Hej Kobitki, dziś walczę z sennością po prostu się nie kładąc
avocado też nie umiem kupować w takich sklepach, dziwnie się w nich czuję i nigdy nic nie wybrałam przez co teraz mam problem skąd wziąć tanio ubrania ciążowe bo to makabrycznie drogie wszystko a już w zasadzie nie mieszczę się w nic
zwolineczka jak zawsze wiem o czym mówisz, zarówno w kwestii troski o to że Mała się urodzi za wcześnie jak i tego jak to mężowie sprzątają. Moja mama, jak zawsze w weekend, zaraz się u mnie pojawi i też zaraz usłyszę "a dlaczego ty pierzesz to z tym?, a czemu pomidorów nie trzymasz w lodówce? a co? Maciek nie mógł wstać o 6 i jechać do sklepu tylko jutro jedzie? lodówke masz pustą! a czy Ty powinnaś jeść śledzie? połóż się, czemu siedzisz...niech on wyjdzie z tym psem!" i tak przez dwa dni a mnie już skręca, a najlepiej jak wieczorem usiądzie z nami, ja nos w komp. Maciek nos w komp a ona "wy w ogóle ze sobą nie rozmawiacie!"... Boże daj mi siłę
Sprzątanie mojego M. wygląda tak że ja mam stan przedzawałowy, jak idzie z odkurzaczem i proszę żeby odsunął fotele to zaczyna pufać jakbym go prosiła o przemalowanie mieszkania, zmywać jak twierdzi - nie lubi - w efekcie czego naczynia piętrzą się w zlewie a ja po prostu czuję jak śmierdzą, więc wkurw**** staję przy zlewie, ten się wścieka że musi pozmywać i mi zabiera gąbkę i tak w kółko.
Dla Małej też nic jeszcze nie mam, kilka ciuszków, ale w tym tygodniu M ma wziąć w pracy troszkę pożyczki żeby móc ogarnąć tą wyprawkę i chcę jak najszybciej to wszystko pokupować, bo obawiam się że ja to pewnie od września w domu leżeć nie będę a wtedy to byłby dramat jakby M miał sam (nie daj Bóg z mamą!) wszystko kupować... Wczoraj mamuśka do mnie dzwoni i mówi że w takim sklepie była przecena i za śpiochy z kaftanikiem dała 60 zł a kosztowały wcześniej 100... Ja oczy w słup! Matko! Nie kupuj tam, to zbrodnia takie ceny - ale ona swoje że ma prawo jako babcia. No ma...tylko gdyby kupiła taniej to byłoby więcej a ja liczyłam na jej wsparcie ubrankowe ciut bardziej niż kupno kilku drogich ciuszków jak to ona określa - na wyjście do lekarza :/
No to się namarudziłam. Przepraszam
avocado też nie umiem kupować w takich sklepach, dziwnie się w nich czuję i nigdy nic nie wybrałam przez co teraz mam problem skąd wziąć tanio ubrania ciążowe bo to makabrycznie drogie wszystko a już w zasadzie nie mieszczę się w nic
zwolineczka jak zawsze wiem o czym mówisz, zarówno w kwestii troski o to że Mała się urodzi za wcześnie jak i tego jak to mężowie sprzątają. Moja mama, jak zawsze w weekend, zaraz się u mnie pojawi i też zaraz usłyszę "a dlaczego ty pierzesz to z tym?, a czemu pomidorów nie trzymasz w lodówce? a co? Maciek nie mógł wstać o 6 i jechać do sklepu tylko jutro jedzie? lodówke masz pustą! a czy Ty powinnaś jeść śledzie? połóż się, czemu siedzisz...niech on wyjdzie z tym psem!" i tak przez dwa dni a mnie już skręca, a najlepiej jak wieczorem usiądzie z nami, ja nos w komp. Maciek nos w komp a ona "wy w ogóle ze sobą nie rozmawiacie!"... Boże daj mi siłę
Sprzątanie mojego M. wygląda tak że ja mam stan przedzawałowy, jak idzie z odkurzaczem i proszę żeby odsunął fotele to zaczyna pufać jakbym go prosiła o przemalowanie mieszkania, zmywać jak twierdzi - nie lubi - w efekcie czego naczynia piętrzą się w zlewie a ja po prostu czuję jak śmierdzą, więc wkurw**** staję przy zlewie, ten się wścieka że musi pozmywać i mi zabiera gąbkę i tak w kółko.
Dla Małej też nic jeszcze nie mam, kilka ciuszków, ale w tym tygodniu M ma wziąć w pracy troszkę pożyczki żeby móc ogarnąć tą wyprawkę i chcę jak najszybciej to wszystko pokupować, bo obawiam się że ja to pewnie od września w domu leżeć nie będę a wtedy to byłby dramat jakby M miał sam (nie daj Bóg z mamą!) wszystko kupować... Wczoraj mamuśka do mnie dzwoni i mówi że w takim sklepie była przecena i za śpiochy z kaftanikiem dała 60 zł a kosztowały wcześniej 100... Ja oczy w słup! Matko! Nie kupuj tam, to zbrodnia takie ceny - ale ona swoje że ma prawo jako babcia. No ma...tylko gdyby kupiła taniej to byłoby więcej a ja liczyłam na jej wsparcie ubrankowe ciut bardziej niż kupno kilku drogich ciuszków jak to ona określa - na wyjście do lekarza :/
No to się namarudziłam. Przepraszam
Ostatnia edycja: