic... Dziekuje Wam za wsparcie :)

Poza tym, wreszcie udalo mi sie podjac kolejne kroki i posegregowalam ubranka dla synka kolorami i sa gotowe do prania - nawet 3 prania udalo mi sie juz wstawic. Jak Marek zobaczyl jak sie susza te male skarpeteczki i bodziaki to az zrobil zdjecie i wyslal mojemu tacie mailem :D (a, bo zarowno Marek i jak i moj tatko maja smartphone i sobie rozmawiaja na talku od czasu do czasu, wysylaja kawaly i pisza maile :D )

A ja jakos tak, ah... czytalam w sobote ksiazke, Ignacy zaczal sie tak mocno ruszac, ze zafascynowana falami na brzuchu po porstu sobie patrzylam na niego i normlanie nie moglam uwierzyc, ze w moim brzuchu rosnie zycie, ze tam jest malutki czlowieczek, ze juz za 10 tygodni jest EDD, i ah, no lezka mi poleciala ;)
 
O cholera Asienko, za wczesnie sie ucieszylam! Czekam zatem na wiesci jak wrocisz od GP, mam nadzieje, ze to nic strasznego i 1,2,3 pozbedziecie sie plamek.

Tak, 10 tygodni, juz powinnam zaczac sie pakowac do szpitala ;) Moja Mama przez telefon to juz taka 'podekscytowana' ;)

Mam pytanie do Was:
Do kiedy prasowalyscie swom dzieciom ubranka? Moja mama sie smieje, ze przy drugim dziecku to juz bede madrzejsza i szybko mi przejdzie prasowanie ;) Dodala tez, ze az tak nie moge wyjalowic Ignasia, ze kontakt z drobnoustrojami musi miec, bo inaczej mu zaszkodze. Ja generalnie nienawidze prasowania, wiec nie mam zamiaru przeciagac tej czynnosci w nieskonczonosc... ale jest takies minimum? ;)
 
reklama
Wichurka oj Ci rodzice. Moi jak sie dowiedzieli, że jestem w ciązy to szampana kupili i w domu wypili. A mieli juz wnuczkę ale od syna a od córki to co innego. Jak pojechałam do szpitala rodzić to moja mama była taka zakręcona, że w pracy mało nie narobiła by manka na 6 tysiecy w kasie bo cos tam źle wstukała, ale się gapnęła, że cos nie halo.

Co do prasowania to ja do tej pory prasuje wszystkie ubrania po praniu, nie tylko Zuzi, nasze też. Ale czasem jak nie mam czasu wyprasować a inne jeszcze sie suszą to zakładam jej nie prasowane ubranka, ale to tylko po domu.
 
Do góry