anineczka czyli już drugi poród w Irlandii planujesz?
Mnie jakoś nie przeraża wizja rodzenia w Irlandii, ale przeraża mnie podejście wielu Polek do rodzenia tutaj. Powiedz mi jak wynika z Twojego doświadczenia? Jest tak źle? Czy poprostu jest inaczej, a tego innego się wszyscy boją...
Ano juz drugie tutaj bedzie rodzone...coz,przypadl moj czas rozplodowy wlasnie w Irlandii
Wiesz...to jest chyba kwestia nastawienia.No i chyba zdrowia.Nigdy nie mialam problemow kobiecych i moje ciaze przechodze ksiazkowo.
Fakt,czasem szlak trafia.Tak jak ostatnio,kiedy to lekarz powiedzial mi,ze od Usg zwieksza sie ryzyko smierci plodu
ale to odosobnione przypadki.
Dzieci sie jakos tutaj rodza,sa i zdrowe dzieci i chore...tak jak w Polsce.
Wiekszosc kobiet Polek nie wie,ze taki sam system opieki nad ciezarna jest w Anglii,Danii,Holandii,Norwegii .A to sa przeciez cywilizowane panstwa.
No i chyba (za to moze dostane po glowie
) my polki jestesmy troche przewrazliwione na punkcie zdrowia,ale to tylko dlatego,ze nasi polscy lekarze nas tak nastawiaja.
W Pl zrobila sie straszna prywata.Gabinetow prywatnych jak mrowkow lub grzybow po deszczu.Kazde kusza i kusza. Przeciez z NFZ w Pl obowiazkowe sa 2-3 usg.Prywatnie mozna robic co miesiac. Chodzi o kase.
Nie wypowiem sie na temat badan juz specjalistycznych bo nigdy takowych nie potrzebowalam.I niewiem jak to dziala.
Tutaj jest po prostu innaczej i trzeba sie albo do tego przyzwyczaic albo poprowadzic ciaze w Pl.
A porod to juz inna bajka.Dzieki temu jak zostalam potraktowana na porodowce nie boje sie tego porodu.Jest rewelacyjnie ;-)