czesc dziewczynki, ja znowu po weekendzie nie moge sie przestawic na forumowanie
Blueberry ja tez jestem za tym prostym. latwiej kurze zetrzec z jednej powierzchni niz z takich zakamarkowych schodków, no i schodki to bedzie istny raj wspinaczkowy
Miloku ale zazdroszcze koncertu, moze Beyonce nie kocham jakos szczegolnie, aczkolwiek glos ma taki że ciary przechodzą a to lubie. nie to co nasza Polska.... jak gwiazda przyjedzie to nie dosc ze swieto stulecia (bo te gwiazdy nie wiedza nawet gdzie ta Polska leży) to jeszcze czesto sie zdarza ze ich na granicach zatrzymują za zioło itp hehe
Aiwyls u nas od ok 2-3 rż Kuba był "bardzo żywym dzieckiem" właził wszędzie, jak miał 2 lata to wyszedl sobie rano z domu w pizamie i skarpetkach z rowerkiem i za babcią do sklepu pojechał. dobrze ze sąsiadka go zauwazyla i do domu przyprowadzila.(Ps Xawery wykonał dokladnie to samo w tym roku w zime zanim skonczyl 2 lata tylko naszczescie na klatce go sąsiad zgarnął bo snieg po kolana był) zawsze chcial isc w swoją stronę, nie chodzil spokojnie za rączke. potem w przedszkolu sie zrobil jeszcze bardziej żywy ale tlumaczyli to wszyscy nową sytuacją i ze sie dziecko "przystosowuje" potem w przedostatniej grupie zaczely sie problemy z nieposłuszenstwem i konentracją a w zerówce panie zauwazyly nawet jakby sie "cofał" w umiejetnosciach. potem w pierwszej klasie znowu tlumaczylam to sobie "nową sytuacją" non stop przynosił uwagi, nie sluchał, nie potrafił czekac na swoją kolej, był nadwrażliwy..... naprawed ma mnóstwo cech ADHD'owca. ale kazdy mowil ze to napewno nie to bo dzieci z ADHD są gorsze.
ale po tym roku ciagłych uwag o zachowaniu i sposobie jego pracy pani powiedziala zebym zajrzala do psycholog pogadac bo juz zadne plany dnia nie pomagaly ani nic. Nawet zrobilam mu wielkie kartonowe plansze na ktorych napisalam wszystko w podziale na "rano, wieczór, przed/po spaniu, przed/po szkole" itp itd to nic to nie dalo. wiec dlatego poszlam wkoncu do psycholog
a w domu zawsze był roztargniony, wiecznie gubi rzeczy, zapomina o podstawowych czynnosciach (jak to ze trzeba umyc zeby, spuscic wode, zalozyc czyste ubranie, podetrzec pupe itp itd naprawde dlugo tu wymieniac) trzeba do niego mowic cos po 50 razy a i tak nie zapamieta. jak wysylam go do pokoju z jakimś zadaniem to w polowie drogi zapomina po co szedł. rano jak kazalam sie m u ubierac to za kilka minut znajodowalam go w jednej skarpetce w polowie przebranego bawiącego sie samochodami, bo zapomnial co robił....
szału mozna dostac czasem, a przy 2 latku sama wiecie ze ciezko miec czas na wszystko a on potrzebuje ciągłej uwagi.
do tego aprawde moglabym wymienic pierdylion innych przykładów.
z tych cech ADHD ktore mozna znalezc w tej ksiazce o ktorej mowilam on ma w kazdej ":dziedzinie" 85-97%
wiem ze ja tez bylam taka (a podobno nawet "lepsza" jak to moi nauczyciele i sąsiadki mówią) ale ze wtedy nie bylo ADHD wiec bylam poprostu "niegrzeczna" i "żywiołowa" i "wrażliwa"
Blueberry ja tez jestem za tym prostym. latwiej kurze zetrzec z jednej powierzchni niz z takich zakamarkowych schodków, no i schodki to bedzie istny raj wspinaczkowy
Miloku ale zazdroszcze koncertu, moze Beyonce nie kocham jakos szczegolnie, aczkolwiek glos ma taki że ciary przechodzą a to lubie. nie to co nasza Polska.... jak gwiazda przyjedzie to nie dosc ze swieto stulecia (bo te gwiazdy nie wiedza nawet gdzie ta Polska leży) to jeszcze czesto sie zdarza ze ich na granicach zatrzymują za zioło itp hehe
Aiwyls u nas od ok 2-3 rż Kuba był "bardzo żywym dzieckiem" właził wszędzie, jak miał 2 lata to wyszedl sobie rano z domu w pizamie i skarpetkach z rowerkiem i za babcią do sklepu pojechał. dobrze ze sąsiadka go zauwazyla i do domu przyprowadzila.(Ps Xawery wykonał dokladnie to samo w tym roku w zime zanim skonczyl 2 lata tylko naszczescie na klatce go sąsiad zgarnął bo snieg po kolana był) zawsze chcial isc w swoją stronę, nie chodzil spokojnie za rączke. potem w przedszkolu sie zrobil jeszcze bardziej żywy ale tlumaczyli to wszyscy nową sytuacją i ze sie dziecko "przystosowuje" potem w przedostatniej grupie zaczely sie problemy z nieposłuszenstwem i konentracją a w zerówce panie zauwazyly nawet jakby sie "cofał" w umiejetnosciach. potem w pierwszej klasie znowu tlumaczylam to sobie "nową sytuacją" non stop przynosił uwagi, nie sluchał, nie potrafił czekac na swoją kolej, był nadwrażliwy..... naprawed ma mnóstwo cech ADHD'owca. ale kazdy mowil ze to napewno nie to bo dzieci z ADHD są gorsze.
ale po tym roku ciagłych uwag o zachowaniu i sposobie jego pracy pani powiedziala zebym zajrzala do psycholog pogadac bo juz zadne plany dnia nie pomagaly ani nic. Nawet zrobilam mu wielkie kartonowe plansze na ktorych napisalam wszystko w podziale na "rano, wieczór, przed/po spaniu, przed/po szkole" itp itd to nic to nie dalo. wiec dlatego poszlam wkoncu do psycholog
a w domu zawsze był roztargniony, wiecznie gubi rzeczy, zapomina o podstawowych czynnosciach (jak to ze trzeba umyc zeby, spuscic wode, zalozyc czyste ubranie, podetrzec pupe itp itd naprawde dlugo tu wymieniac) trzeba do niego mowic cos po 50 razy a i tak nie zapamieta. jak wysylam go do pokoju z jakimś zadaniem to w polowie drogi zapomina po co szedł. rano jak kazalam sie m u ubierac to za kilka minut znajodowalam go w jednej skarpetce w polowie przebranego bawiącego sie samochodami, bo zapomnial co robił....
szału mozna dostac czasem, a przy 2 latku sama wiecie ze ciezko miec czas na wszystko a on potrzebuje ciągłej uwagi.
do tego aprawde moglabym wymienic pierdylion innych przykładów.
z tych cech ADHD ktore mozna znalezc w tej ksiazce o ktorej mowilam on ma w kazdej ":dziedzinie" 85-97%
wiem ze ja tez bylam taka (a podobno nawet "lepsza" jak to moi nauczyciele i sąsiadki mówią) ale ze wtedy nie bylo ADHD wiec bylam poprostu "niegrzeczna" i "żywiołowa" i "wrażliwa"