Wróciliśmy z wycieczki...ufff...droga powrotna - 100km - zajęło nam 3h!
Po drodze były w jednym miejscu roboty drogowe i wprowadzili ruch wahadłowy. Efekt taki, że 1,5h jechaliśmy, a raczej co jakis czas przesuwaliśmy się kilka kilometrów. Myślałam, że padnę. A mała jeszcze na samym początku poinformowała nas, że właśnie robi kupę
I nie było gdzie się zatrzymać by ją przewinąć.
W zoo, szczerze powiedziawszy wynudziłam się
Duża część w remoncie i nie można obejrzeć zwierząt, część ma takie duże wybiegi (dla zwierząt to akurat plus ;-)) i tak dziko zarośnięte, że nic nie widać, a do tego kilometrów narobić trzeba by od jednego zwierza do drugiego przejść. Byliśmy tam prawie 3h a i tak nie wszędzie zaszliśmy.
No i zakupów narobiliśmy. M.in kupiliśmy małej łóżko. Stwierdziliśmy, że jak już jesteśmy to bierzemy, bo nie wiadomo kiedy okazja się znowu trafi na wyjazd. Najlepsze to, że jechaliśmy z nastawieniem, że kupujemy to białe drewniane, a wróciliśmy z tym rozsuwanym co ma
roksi, tylko, że czarno-brązowym. Jak je zobaczyliśmy na żywo to nas zauroczyło, nawet mojego męża, który rozsuwanego nie chciał mieć ;-) Najsmieszniejsze, że nas zapewniono, iż do auta spokojnie się zmieści...no cóż, kupiliśmy i się nie zmieściło. W ogóle do bagażnika nie weszło na szerokość
Mąż upchał je między przednie i tylne siedzenia! Jechałam nie mając w ogóle widoku w wstecznym lusterku. Mąż siedział z młodą z tyłu za wielkim kartonem, jechaliśmy autem 2-pokojowym, w ogóle kontaktu nie mieliśmy
Gdbyśmy się na tamto białe zdecydowali to nie wiem jak byśmy wrócili, bo ono wymiar opakowania miało o 40cm dłuższe...no na bank byśmy w żaden sposób do auta nie upchali
Padam ze zmęczenia.
Ewelino to korzystajcie ile wlezie. Jak Piotrek zniósł zmianę miejsca?
malaga jak tam jazdy idą? mój mąż przed chwilą mnie uświadomił, że zszedł do auta po to łóżko i nie mógł z jednej strony, z której był dostęp do drzwi go wyciągnąć, to wycofał auto, wyciągnął łóżko i wjechał z powrotem na miejsce parkingowe
a on praktycznie jeździć nie umie! niedawno tylko pokazałam mu jak się rusza i jechał pierwszy raz w swoim życiu!
Gdzie jest
blueberry??