reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy marcowe mówią - wątek o wszystkim

Kiedy trzeba spać i się obudzisz to musisz na nowo zamknąć oczka i spróbować zasnąć. Nie trzeba do tego mamy, taty, ani nikogo innego ;-)
a Laura potrzebuje maminego cyca i nie wiem jak to zmienić :no:
Sam fakt, że nie mam czegoś natychmiast, że nikt nie nagradza mojego płaczu jest bardzo cenny!
tak tak .....:-( i co z tego jak ja nie umiem patrzeć jak mała płacze...:sorry::crazy:


No i się rozchorowałam. Boli mnie głowa i gardło. Mam nadzieję, że nie zarażę Wiktorii. Teraz obie mamy gorączkę.
Dziewczyny życze Wam zdrowia (tym chorującym ;-) ). Zmykam na kolację.
Wiecie, że twierdzenie że po 18ej nie powinno się jeść to mit. Ostatni posiłek powinno się jeść 3 godziny przed pójściem spać.
zdrówka życzę :tak:
a z tym jedzeniem to nawet dobrze bo ja jem czasem nawet o 22:szok:
Buziaki dla dziewięciomiesięczniaczki Zosi :)!!

dolaczam sie hak zwykle spozniona
 
reklama
Dzień dobry

u nas nocka tez bardzo udana, córka już rozumie, że płaczem nic nie wskóra i jak jest pora spania to trzeba spać samemu. Wczoraj przebudziła się koło 22.00. Płakała tylko 5 minut. Weszłam do niej raz pokazałam się i wyszłam, drugi raz przyszłam podałam smoka, uspokoiła się i zasnęła od ręki. W nocy kilka razy zaczynała popłakiwać, ale tym razem nauczeni z mądrej książki nie biegliśmy od razu tylko daliśmy jej możliwość samouspokojenia i dziewczyny...to działa! Po kilkunastu sekundach sama zasypiała. Łącznie musiałam wstać tylko 2 razy by podać smoka i to wszystko. Spaliśmy do 7 rano :-)


blueberry to że się trudno synek uspokaja to normalne, po prostu trzeba mu pokazać, że wy jesteście bardziej od niego cierpliwi. Wiem, że ciężko to wytrzymać ale w tym właśnie tkwi cały sukces.
 
Hejka dziewczyny :-)

czytalam Wasze posty wczorajsze na temat spania i zostawiania dzieci w lozeczku slyszalam juz o tej metodzie od kolezanki ,ale stwierdzilam,ze zaczne jak mala skonczy roczek ale widze ,ze Wy juz zaczynacie i piszecie o jakiejs ksiazce czy tam jest napisane od kiedy mozna zaczac?? bo juz teraz to sama niewiem moze tez juz bede probowala :confused:
 
Dzien Dobry,

SPÓŹNIONE BUZIAKI DLA MRÓWKI Z:-);-):tak::-D



Wczoraj po południu nie mogłam wejść na stronę BB:no:, nie wiem dlaczego?
Katarek powoli mija:tak:, na pewno jest duzo lepiej:-D.

Zmykam, do jutra:-),
jedziemy na chrzciny mojego bratanka, który jest mlodszy od mojego Piotrusia tylko miesiąc, a do tej pory nie ochrzczony:no:, no i się doczekał:-D

Miłej rodzinnej niedzieli, udanego wypoczynku:-)
PA PA:cool2:
 
Hejka dziewczyny :-)

czytalam Wasze posty wczorajsze na temat spania i zostawiania dzieci w lozeczku slyszalam juz o tej metodzie od kolezanki ,ale stwierdzilam,ze zaczne jak mala skonczy roczek ale widze ,ze Wy juz zaczynacie i piszecie o jakiejs ksiazce czy tam jest napisane od kiedy mozna zaczac?? bo juz teraz to sama niewiem moze tez juz bede probowala :confused:


Książeczka nazywa się "Uśnij wreszcie" Spokojnie można ją ściągnąć z sieci. Wg niej już najmniejsze niemowlaki należy uczyć samodzielnego spania, od początku.
 
agutek - życzę wytrwałości i popieram te metody:tak:, tak naprawdę uczą dużą więcej niż tylko zasypiania. Sam fakt, że nie mam czegoś natychmiast, że nikt nie nagradza mojego płaczu jest bardzo cenny!
Tylko weź pod uwagę to, że niemowlę nie zna innego sposobu powiedzenia, że czegoś potrzebuje, niż płacz. Przeciwnicy takich metod argumentują swoje zdanie tak: dziecko płacząc mówi "mamo, przytul mnie", a mama nie reaguje na jego prośbę pozbawiając dziecko poczucia bezpieczeństwa, zaufania i wiary w to, że zawsze może liczyć na rodziców. Psychologowie raczej skłaniają się ku twierdzeniu, że niemowlęcia się nie "wychowuje", tylko należy spełniać jego potrzeby fizjologiczne i emocjonalne.

Nie wiem, być może kiedyś sie przekonam. Na razie wolę towarzyszyć młodemu przy usypianiu niż słuchać jego płaczu. Z resztą nigdy nie było z jego zasypianiem problemów, więc mam nadzieję, że to chwilowe :-).
 
Tylko weź pod uwagę to, że niemowlę nie zna innego sposobu powiedzenia, że czegoś potrzebuje, niż płacz. Przeciwnicy takich metod argumentują swoje zdanie tak: dziecko płacząc mówi "mamo, przytul mnie", a mama nie reaguje na jego prośbę pozbawiając dziecko poczucia bezpieczeństwa, zaufania i wiary w to, że zawsze może liczyć na rodziców. Psychologowie raczej skłaniają się ku twierdzeniu, że niemowlęcia się nie "wychowuje", tylko należy spełniać jego potrzeby fizjologiczne i emocjonalne.

Nie wiem, być może kiedyś sie przekonam. Na razie wolę towarzyszyć młodemu przy usypianiu niż słuchać jego płaczu. Z resztą nigdy nie było z jego zasypianiem problemów, więc mam nadzieję, że to chwilowe :-).

ja Wam "powiem" jak to się u mnie zaczęło (sprawa dotyczy dziennej drzemki, bo na noc przy jedzeniu): gdzieś do ok 5 mc zasypiała w dzień tylko bujana w wózku labo na spacerze, mnie to bardzo męczyło, uważałam to za swoją porażkę. Pewnego dnia wróciłyśmy ze spaceru, odłożyłam na chwilę do łóżeczka by sier ozebrać a ona wtym czasie zasnęła! podłapałam to i teraz zawsze tak robię. Sama poniekąd dała mi sygnał, że potrafi tak zasnąć. Pewnie,że czasem popłacze ale kilka sekund dosłownie i wierzcie mi....to nie jest trudne wytrzymać ok 15 sekund płaczu. JMM piszesz, że nie mozesz patrzec jak płacze, nawet nie powinnaś, lepiej wyjść z pokoju.
Zdolność samouspkojania odkryłam u Mrówki w wieku ok 4 mc, po prostu wyczerpana nie wstałam nad ranem a ona po paru minutach zasnęła i tez to podłapałam!
im wcześniej zaczniecie tym lepiej bo z wiekiem coraz bardziej dzieci wymuszają. Jeżeli lubicie taki stan i Wam to nie przeszkadza to nie musicie nic z tym robić.:)


każda metoda ma zwolenników i przeciwników, my sie tutaj nie przekonujemy wzajemnie tylko wymieniamy opinie:tak:
 
reklama
Ja też nikogo nie namawiam do stosowania tej metody ;-)
Namawiam jedynie do przeczytania książki, bo może akurat się przydadzą rady tam zapisane :-p
Ja postanowiłam w tym momencie zapomnieć o matczynych uczuciach, bo wiadomo, że płacz dziecka wzbudza emocje. Ale postanowiłam racjonalnie do tego podejść "czy za kilka miesięcy/lat będę chciała by dziecko z nami spało?", "czy za kilka miesięcy/lat będę chciała nosić ją na rękach gdy będzie ważyć coraz więcej?", itp., itd.
Odpowiedź na wszystkie pytania brzmiała u mnie "nie". A wiem, że im później za to bym się zabrała tym byłoby trudniej, walka trwałaby dłużej :tak:


Naprawdę polecam wam, przeczytajcie sobie tę książeczkę, oczywiście jeśli jesteście zainteresowane ;-) Nawet jeśli nie chcecie z rad skorzystać to może coś wam ona nasunie, może pomoże znaleźć źródło problemu :tak:
Na mnie ona mocno podziałała, szczególnie teksty typu:
[...]Szacuje się, że około 35% dzieci poniżej piątego roku życia ma problemy z zasypianiem (pora kiedy trzeba kłaść dziecko do łóżka przemienia się w prawdziwy dramat) oraz/lub budzi się trzy, cztery, pięć, a nawet więcej razy w ciągu nocy.
Ostatnie badania wskazują, że liczba ta może być zaniżona, ponieważ część rodziców uważa za normalny fakt, że dziecko powyżej szóstego miesiąca życia budzi się kilkakrotnie w ciągu nocy, domagając się ich obecności w swoim pokoju (płacz, „Pić!”, „Mamaaa!” itp.). Otóż nie jest to sytuacja normalna. Po ukończeniu pierwszego półrocza życia, a najwyżej po siedmiu miesiącach, malec powinien umieć zasypiać samodzielnie, w swoim pokoju, przy zgaszonym świetle oraz spać nieprzerwanie 11-12 godzin.[...]


Szczególnie to mi się spodobało :-D
[...]Posłużmy się przykładem jedzenia. Kiedy dziecko nieco podrośnie, sadzamy je na krzesełku, pod szyją zawiązujemy śliniaczek, na stole stawiamy miskę z jedzeniem, a obok niej kładziemy łyżkę. Inaczej mówiąc, wykorzystujemy zespół elementów (krzesełko, stół, śliniak, miseczka, łyżka) powiązanych z czynnością jedzenia. Co więcej, od tej pory zawsze postępujemy tak samo czy to w porze obiadu, czy kolacji, podczas posiłku w domu, w żłobku, czy w przedszkolu, niezależnie od tego, czy karmić będzie mama, tata, opiekunka, czy dziadek. Robimy to zawsze tak samo, dzień po dniu, tydzień po tygodniu, miesiąc po miesiącu...
Jaki komunikat otrzymuje nasze dziecko? Co dzieje się w jego mózgu? To proste. Dziecko kojarzy zespół określonych elementów z konkretna czynnością, z czynnością jedzenia. Dlatego po pewnym czasie, w ciągu którego codziennie powtarzaliśmy ten sam rytuał, zauważamy, że kiedy tylko sadzamy naszego malucha na krzesełku i zakładamy mu śliniaczek, zaczyna się wiercić podekscytowany, mimo że nie widzi jeszcze jedzenia. Wie, że już za chwilę zostanie nakarmiony, co znaczy że połączył te elementy („przedmioty”) z porą
posiłku. Bez wątpienia odebrał nasz przekaz: „Kiedy sadzają mnie na krzesełku ze śliniakiem pod broda, i dają mi do ręki łyżkę, to znaczy, że będę jeść”[...]Mamy już rozeznanie, że rodzice na ogół bardzo dobrze wiedzą, jak zabrać się do nauczenia dziecka samodzielnego jedzenia. Od początku wyrabiają w nim ten nawyk, zawsze w taki sam sposób, zawsze jednakowo. Jednak w przypadku nawyku samodzielnego zasypiania wcale nie dzieje się tak samo. Kiedy dziecko dobrze sypia niemal od urodzenia, wszystko jest w porządku, ale kiedy okazuje się, że maleństwo nie chce spać, rodzice najczęściej nie wiedzą, jak się zachować i co robić. Wypróbowują zatem najrozmaitsze sposoby w poszukiwaniu takiego, który poskutkuje. Jeśli jeden nie przynosi efektu, próbują następnego, jeśli i tym razem się nie udaje, sięgają po kolejny... W miarę jak „eksperymentują” ich niepewność i brak zdecydowania pogłębiają się i dają bez trudu zauważyć. Na koniec rodzice są całkowicie wytrąceni z równowagi i pozbawieni pewności siebie, czują się winni, sfrustrowani, wściekli, uważają, że zawiedli jako rodzice
A co z małym Adasiem? To oczywiste, że czuje się tak samo - a nawet bardziej - niepewny siebie, jak jego tata i mama. Jego rodzice często zmieniają elementy zewnętrzne powiązane z procesem kształtowania nawyku. Na domiar złego czuje, że są podenerwowani, rozdrażnieni niezdecydowani, a nawet zagniewani. I tak, Adam, który wprawdzie nie rozumie jeszcze zdań w rodzaju: „Koteczku, bądź tak dobry i zaśnij, bo już bardzo późno”, bez trudu wyczuwa - bowiem posiada nader czuły „radar” - stan ducha, w jakim znajdują się jego rodzice.
A ponieważ czuje to, co czują jego rodzice, jest więc pozbawiony pewności siebie. W takiej sytuacji nie możemy oczekiwać, że dziecko opanuje nawyk samodzielnego zasypiania, jeżeli my sami nie potrafimy przekazać mu owej pewności siebie, koniecznej do tego, by mogło pojąć - że leżenie samemu we własnym łóżeczku i samodzielne usypianie, to najzwyklejsze, najbardziej naturalne rzeczy na świecie.[...]


∗ Dzieci z zaburzeniami snu zazwyczaj bardzo wcześnie zaczynają mówić. Przyswajają sobie słowo-klucz, które niezawodnie sprowadza rodziców. Któż mógłby odmówić wody spragnionemu dziecku? Trzeba pamiętać, że najprawdopodobniej maluchowi wcale nie chce się pić.


Mi dało to do myślenia...siadłam i zaczęłam rozważać całą sprawę i nabrałam siły na walkę. Widzę, że mojemu dziecku żadna krzywda się nie dzieje, a nabywa nową wiedzę o świecie. Stawiamy jej po prostu mądre granice, których nie może przekroczyć a tym samym ona wie co wolno, a czego nie. :happy2:
 
Do góry