S
szalona mama
Gość
Agutek, nie żartuję niestety, tez byłam w szoku
a co do choinki to niech mąż pomoże sprzedać te 7 i niech czeka na dostawę ;-) albo niech wpadnie do nas, na każdym rogu stoją i mają co najmniej po kilkadziesiąt
hmmm, od dłuższej chwili zastanawiam się jakby tu kupić jogurty i maślanki nie spędzając godziny w kolejce do kasy ale chyba jednak kupię już po świętach
a co do choinki to niech mąż pomoże sprzedać te 7 i niech czeka na dostawę ;-) albo niech wpadnie do nas, na każdym rogu stoją i mają co najmniej po kilkadziesiąt
hmmm, od dłuższej chwili zastanawiam się jakby tu kupić jogurty i maślanki nie spędzając godziny w kolejce do kasy ale chyba jednak kupię już po świętach