reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy marcowe mówią - wątek o wszystkim

Ja mam ambitny plan od września chodzić 2x w tygodniu na aerobik i może jeden raz na pilates :szok: Nie wiem czy mąż się na to zgodzi i czy naprawdę będzie mi się chciało....ale fajnie by było tak zadbać o siebie :dry: Coś muszę zrobić obowiązkowo :tak: Chciałabym jeszcze na kurs angielskiego pochodzić, żeby sobie pogadać, ale wtedy to ja nie wiem kiedy w domu będę. Więc z czegoś będę musiała zrezygnować na bank. Pewnie sam aerobik się ostanie.

Ja uważam, że na przyjemności czas musi być.
Wolę nie poprasować i nie posprzątać chaty na siłę, a mieć kiedy zajrzeć do książki, iść do kosmetyczki czy odpoczać. W końcu życie jest jedno więc bez sensu przeżyc je na sprzątaniu i gotowaniu nie? ;-)


peace :ninja2:
 
reklama

Dokładnie.

Dlatego coraz częściej wychodzę z założenia, że wolę jednak mniej trochę zarabiać, ale mieć ten komfort, że o 15.00 wychodzę z pracy i mam czas dla siebie i rodziny, a kariery niech robią sobie inni...Na starość kariery nie będą robić, a wolnego czasu nie będzie z kim dzielić niestety :-(
 
ja kiedyś byłam pracoholikiem, ale Mik mnie skutecznie wyleczył :tak:

angielski też musze bardzo, bo tak mi w pracy zasugerowano, ale wymyśłiłam że zbierzemy się w kilka osób i do pracy ktoś bedzie przychodził koło 16:00 (godzinka raz w tyg.), nie bedę więc musiała gdzieś lecieć z językiem na brodzie i przebijać się przez korki
szef się zgodził udostepnić 1 salę konferenc. dla nas

też chcialabym pracować do 15:00, ale u mnie niebardzo się da... :no:
jak wychodzę o 15:30 to jest dobrze, najczęściej to jest 16:30

aerobic przydałby się ale nie da rady wszystkiego, m dużo pracuje w domu popołudniami, na szczęście zdarza się to "falami" i pomiędzy zajmuje się synkiem

u mnie głównie zakupy i obiady planuje m a ja jestem wykonawcą albo i nie :-D
 
reklama
Do góry