Witamy dziewczynki już z irlandzkiej ziemi:-)
Cały dzień spędziłam (no prawie) na nadrabianiu zaległości od 20 stycznia, no ale na razie mi się nie udało

;-). Od środy wieczorem już jesteśmy w Rush, ale dopiero wczoraj zasiliśmy neta. Jednak strajk na lotnisku w Dublinie nas dopadł



. Na liście odwołanych lotów naszego nie było, bo samolot z Dublina do Rzeszowa miał wylecieć o 7.30 a strajk miał się zacząć od 9 czy coś takiego. Więc miał być. No i faktycznie był, znaczy do Rzeszowa doleciał. Wyobraźcie sobie, że obsługa zaczynała wpuszczanie na pokład i nagle słyszymy ogłoszenie: samolot do Dublina będzie opóźniony, za 30 min podamy dalsze szczegóły







. Wkurzyliśmy się, no bo jak: od 8 rano byliśmy w drodze, od 10 na lotnisku (mieliśmy wylecieć o 12). No i podali, że nasz lot będzie opóźniony i dopiero o 16.50 wylecimy, bo strajk ma potrwać do 15




. Samolot stał, obsługa była, bagaże spakowane, a my jak wariaci czekamy na lotnisku. Najpierw chcieli, żebyśmy opuścili wszyscy gate

i potem jeszcze raz przechodzili odprawę



. Ale rodzice z dziećmi się zbuntowali, no bez przesady


. Potem poprosili wszystkich do gate 1, żeby dać nam posiłek, robili straszne zamieszanie z tym, Ania bidulka spać nie mogła, bo dzieci szalały, jak to dzieci

. No a potem stwierdzili, że polecimy z gate nr 2, gdzie my staliśmy na samym początku kolejki, a potem na końcu. Ania zaczęła płakać ze zmęczenia, wkurzyliśmy się, bo nie mogliśmy się dopchać do kolejki priority. W końcu M powiedział kilka słów i się udało. lot przebiegł dobrze, Ania przespała start, potem się bawiliśmy z nią. Jak dotarliśmy do domu, wykąpaliśmy małą, bo zgrzana była, zjadła i padła w sekundzie i obudziła się dopiero o 6 rano. A wczoraj byliśmy u nurse na bilansie 3 miesiąca. Dzisiaj zaliczyliśmy długi spacer, bo pogoda piękna