Tichonek
Mamusia Radusia i Matusia
Lubiczanko w sumie Matt i tak nieźle sobie radzi z bólem.Po prostu gryzie,szarpie wszystko co się da,ślini się okropnie,widac,że strasznie go swędzi,ale nie marudzi bardzo,tylko nie chce za bardzo łyżeczką jeśc a już mu szło tak ładnie.
Tylko ten raz w nocy tak się strasznie darł ale teraz mu daję przed snem czopek i Nurofen,do tego krople do nosa i śpi jak mops bez stęknięcia
Bardzo mu też katar dokucza,kicha a z każdym kichnięciem gluty na pół twarzy wylatują
Żelem smaruję,ale nie widzę żadnej różnicy
Męczy się to widac ale i tak jest grzeczny i kochany
Na prawdę Radek straaasznie mi dawał do wiwatu przy zębach,a Matt jakby ...cierpi w samotności i nikogo nie obarcza swoim bólem
Tylko strasznie mi go żal,bidulek mamy






