Witam wszystkie mamy :-)
Mam na imię Anka, od 5 lat mieszkam w Sligo (mam nadzieję, że są tu jakieś Sligowianki). w Październiku tego roku urodziłam tu bliźniaki, chłopców Michała i Piotra. Mimo że poród był naturalny i były pewne komplikacje (oczywiście niewiele się o nich dowiedziałam, bo skrzętnie tu omijają niemiłe tematy) poród i pobyt w szpitalu wspominam bardzo dobrze. Dzieci mimo użycia kleszczy szok w trakcie porodu urodziły się z 9 punktami a w 5 minucie miały już 10. Jak na bliźniaki to podobno super. W Polce taki numer by nie przeszedł, Piotrek był ustawiony pośladkowo więc nikt by się nie zdecydował na naturalny. Tutaj jest inaczej. Dziś nie żałuję, bo dzieci mają się dobrze, a ja dochodziłam do siebie tylko 3 tygodnie, chociaż po wyjściu ze szpitala okazało się że mam krwiaka i na 2 dni z powrotem do szpitala. Antybiotyki zadziałały, obyło się bez operacji.. Opieka SUPER, położne przemiłe i pomocne. Nie to co w Polsce. Pozdrawiam wszystkie forumowiczki z Irlandii
Mam na imię Anka, od 5 lat mieszkam w Sligo (mam nadzieję, że są tu jakieś Sligowianki). w Październiku tego roku urodziłam tu bliźniaki, chłopców Michała i Piotra. Mimo że poród był naturalny i były pewne komplikacje (oczywiście niewiele się o nich dowiedziałam, bo skrzętnie tu omijają niemiłe tematy) poród i pobyt w szpitalu wspominam bardzo dobrze. Dzieci mimo użycia kleszczy szok w trakcie porodu urodziły się z 9 punktami a w 5 minucie miały już 10. Jak na bliźniaki to podobno super. W Polce taki numer by nie przeszedł, Piotrek był ustawiony pośladkowo więc nikt by się nie zdecydował na naturalny. Tutaj jest inaczej. Dziś nie żałuję, bo dzieci mają się dobrze, a ja dochodziłam do siebie tylko 3 tygodnie, chociaż po wyjściu ze szpitala okazało się że mam krwiaka i na 2 dni z powrotem do szpitala. Antybiotyki zadziałały, obyło się bez operacji.. Opieka SUPER, położne przemiłe i pomocne. Nie to co w Polsce. Pozdrawiam wszystkie forumowiczki z Irlandii