ok, mam jeszcze jeden problem otoz boje sie jesc naczytalam sie o tych wszystkich dietach dla matek karmiacych i wynika z nich ze niby wszystko wolno ale tez i nie wolno i tak w sumie to nie wiadomo nie chcialabym zeby maluszek cierpial bo ja cos zjem no ale jesc musze narazie zyje na platkach i mleku i ewentualnej kanapce. Czy wy znalazlysie jakis zloty srodek na to co jesc ??
Ja nie czytalam zadnych diet i nie wiadomo czego. Jadlam normalnie. Prawie wszystko. Zdalam sie na wlasna intuicje - co mi szkodzi, moze zaszkodzic dziecku. Staralam sie dobrze odzywiac, duzo warzyw, owocow. Nie jadlam cytrusow, ale i tak ich nie moge bo sama mam uczulenie. Nie zalecaja z resza cytrusow akutat. Nie jadlam czekolady, sama i tak nie lubie. Nie jadlam tzw smieciowego jedzenie typu frytki, hamburgery. Dobre odzywianie wlasnie jest wazne w tych pierwszysch tygodniach kiedy organizm przystosowuje sie do laktacji, dziecko intensywnie rosnie. Bardzo duzo pilam, wrecz hektolitry wody. 1 karmienie i potem pol litra wody, ale po prostu czulam ze mi jej brakuje i taka bylam spragniona
.
Aaaa i kolezanka mi nagadala ze powinnam jesc espumisan na wzecia zeby dziecko nie mialo tak podobno jej lekarz w pl powiedzial jakos mi to bzdura zajezdza co wy myslicie?????
Nie wiem co to, nie bralam. Staralam sie nie jesc rzeczy powodujacych wzdecia typu kapusta, kalafior...ale to akurat sama niezbyt lubie.
Zdaj sie na swoja intuicje dotyczaca jedzenia...zapewniam cie ze sama bedziesz wiedziec po pewnym czasie co i jak, co moze ewentualnie nie podobac sie twojemu dziecku. Na poczatku dzieci placza i niekoniecznie jest to zwiazane z tym ze cos je boli...po prostu cos jest nie tak...i oznajmia to swiatu...a moze przeciez plakac bo mu zimno, goraco, smutno, bo sie boi, bo chce na rece, bo jest spiace, bo ma mokro, bo jest glodne...
I jeszcze jedno moze glupie ale wiem ze tu same ekspertki(didi:-) 2latka piersia gratuluje!!!)czy mleko w piersiach trzeba odciagac bo inaczej jest nie swieze i maego moze brzuszek bolec.......
sorki za te pytania ale takich glupot mi nagadali ze juz sama nie wiem i wole popytac......
dzieki kochane i do nastepnego.......:-)
Didi moje gratulacje i pelen podziw
.
Co do pytanie...nie nie musisz odciagac, mleko w piersiach sie nie psuje i nie jest nie swieze...przynajmniej ja o tym nic nie slyszalam. Mozesz odciagac by zwiekszyc sobie laktacje, mozesz odciagac i mrozic, by ktos podal kiedy ciebie nie bedzie.
Po pewnym czasie laktacja dostosuje sie do potrzeb twojego dziecka czyli bedzeisz produkowac tyle ile twoje dziecko jest w stanie zjesc. Nie bedziesz juz miec piersi jak kamienie przed karmieniem. Od czasu do czasu dziecko bedzie miec skoki rozwojowe...czyli wzrost i wieksze zapotrzebowanie na mleko. Bedzie sie wiec budzic czesciej i czesciej bedzie chcialo byc przystawiane....po 2-3 dniach ale i tez nawet do tygodnia od takiego skoku laktacja sie dostosowuje do nowych potrzeb pokarmowych, mleka jest produkowane wiecej, maluszek je wiecej i wystarcza mu zeby sie uspokoic.
Zwykle te skoki przypadaja podczas pierwszysch kilku dni w domu, potem 7-10 dzien, 2-3 tygodnie, 4-6 tygodni, 3 miesiace, 4 miesiace, 6 miesiecy i 9 mies. Oczywiscie dzieci nie znaja sie na kalendarzu wiec moga byc przesuniecia :-)
. Jak widzisz poczatki sa bardzo busy
Nie wiem czy znasz angielski...mi pomocna byla stronka o karmieniu piersia...znalazlam na niej wszystkie konieczne informacje...co i jak, co jesc, jakie ziola, leki, co podczas choroby, problemow,sa tam tez tabele wlasciwego przybierania na wadze, rozwoju.
Moze sie komus przyda:
kellymom :: Breastfeeding and Parenting