Witam :-)
U mnie ciężko, zdycham, ale jeszcze się trzymam.
Siostra doradziła mi chodzenie w masce, żeby nikogo nie zarazić wyobrażacie to sobie ?
Jak mała miała kilka miesięcy, to owszem, karmiłam ją w masce jak miałam grypsko, ale teraz to nie sądzę żeby to coś dało, mała wciąż chodzi zamną, wszędzie jej pełno
Kik to może u nas jest mama która odkupiła by od ciebie.
Porób zdjęcia i niech odezwie się która chętna.
Agutek i jak się czujesz ?
No to tez się dałam nabrać
My na brak śniegu nie kusimy narzekać, wciąż sypie.
Tigger współczuję przykrych spraw.
fredzik, takl czasem bywa, że tylko na sobie można polegać.
Co do teściów, u mnie temat rzeka...
Nie powiem, czasem finansowo pomogą, ale jak poproszę o opiekę nad małą, to od razu odmowa.
Mają wymówkę, że wnuczka za mną jest tylko itp, a tak naprawdę, to jest żywa i wszędzie jej pełno, a oni za leniwi.
Fredzik, ważne że już coś popuszcza.
Ty lepiej nie pisz, że masz ochotę na tort, bo zaraz polecę buszowac po lodówce, a chcę się odchudzić ;-)
Madzik to dobrze, że Zosi nie ima się choroba, oby tak dalej.
Ja już widzę, że naszej kapie coś z noska :-o
U mnie ciężko, zdycham, ale jeszcze się trzymam.
Siostra doradziła mi chodzenie w masce, żeby nikogo nie zarazić wyobrażacie to sobie ?
Jak mała miała kilka miesięcy, to owszem, karmiłam ją w masce jak miałam grypsko, ale teraz to nie sądzę żeby to coś dało, mała wciąż chodzi zamną, wszędzie jej pełno
Kik to może u nas jest mama która odkupiła by od ciebie.
Porób zdjęcia i niech odezwie się która chętna.
Agutek i jak się czujesz ?
No to tez się dałam nabrać
My na brak śniegu nie kusimy narzekać, wciąż sypie.
Tigger współczuję przykrych spraw.
fredzik, takl czasem bywa, że tylko na sobie można polegać.
Co do teściów, u mnie temat rzeka...
Nie powiem, czasem finansowo pomogą, ale jak poproszę o opiekę nad małą, to od razu odmowa.
Mają wymówkę, że wnuczka za mną jest tylko itp, a tak naprawdę, to jest żywa i wszędzie jej pełno, a oni za leniwi.
Fredzik, ważne że już coś popuszcza.
Ty lepiej nie pisz, że masz ochotę na tort, bo zaraz polecę buszowac po lodówce, a chcę się odchudzić ;-)
Madzik to dobrze, że Zosi nie ima się choroba, oby tak dalej.
Ja już widzę, że naszej kapie coś z noska :-o