reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy marcowe mówią - wątek o wszystkim

Witam w nowym roku o rok starsza :baffled::sorry2::-D
Coraz bliżej do 30-tki :szok:


My od znajomych wróciliśmy o 22.30, odwiozłam teściową a potem posiedzieliśmy do północy.
Byliśmy przekonani, że córeczkę obudzą petardy, bo te pojedyncze wystrzeliwane wcześniej ją budziły, a tu nic, spała jak zabita do rana :-D
Także wszyscy jesteśmy wyspani :tak:


Kupiliśmy nocnik. To jest pierwsze zdjęcie Karolka na nim :-D.

DSCF1354.JPG


Zaje.....fajne :tak::-D
 
reklama
Witam :tak:
Moja Madzia też nie obudziła się o północy mimo, że petardy strzelały pod blokiem ale za to od 4 - 6 nie dała nam spać.
My zamiast pójść spać koło 1-ej bo do tej godziny jeszcze były pojedyncze wystrzały to patrzyliśmy przez okno jak strażacy gaszą ogień na balkonie w sąsiednim bloku. Lokatorów nie było ale sąsiedzi zgłosili.
 
Witajcie w nowym roku!! :-)

Agutek - my mamy Britę od niedawna :tak: Nie wiem, czy usuwa wszystkie - te złe i te dobre związki chemiczne :confused: Wiem tylko, że odkąd używamy Brity w czajniku nie ma żadnego osadu, woda jest "czysta" :happy2: Wcześniej codziennie musiałam szorować czajnik, kamień się robił straszny :baffled:

My Sylwestra spędziliśmy w domu :happy2: Piotruś usnął przed 20, na początku się trochę budził, ale potem już go nic nie ruszało ;-):-) Posiedzieliśmy z mężem do 2 :-) Fajnie było :-)


Życzę zdrówka chorowitkom!! I żeby w tym nowym roku już żadne choróbsko się nie przyplątało :tak:


Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku MARCÓWKI :-)
 
To powiedzcie mi jeszcze o jakiej pojemności macie Britę?
Widziałam kilka i się zastanawiam czy uderzać w największą czy wystarcza ta mniejsza?
 
Witam marcowki
wpadam zlozyc serdeczne zyczenia , spelnienia marzen i noworocznych postanowien, szczescia a przedewszystkim zdrowka
caluje was wszystkie i jeszcze mocneij caluje wasze dzieciaczki


a co u nas :
ja ZNOWU chora !!!
zaczelismy starania o bobaska drugiego jakis czas temu no i dalej sie lecze wiec nie mam sily weny i ochoty na rozmowy. musicie mi wybaczyc ledwo wytrzymuje sama z soba , mam takie nerwy:wściekła/y:

tristanek cudny i mega kochany. spi w swoim pokoju.
ide sie polozyc bo mo glowe rozsadza
ale nie po wczorajszej imprezce bo sylwka spedzilam w domu i pewnie o 12 bym juz spala ale tristam bal sie petard pod oknem sasiadow i budzil sie co chwile.dopiero dobrze do polnocy zasnal
trzymajcie sie cieplo dziewczyny :tak:
 
Powiedzcie mi jak to się stało, że wstałam rano rok starsza? :-) :szok: Niestety tak się dzisiaj czuję, chociaż wczoraj wcale nie balowałam. Córcia i owszem. Włączyłam jej telewizor i szalała. Nie chciała iść spać, usnęła dopiero przed 23ą. Nie ruszyły jej potem fajerwerki.


Miloku odzywaj się do Nas częściej. Trzymamy kciuki, żeby udało Ci się zajść w ciążę.
 
Szczęśliwego roku 2008 dla mam i dzieciaczków, spełnienia marzeń, owocnych starań, dużo miłości i radości, mnóstwo powodzenia w życiu zarówno osobistym jak i zawodowym, a dzieciaczkom radosnej zabawy i cierpliwych rodziców...
 
miloku witaj...dawno cię u nas nie było! współczuję problemów zdrowotnych, ale pamiętasz? pisałaś, że z Tristanem tak naprawdę to nie powinnaś być w ciąży a byłaś ;-)
Pewnie niebawem się uda :tak: No i chyba będziesz pierwszą marcówką z kolejnym brzuszkiem co? :-p

No chyba, że jakaś wpadeczka nam się u kogoś szykuje ;-)
Oczywiście jeszcze malagę mamy, która już niebawem też.... :-p

Dziewczyny - koniec laby :-(
Jutro znowu trzeba iść do pracy. Smutna prawda, tak mi się nie chce tam wracać ;-)


A jeszcze chciałam napisać o dzisiejszej przygodzie nocnikowej :-p
Otóż do godz. 10 rano moje dziecko nie zrobiło kupki, a często o tej godzinie robi już swoją drugą :-D Jest to jednocześnie pora spania młodej.
No więc dzisiaj postanowiłam, że wysadzę ją na nocnik, bo ostatnio codziennie robi kupkę jak ją kładę do łóżeczka do spania :eek:
Siedzieliśmy 20 minut chyba i próbowaliśmy ją przekonać do załatwienia się. Ona chwilę siedziała, a potem spierdzielała :-D
Po jakimś czasie znowu ją sadzaliśmy i tak w kółko. Kupy jak nie było tak nie było :-D
W końcu się poddałam i połozyłam ją spać.
Oczywiście nie zasnęła od razu tylko szalała w łóżeczku jakieś 10 minut. Podchodzę do niej by ją położyć i czuję znajomy swąd :eek:
Dziecko znowu walnęło kupsko w swoim ulubionym łóżeczku :-p
Tyle na temat wysadzania mojej córki na nocnik :cool:
 
reklama
Agutek czytam, czytam i... myślałam, że ta historia skończy się happy end'em ;-) Może trzeba było postawić nocnik w łóżeczku :-D
A mój mały cwaniak wczoraj i dziś trochę mnie poganiał, oszukiwała że chce kupkę, a ja biegałam z nią do łazienki i z powrotem. Nie było by problemu, gdyby nie fakt, że później córcia strasznie wierci się (czyt. ucieka) jak chcę jej założyć pieluchę.

To jest po prostu nie możliwe, ale znowu jestem chora :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: Tym razem gorączka, katar i kaszel (gardło jeszcze mnie nie boli, jeszcze).

Córcia właśnie próbuje przyciąć sobie palce w drzwiach....
 
Do góry