reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamy marcowe mówią - wątek o wszystkim

Jeszcze raz dziękujemy za życzonka:-)

Ja przecieram 2 ząbki i dziąsła wodą wacikiem jednorazowym. U nas to rytuał po ostatnim karmieniu przed spaniem. :tak: Biorę Madzię na ręce i jak zobaczy że okręcam wacik na palec to od razu otwiera buzię i daje sobie grzecznie umyć.:tak:

Ale byłam dzisiaj na kontroli u lekarza i spytałam o mycie zębów. Byłam zaskoczona odpowiedzią bo lekarka powiedziała, że w sumie to na razie nie jest konieczne mycie zębów tylko żeby dawać szczoteczke dziecku do oswojenia. Ale ja będę jednak myła.
 
reklama
naprawde przecieranie dużo daje:tak: lekarze mówia ze nie ma potrzeby (ale nie stomatolodzy) a później robi się próchnica butelkowa:szok: zęby czarne ze wszystkich stron:szok:
 
Mam pytanie - czym myjecie dzieciom ząbki?? :confused: Tylko szczoteczką, czy jakąś pastą?? :sorry2:[/quote]

Szymek ma już osiem ząbków i myjemy pastą nenedent bez fluoru, można kupić w aptece; aktualnie dwa razy dziennie, używamy szczoteczki takiej zakładanej na palec, jest bardzo wygodna i delikatna. Początki były trudne a teraz to świetna zabawa:)
 
ja daje córci szczoteczkę (oczywiście siedzę przy niej i wszystko kontroluję) i ona sama "szczotkuje" ,podgryza, wyjmuje, wklada ..bawi się szczoteczką-bardzo to lubi...
 
Dopóki jeszcze nie wstaje to jakoś dajemy radę z tym usypianiem.:tak:
Ale w dzień po południu już od 1,5 tygodnia nie śpi. tylko rano ok. 1,5-2 godzinki.


My z mężem powoli wymiękamy:(( Do tej pory było tak, że o 19.00 było kąpanie, potem jedzenie i spanie w ciągu kilku minut. Czasem się poprzewalał w łóżeczku ale usypiał ślicznie i spał do 24.00 (jedzenie) albo już i do rana często się zdarzało. A od tygodnia po jedzeniu wieczornym wstaje w łóżeczku i płacze a raczej wyje:no: Nic nie daje kładzenie go i wychodzenie z pokoju. Jak tzrymamy go na rękach to tak samo płacze. Dopiero pomaga przyniesienie do pokoju gdzie siedzimy i jak moze sobie poraczkować, powstawać przy meblach to jest pełna radość i tak do 21, 22 a czasem do 23.00. I co mamy zrobić?
 
Dziewczyny doradźcie cos - please!!!! Mała płacze jak opetana, nie wiem co mam robić - ma chimery chyba. Spała dzisaj 2 godz - jest 22.30, a ona nie spi. POłozyłam ją o 19.00 i tak walczymy. Jak ją położe do łozeczka do wyje strasznie <sąsiedzi pomysla, że dziecko katuję:szok:), nawet jak wezme na ręce czy kolana!!! Natomiast jak zaprowadziłam ją do pokoju naszego to się bawiła i humor odrazu dostała:wściekła/y:. Nom ale przecież musi isc spac: czytanie bajek nie pomaga, lulanie tez nie, nawet ręce nie skutkują. Co o tym myslicie? Doradzcie cos, Kiedys sama zasypiała, potem musialam już ją usypiac< bajki czytała, glaskałam po głowce>, potem zaczeła szalec - nom to sobie myśle zęby pewnie ida wiec można mała na rękach uspać, bo płacze a teraz.....
 
ja daje córci szczoteczkę (oczywiście siedzę przy niej i wszystko kontroluję) i ona sama "szczotkuje" ,podgryza, wyjmuje, wklada ..bawi się szczoteczką-bardzo to lubi...

No to też szybko kupię szczoteczkę dla córci. Na razie jak ja myję zęby ona sie po prostu śmieje. Bardzo jej się to podoba.:-)
 
My z mężem powoli wymiękamy:(( Do tej pory było tak, że o 19.00 było kąpanie, potem jedzenie i spanie w ciągu kilku minut. Czasem się poprzewalał w łóżeczku ale usypiał ślicznie i spał do 24.00 (jedzenie) albo już i do rana często się zdarzało. A od tygodnia po jedzeniu wieczornym wstaje w łóżeczku i płacze a raczej wyje:no: Nic nie daje kładzenie go i wychodzenie z pokoju. Jak
tzrymamy go na rękach to tak samo płacze. Dopiero pomaga przyniesienie do pokoju gdzie siedzimy i jak moze sobie poraczkować, powstawać przy meblach to jest pełna radość i tak do 21, 22 a czasem do 23.00. I co mamy zrobić?


heh, widzę, że mozemy sobie rece podac:tak:
 
Dziewczyny doradźcie cos - please!!!! Mała płacze jak opetana, nie wiem co mam robić - ma chimery chyba. Spała dzisaj 2 godz - jest 22.30, a ona nie spi. POłozyłam ją o 19.00 i tak walczymy. Jak ją położe do łozeczka do wyje strasznie <sąsiedzi pomysla, że dziecko katuję:szok:), nawet jak wezme na ręce czy kolana!!! Natomiast jak zaprowadziłam ją do pokoju naszego to się bawiła i humor odrazu dostała:wściekła/y:. Nom ale przecież musi isc spac: czytanie bajek nie pomaga, lulanie tez nie, nawet ręce nie skutkują. Co o tym myslicie? Doradzcie cos, Kiedys sama zasypiała, potem musialam już ją usypiac< bajki czytała, glaskałam po głowce>, potem zaczeła szalec - nom to sobie myśle zęby pewnie ida wiec można mała na rękach uspać, bo płacze a teraz.....

No cóż... współczuję, wiem coś o tym. Szymek śpi od około 40 min:dry: - dopiero a wcześniej tak jak już pisałam chodził spać o 19:30... Oj gdzie te piękne czasy. A przecież rodzicom trochę odpoczynku też się należy. Chyba?:confused:
U nas czasem pomaga - wymęczyć, dzisiaj była zabawa: Szymek ucieka a tata goni i rechotał sie chyba z godzinę i uciekał oczywiście;-)
 
reklama
Do góry