reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy z Irlandii!!

reklama
Hej.
Pogoda Nas dzis nie rozpieszcza,masakra.Cały dzień w domku siedzimy,wczesniej tylko bylismy na zakupkach spozywczych.Wiec dzis odpoczywam sobie,leze i sie relaksuje.M w domku wiec trzeba korzystac.Igorio spał dzis 3godzinki w dzień,słuzy mu tu klimat do spania.
Fifi ale sny :-D.
Natii oby małemu przeszło przeziebienie.
Miłego wieczorku.
 
Hej dziewczynki. Wcześniej nic nie pisałam bo cały dzień ciągle coś. Rano jak Adi miał drzemkę, to przyszła sąsiadka na kawkę, a jak poszła to musiałam obiad upichcić. Potem druga sąsiadka zaprosiła na kawkę i pochwalić się nowym pokoikiem córci. Potem wróciłam, wykąpałam Adiego, położyłam do łóżeczka i właśnie zasypia, tylko ciekawe ile to potrwa...

Fifi tak masz rację, wielu ludzi zbyt dużo sobie wyobraża na temat życia w PL. Owszem fajnie jest pojechać na urlop od czasu do czasu, wydać zaoszczędzone pieniądze na grille, karkóweczkę piwko i wódeczkę, ale większość nie zdaje sobie sprawy z tego, że gdyby to nie był urlop tylko powrót na stałe, wracają również takie zmartwienia jak opłacenie rachunków, ubezpieczenia, zatankowanie samochodu, jedzenie, które jest w pip drogie itp. itd. a wtedy już nie jest tak wesoło.

Mnie osobiście Polska odstrasza za każdym razem jak jadę na urlop i pójdę na zakupy do pierwszego lepszego sklepu. Nie to co tu. Nawet przy najniższych zarobkach człowiek nie musi się martwić, że nie starczy mu do następnej wypłaty.

Owszem, bardzo tęsknię za rodziną, siostrzeńcami, znajomymi, ale z drugiej strony, widzę wiele plusów z tego, że mieszkam daleko od nich, choćby nawet to, że nikt nie wtrąca mi się w wychowanie mojego dziecka, a wiem że nasze mamy by próbowały, bo już nie raz zwracały nam na coś uwagę przez głupiego Skype nawet.

My jutro przymierzamy się do pierwszej marchewki :-D Już nie mogę się doczekać! Ciekawe jaka będzie reakcja Adiego i czy będzie mu smakowało.

Nati mój Adrianek tez w nocy dał popisówę. Cała noc spał bardzo niespokojnie i w sumie nie wiem dlaczego. Pewnie dlatego, że wczoraj pochwaliłam go sąsiadce, że od ponad tygodnia ładnie śpi i wstaje tylko 2 razy w nocy na papu :p Zapeszyłam.

Mój Adrianek na szczęście jeszcze nie chorował poważnie. No ale znów boję się o tym mówić bo znowu zapeszę! Miał raz przez tydzień lekki katarek, ale woda morska se z tym poradziła.

Fifi ty wiesz coś w tym jest, że jak nie ma dziecka obok to koszmary się śnią. Ja miałam tak nie raz, że jak już byłam padnięta i D. się ze mną wymieniał warta nad małym, szłam spać do drugiego pokoju, spałam bez przerwy ponad 6h, co rzadkie, to śniły mi się koszmary że mi Adrianka ktoś zabiera itp. itd.

No a ja się ogólnie cieszę bo mój D. ma teraz 2 dni wolnego. Fajnie by było jakby jakaś ładna pogoda była, to byśmy pojechali nad ocean na spacer jakiś... psa byśmy wzięli... tak rodzinnie, ale przez pogodę to pewnie pomarzyć mogę :(

Ok. Uciekam posiedzieć trochę z D. właśnie wrócił z pracy, a potem mykam spać, bo nie wiadomo czy w ogóle w nocy będzie mi dane pospać.

Dobranoc.
 
Dzień dobry poweekendowo.
Wczoraj wróciliśmy od mamy i sióstr, było fajnie. Ania wyszalał się z ukochanymi kuzynkami, a potem jeszcze odwiedziliśmy znajomych z dziećmi, więc szaleństwo było:):), potem aż spac nie chciał iść. A w nocy popadał śnieżek. Potem Ania pewnie z ciocią na sanki pójdzie, o 14 wizyta u ortopedy i kolejny dzionek minie.

Trzymajcie się
 
Hejo.U nas dzisiejsza noc tez jakaś masakra.Chodzę jak cma dzisiaj.Mały prawie co godzine sie budził ,o 3 się całkiem obudził i był głodny więc podałam mleczko,następnie zasnął i do 5.30 pospał i od 5.30 znów płacz i gryzienie wszystkiego.Miał też gorączkę.Podaje nurofen.Smaruję mu też dziąsełka żelem.Wszystko gryzie i się slini.
anusienka1986 Coś nam Adrianki marudne się robią.Jak Wam nocka minęła?
AsienkaM1986tez mi sie wydaje,że to przez ząbki,ale tez mały jest przeziębiony,kaszelek i katarek:-(

Miłego dnia dziewczyny.
 
Dzien dobry, a ja dzisiaj troche w gorszym humorze, szef mnie poddenerwowal! Chociaz weekend mialam calkiem udany i fajny... ah te poniedzialki!
 
Dzien dobry kobiety
Co za pogoda masakra ja chce sloncaaaaa;)
Nati pamietaj ze nurofen podajesz tylko 3 x24h a calpol 4x24h mozesz podawac tez raz nirofen a jak goraczka za godzine nie przejdzie to podaj calpol
U mnie w weekend bylo troche burzowo tzn od paru dni wypalilam sie jako matka a kacper w sobote odpali dynamit i wybuchlam ale to tak ze r zawiozl mnie do kolezanki a sam zabral chlopakow i do samego wieczorka sie nimi zajmowal. Kryzys mnie dotknal ale juz od dluzszego czasu czulam sie zle psychiicznie poprostu bylam wykonczona swoimi dziecmi Nikolas to maly demon a u mnie w domu od kad dzieci wstaja az do wieczora jest taki harmider krzyki piski bijatyki placz ze psychika mi nie wytrzymala. Cala sobote ryczalam r przyznal mi racje w 100 procentach ze siedzenie 24/h z dzieciakami tak wymagajacymi krzykaczami to nikt by nie wytrzymal i ze wiecej bedzie mi pomagal i bedzie sie staral zeby wiecej czasu miala tylko dla siebie.
Czy ktoras z was tak miala ?powiem wam szczerze ze troche sie przestraszylam bo w ten dzien czyli sobote nawet nie moglam spojrzec na swoje dzieci. Bedac u kolezanki wylam jak aligator ze co ze mnie za matka ze nie umiem sobie poradzic z dwojka dzieci. Ogolnie to wiekszosc dotyczy sie nikolasa bo to on zabiera mi jakies70 procent energi a tu jeszcze kacper ktory tez jest malym chlopcem i ktory tez potrzebuje mamy a ja sie wsciekam na niego ze cos tam chce pde mnie. Morala mnialm okropnego ale za to w niedziele wstalam z wielka miloscia do moich dzieci i przedewszystki z energia i cierpliwoscia
 
Ostatnia edycja:
reklama
biola przytulam.
I całkowicie Cię rozumiem.I nie powinnaś się czuć winna,jesteś tylko człowiekiem,który też ma jakiś próg cierpliwości.
Dobrze,że pojechałaś do koleżanki,wypłakałaś się i dałaś upust emocjom.Nie jesteśmy cyborgami.
Ważne,że R zrozumiał i pomógł Ci,wielka nadzieja w tym,że będzie bardziej pomocny.
Mam wrażenie,że metraż chaty też wam nie pomaga w tym.Nie ma gdzie wygonić dzieci,rozdzielić i nawet oni sami pewnie nie mają wyboru pobawić się sam na sam,zająć swoimi zabawami.Wiem,że tego na razie się nie da zmienić,ale to nie pomaga,zwłaszcza z dziećmi,które mają swoje charakterki.;-)
Ja kiedy potrzebuję się wyciszyć wyganiam dzieciaki do góry,ja mam wybór,ty nie za bardzo.
Ale teraz musicie z R wyrobić jakiś kompromis w opiece nad dziećmi,bo wiem,że idzie zwariować jeśli się jest non stop samemu z chłopakami. :tak:
 
Do góry