Ewelina z Bydgoszczy
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Czerwiec 2007
- Postów
- 3 708
Blueberry to choróbsko to przez te zmienną pogodę, jednego dnia upał, a następnego wiatr, a potem deszcz, niewiadomo, jak ubierać maluchy
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Blueberry to choróbsko to przez te zmienną pogodę, jednego dnia upał, a następnego wiatr, a potem deszcz, niewiadomo, jak ubierać maluchy
Hehe..ja miałam oksytocyna, ból kur**** ale gwałtowny to on wcale nie był Od podania pierwszej dawki oksytocyny 13 marca o 17.00 do 14 marca do godz. 20.25
Jak tak czytam wasze relacje to ja naprawdę miałam ekspresowe porody. Przy pierwszym o 14:00 zaczęły się regularne skurcze a o 15:35 po 2 czy 3 partych Marcinek był już na świecie. Pamiętam jak pielęgniarka położyła mnie by zrobić KTG założyła wenflon, podała coś w strzykawce i powiedziała że jeszcze pójdę sobie pochodzić - miałam 5cm rozwarcia. Odwróciła się by zapisać coś w karcie, a ja krzyczę że czuję parcie ona na to, że nie mam przeć. Zajrzała i krzyknęła do lekarza, że jest poród pełne rozwarcie, na szybko się ubierali lekarz w trakcie ubierania mnie naciął i za chwilkę czułam jak wychodzi główka i reszta ciała. Bardzo pomógł mi mąż przy obu porodach.
Przy Ewuni z kolei nie zdarzyli nic zrobić, ani KTG, ani USG. O 16 zaczęłam czuć skurcze o 16:30 trafiliśmy do szpitala, dwa skurcze i o 16:45 Ewunia była już na świecie.Do szpitala zawiózł nas teściu, później śmiał się, że nawet nie zdążył dojechać do domu a tu już wnuczka na świecie.
Uooo matko,
ale nam Wojtek focha dzisiaj strzelił. W sumie pierwsza poważna histeria. Wcześniej to były takie drobne . A dzisiaj godzina ryku bez przyczyny. Tata be, mama be, idzcie sobie, nie będę jadł, nie będę siedział ani stał ani nawet leżał..
W końcu minęło, zjadł, zasnął a ja padam spać.