A
Agutek
Gość
no oczywiscie zgadzam sie z tym w pelni i nie napisalam tego dlatego,ze jestem zlosliwa i oceniam zle mamy ktore zostawiaja dzieci i wracaja do pracy! Agutek, chyba mnie zle zrozumialas! pozdrawiam
;-):-)
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
no oczywiscie zgadzam sie z tym w pelni i nie napisalam tego dlatego,ze jestem zlosliwa i oceniam zle mamy ktore zostawiaja dzieci i wracaja do pracy! Agutek, chyba mnie zle zrozumialas! pozdrawiam
my też dopiero wróciłyśmy.
jutro jade do lekarza robic badania do pracy bo mi sie skończyły i jeszcze BHP musze zrobić. Ja nie muszę odbudowywać pozycji na szczęście, u mnie w pracy żeby nauczyc kogoś na moje miejsce to musi się szkolić 6 m-c a i tak mam swoich klientów którzy juz za mna płaczą i szef o tym wie, także całe szczęście, mam luz pod tym względem:-):-)
od jutra juz przychodzi niania na 4 godz, bede musiala gdzies wychodzić żeby Wiktoria sie przyzwyczaiła do niej, albo bede siedziała w drugim pokoju:-)
wiecie co postanowiłam.... jak bedzie mi bardzo źle bez córeczki to wezmę sobie wychowawczy ale w częściach, tak zebym popracowała odłożyła kaskę na wynajem mieszkania i na pare miesięcy wychowawczego...
kurcze cięzko mi bedzie iść do pracy, czasami mam takie dni jak dzisiaj że bym w ogóle nie poszła do tej roboty bo nie chce zostawiać Wiktorii, mój M mówi żebym posiedziała do końca roku, ale ja wiem że nas nie bedzie stać z jego jednej pensji choćby nie wiem co na to mieszkanie i na zycie, łapę doła, ale cóż takie jest zycie....
Mnie nie chodziło o to, że nie jestem potrzebna, tylko o to, że nie było mnie kilka miesięcy i świat się nie zawalił, więc ciężko mi będzie teraz "twardo negocjować warunki". Ja pracuję w firmie 10 lat, więc przeszkolić kogoś na moje miejsce też byłoby trudno, bo to są lata doświadczeń i znam firmę od podszewki. W dodatku mój szef mnie bardzo lubi, współpracujemy ze sobą od początku, więc na pewno krzywdy mi nie zrobią. Tylko że miałam ustalone warunki finansowe na zeszły rok, a na ten nie, a ponieważ uciekła mi jedna "fucha", to zastanawiam się jak to teraz będzie wyglądać. Pewnie dowiem się jutro .Ja nie muszę odbudowywać pozycji na szczęście, u mnie w pracy żeby nauczyc kogoś na moje miejsce to musi się szkolić 6 m-c a i tak mam swoich klientów którzy juz za mna płaczą i szef o tym wie, także całe szczęście, mam luz pod tym względem:-):-)