barmanka79
Deus Dona Me Vi
Która zgadnie co miałam dziś na obiad?;-):-) Kapuśniak, plus prażuchy
:-) Myślałam że Marcel nie tknie takiego "wiejskiego" jedzenia, a tu proszę - pozytywnie mnie zaskoczył 
Josia, ja zaczęłam rozszerzać około 6 miesiąca. A to dlatego że karmiłam piersią, a na takim mleku (odciąganym) kaszki nie gęstnieją. Mleka modyfikowanego podać nie mogłam bo Marcel miał skazę. Dopiero jak pediatra zaleciła podawać specjalne mleczko wtedy też zaczęłam robić kaszki. Zaczęłam od kleiku na noc ;-) Zresztą powiem ci że do tej pory taki schemat mamy, rano na śniadanie kaszka (owocowa) a wieczorem kleik. Z perspektywy czasu myślę, że mogłam trochę wcześniej wprowadzić te kaszki...
Gliwa, a jaki jest Twój ulubiony serial?
Gdyby mnie jutro nie był to udanej imprezki
Ania, ja wizytę miałam na mc
Tak, dziecko może częściej robić kupkę jak ząbkuje.
Tichonku, ja też chodzę do dentysty w Pl. Ale ostatnich kilka wizyt w Pl kilka razy schodziłam z fotela bo słyszałam "wszystko ok", więc jak byliśmy teraz w maju to sobie darowałam wizytę. No i to chyba był mój błąd
Po tej drugiej ciąży bardzo mi się organizm posypał, i jak widać konsekwencje są do teraz :-(
Marta, piękna altanka!


Josia, ja zaczęłam rozszerzać około 6 miesiąca. A to dlatego że karmiłam piersią, a na takim mleku (odciąganym) kaszki nie gęstnieją. Mleka modyfikowanego podać nie mogłam bo Marcel miał skazę. Dopiero jak pediatra zaleciła podawać specjalne mleczko wtedy też zaczęłam robić kaszki. Zaczęłam od kleiku na noc ;-) Zresztą powiem ci że do tej pory taki schemat mamy, rano na śniadanie kaszka (owocowa) a wieczorem kleik. Z perspektywy czasu myślę, że mogłam trochę wcześniej wprowadzić te kaszki...
Gliwa, a jaki jest Twój ulubiony serial?
Gdyby mnie jutro nie był to udanej imprezki

Ania, ja wizytę miałam na mc

Tak, dziecko może częściej robić kupkę jak ząbkuje.
Tichonku, ja też chodzę do dentysty w Pl. Ale ostatnich kilka wizyt w Pl kilka razy schodziłam z fotela bo słyszałam "wszystko ok", więc jak byliśmy teraz w maju to sobie darowałam wizytę. No i to chyba był mój błąd

Marta, piękna altanka!