reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy z Irlandii!!

Witam Mamy
Ale mi ślina do klawiatury cieknie,tak mi się ruskich zachciało
Aaniu-najskuteczniejsza dieta(w moim przypadku)-albo grypkę żołądkową sobie zaaplikuj-kilka kilo w dwa,trzy dni,albo zęba wyrwij-murowane niejedzenie;-):-)A tak serio to też muszę o dietce pomyśleć...dwa lata temu moją dietą było niejedzenie niczego oprócz-słodyczy:szok::tak:.Jak poczułam,że jestem głodna to baton-a od 4,5 zero jedzenia-ale to byłam w pracy i nie było problemu.Moja szefowa myslała,że w anoreksję popadłam:baffled:.Ale ciąża jest dla mnie skutecznym lekiem-kilkanaście kilo ,których przez kolejnych kilkanaście miesięcy zrzucić nie mogę:crazy:
MamoAdy-ale Ci dzisiaj dobrze będzie -goście przyjadą...
Ewelcia-nie sprzedajesz czegoś,ażebym miała jakiś pretekst do przyjazdu na kawkę:sorry2:
Moniak-a to milutkiego dnia dzisiaj z dzieciaczkami-sztuk dwie;-):-)
Marta-najważniejsze,że kółka są:tak:
Kamcia-no widzę,że obiegana po klubach w Galway jesteś.Ja zawsze chętna bym była kiedy rzucasz hasło-kręgle....może kiedyś-ktu wie:laugh2:
A od wczoraj oficjalnie mój Maluszek zadebiutował(z powodzeniem)jedzenie z butelki-kaszki mannej(czy manny:confused:).Tak więc wchodzi w życie na dobre.I obiadki ze słoiczka już zaliczył też:tak::-).Dobra-brykam,bo dzieciątka muszę do szkoły przygotować...Miłego dnia
 
reklama
hejoooooo :-) ale pogoda paskudna:baffled: a tak było ładnie przez ostatnie dni ehhh to musiało się popsuć no i komu przeszkadzało to słoneczko hee:confused::sorry2:
A ja stwierdzam fakt że moje młodsze dziecię jest złośliwe :sorry2: znowu wczoraj mi nadziei narobiła że już wyjdzie i po jakimś czasie się uspokoiła :dry: a juz kazałam P aparat ładować bo na ostatnim spacerku nam się wyładował:sorry2: najśmieszniejsze jest to że mój kochany mąż najbardziej podjarany jest faktem że do pracy nie będzie musiał chodzić przez tydzień:tak: ale nie jest kompletnie świadomy tego co go będzie czekało w domu ;-):-D także do roboty będzie uciekał po tym tygodniu aż się będzie za nim kurzyło :-D:-D:-D:sorry2:
 
Hello drogie panie... :-)
Ja sie teraz z Wami tylko witam.
Ide cos tworczego w domu zrobic i ogarnac troche wczorajszy sajgon- zrobiony przez moja coreczke i jej o 5 mies. mlodsza kolezanke ;-)
Milego dnia
 
D.dobry!
Witam Mamy
Ale mi ślina do klawiatury cieknie,tak mi się ruskich zachciało
Aaniu-najskuteczniejsza dieta(w moim przypadku)-albo grypkę żołądkową sobie zaaplikuj-kilka kilo w dwa,trzy dni,albo zęba wyrwij-murowane niejedzenie;-):-)A tak serio to też muszę o dietce pomyśleć...dwa lata temu moją dietą było niejedzenie niczego oprócz-słodyczy:szok::tak:.Jak poczułam,że jestem głodna to baton-a od 4,5 zero jedzenia-ale to byłam w pracy i nie było problemu.Moja szefowa myslała,że w anoreksję popadłam:baffled:.Ale ciąża jest dla mnie skutecznym lekiem-kilkanaście kilo ,których przez kolejnych kilkanaście miesięcy zrzucić nie mogę:crazy:

A od wczoraj oficjalnie mój Maluszek zadebiutował(z powodzeniem)jedzenie z butelki-kaszki mannej(czy manny:confused:).Tak więc wchodzi w życie na dobre.I obiadki ze słoiczka już zaliczył też:tak::-).Dobra-brykam,bo dzieciątka muszę do szkoły przygotować...Miłego dnia
juz co Ty tam masz do zrzucania to ja nie wiem:szok:chyba ze pod tym futrem skrzetnie pochowalas:-Dbo ja nie zauwazylam zadnych zbednych kg:no:
Co do ruskich-jadlam raz w zyciu jak tesciowa przybyla do nas pierwszy raz-i to byl ostatni raz.Mi to nie wchodzi,bee.Malo tego u nas sie w ogole nie robi ruskich:no:W domu na oczy nie widzialam,tym samym nie wiedzialam o istnieniu czegos takiego.
MartaF - u Was sie jadalo,bo Ty niedaleko mienia z pochodzenia..?(kolka sa a my tu zemsty opracowujemy i metody zastraszania:-D-dobrze ze sie sprawa rozwiazala:tak:)
:-D:-DJa tez jak jestem glodna to po slodkie siegam,bo gotowe i robic nie trzeba:-DSmieszne bedzie za jakis czas,bo opona na brzuchu jak jest tak byla.Ja niemam mobilizacji,a o systematyce juz sie nie wypowiem lepiej..:-D
a manna jak robisz?Ja sie doksztalcam na razie:sorry2:i czytalam wlasnie nowe zalecenia pediatrow - gluten podawac. Dosypujesz do mleka?A nie bo Ty cyckujesz chyba:sorry2:Wiec robisz na swoim mleku czy jak?


Pauletta - moj A. tez tylko czekal coby do pracy nie musiec isc:-DPracus jeden.Najlepiej to robic tak zeby sie nie narobic (a najlepiej nic nie robic)i jeszcze zarobic:-D
Milego dnia!Ja tam szczerze powiem ze nie pamietam kiedy ostatnio tak padalo:baffled:
 
madbebe prawda,moja babcia zawsze lepila pierożki:tak:pycha:-p

ehhh ja tez troszke sprzątam chociaż coś opornie mi to idzie:-(
 
Bry;-)
Widzę,że ilość sztuk się zgadza,więc Pauletta jeszcze w dwupaku,ale coś czuję,że już niedługo:sorry2:Ja też trochę ogarnąć chatę muszę i jeszcze się zgarnąć do zrobienia obiadu,ale mi się straszennie nie chce:no:Nie wiem czy mam zatoki pozatykane czy jak bo jak tylko kaszlnę to mi głowę chce rozerwać,jeszcze tak nie miałam:no:Idę się poczłapać po domku,miłego dzionka:tak:
 
Dzień dobry:-)

Ja już dawno na nogach, bo małą spała i chciałam poprasować jej ubranka, co prawda zanim się rozkręciłam to się obudziła, ale grzecznie się bawiła
i dała mamusi skończyć:-D. Teraz zjadła śniadanko i chyba będzie spać, leży w łóżeczku i bawi się lalą:-). Ogarnęłam trochę pokój, bo będziemy mieli akwarium i muszę miejsce zrobić. M przeszczęśliwy, bo widziałam, że źle mu tutaj bez akwa. Tyle lat w Polsce ma, no ale w końcu tutaj też będzie:-):-D. Potem jak zwykle obiadek trzeba zrobić, aaa, jeszcze pranie na rozwieszenie czeka, ale to jak mała pójdzie spać. Może na spacerek wyjdziemy, bo zaczyna się ładnie robić.
 
Madbebe- z szacuneczkiem dla Twojej Teściowej,ale najzwyczajniej w świecie musiała robotę z pierożkami zchrzanić-ich się nie da nie lubieć...
Kaszkę gotuję na mleku-z polskiego sklepiku.3.2%-do pół litra wsypuję 5 płaskich łyżek stołowych ciutkę cukru(mniej niż pół łyżeczki)i gotuję jakieś 2,3 minutki-młody się zajada i uczulenia brak.Co prawda najpierw chciałam gotować mlesio z mąką krupczatką,ale u nas w sklepie brak,to walimy z grubej rury.A cyca dajemy przed butlą,coby moje dziecię nie zapomniało kto jest jego zywicielką.A co do słodyczy-może kiedys przyjdzie nam się razem poobjadać:)
Asieńko-akwarium dobra rzecz-my dadzi ostatnio sprawiliśmy 125l(czy 150?)świetna sprawa
i ja również chacjendę ogarmnąć muszę-i pomaleńku zacząć pakować manele
 
Ostatnia edycja:
Madbebe- z szacuneczkiem dla Twojej Teściowej,ale najzwyczajniej w świecie musiała robotę z pierożkami zchrzanić-ich się nie da nie lubieć...
Kaszkę gotuję na mleku-z polskiego sklepiku.3.2%-do pół litra wsypuję 5 płaskich łyżek stołowych ciutkę cukru(mniej niż pół łyżeczki)i gotuję jakieś 2,3 minutki-młody się zajada i uczulenia brak.Co prawda najpierw chciałam gotować mlesio z mąką krupczatką,ale u nas w sklepie brak,to walimy z grubej rury.A cyca dajemy przed butlą,coby moje dziecię nie zapomniało kto jest jego zywicielką.A co do słodyczy-może kiedys przyjdzie nam się razem poobjadać:)
Asieńko-akwarium dobra rzecz-my dadzi ostatnio sprawiliśmy 125l(czy 150?)świetna sprawa
i ja również chacjendę ogarmnąć muszę-i pomaleńku zacząć pakować manele

Dziewczyny o ekspozycji na gluten poczytajcie sobie na moich październikówkach
https://www.babyboom.pl/forum/dziec...9-f281/menu-naszych-dzieci-35769/index38.html
chyba trzeba jeszcze cofnąć się o jedną stronę, moje kobietki się na pewno nie obrażą

Lubiczanko
ja wiem , że akwa to super sprawa. W Polsce mamy 63 l i wcześniej mieliśmy jeszcze 25, no ale ze względu na wyjazd tutaj musieliśmy zlikwidować jedno, bo to za dużo obowiązków (teraz 63 zajmuje się teściowa). Tutaj będzie tylko prawie 20 l, ale nie jest źle, a taki litraż jak Twój, marzenie:-):-):-), aż zazdroszczę. A co w nim pływa??? Bo nam się takie zielone, z dużą ilością roślinek podoba, pielęgniczki jakieś, w małym mieliśmy krewetki akwariowe:-)
 
reklama
Do góry