Fiolka pewnie, ze 7 to tez ladna liczba, poczekamy zobaczymy ile nas bedzie wogole . Wiesz nie patrzcie i nie sluchajcie rad innych tylko robcie swoje i ile dzieci uznacie za sluszne tyle miejcie, bo to Wy macie byc szczesliwi. Super pomysl z tymi prezentami, ja lubie takie tworcze .
Viv super, ze warsztaty sie udaly, ze jestescie zadowoleni i zdobyliscie nowe doswiadczenie. My uwazamy, ze to super sprawa. RJa nie nosilismy, on powedrowal w nosidelko jak byl odpowiedni czas, ale Marcusa juz tak, teraz jak chodzimy na spacery to Marcus wedruje u tatusia w nosidle, a Henio na spacerach jest u mnie w chuscie, a po domu to tatus go nosi w chuscie i powiedzial, ze dopoki jest na urlopie to bedzie to robil. Mysle, ze w ten sposob dziecko nawiazuje wiezi i z mama i z tata, ojcom tez tego potrzeba, bo my dzieci nosimy pod sercem przez 9 miesiecy, a oni nie moga tego zaznac, wiec chusta moze im ulatwic zaciesnianie tego kontaktu. Bede trzymala kciuki, aby Wasze marzenia o gromadce, aby sie spelnily. Warunki i zycie w US pod tym wzgledem sa latwiejsze i przyjemniejsze, czlowiek moze sobie na wiecej pozwolic. Dla porownania pokaze przyklad dosc smieszny. Jak studiowalam w PL to studiowalam na UW, mialam stypendium za wyniki w nauce i bylo absurdalnie smieszne, bo wahalo sie w granicach 300-400 zl i ja mialam sie za to utrzymac itd. Absurd normalnie. Jak dowiedzialam sie o mozliwosci stypendium na NYU to postanowilam zaryzkowac, zdobylam listy polecajace, posiedzialam nad aplikacja itd i udalo mi sie zdobyc stypendium. Oplacili mi wszystko- akademik, studia, dali kase na zycie (mialam 1000$ na miesiac), placili za bilety lotnicze itd. No i oczywiscie dzieki temu stypendium poznalam R . Wiecie mi bylo wstyd mowic ludziom z NYU jakie ja mialam stypendium w PL, bo jak slyszeli to nie dowierzali, ze takie smieszne pieniadze mialam. R zarabial caly czas, wiec mielismy od samego poczatku za co zyc i dawalismy rade, on rozwinal swoja firme itd. Tutaj po przeprowadzce na zarobki tez nie narzeka plus zyski z jego firmy. W US sa wieksze mozliwosci jesli chodzi o kwestie finansowe i polityke prorodzinna, zycie toczy sie inaczej.
Bulkaasia kochana przytulam, ja sobei wyobrazam Twoje nerwy, ale do 18 blisko juz, buziaki.
Nathani duze rodziny sa super . Ja mam nadzieje, ze swieta spedzicie juz w 5 z trzecia coreczka, tego Wam zycze z calego serca. Nas narazie jest 5 , zobaczymy co los przyniesie, ale jestesmy juz teraz przeszczesliwi, ale prokreacji jeszcze nie skonczylismy .
Co do tej strzelaniny to powiem Wam, ze u nas dosc czesto sie slyszy o tego typu przypadkach, nie tylko w szkolach, ale i na ulicach, w zakladach pracy, urzedach. masakra jednym slowem. Najgorsze jest to, ze sa psychole, ktorzy potrafia wejsc do szkoly, gdzie ucza sie malutkie dzieci i strzelac, dla takich nie ma skrupulow. Szkoly sa zabezpieczone i to kurcze bardzo, bo sa straznicy uzbrojeni, policja chodzi po terenie szkoly, sa patrole, szkoly sa strzezone, sa bramki przy wejsciach itd, ale niestety i tak zdarzaja sie tragedie. Wiecie tutaj szkoly sa tak zorganizowane, ze sciaganie jest karalne i wiaze sie albo z zawieszeniem w prawach ucznia albo usunieciem ze szkoly. To samo tyczy sie palenia na terenie szkoly. Obecnosc policjantow na terenie szkol nikogo nie dziwi, bo oni sa i pilnuja porzadku, wszystko widzielsimy, bo szukalismy szkoly dla mojego brata i oprowadzano nas po takiej szkole. Dostepnosc do broni rzeczywiscie jest duza, ale to tez zalezy od stanu. W naszym stanie jest zakaz posiadania broni bez zezwolenia, a jak juz ktos chce to jest ciezko to zezwolenie zdobyc, no ale wiadomo, ze sa inne sposoby. Najwiecej strzelanin jest o dziwo w stanach, gdzie dostep do broni jest ciezszy. No ale w US placimy za wszelkie wolnosci obywatelskie, a jedna z nich jest wlasnie dostep do broni, juz nie wspomne o narkotykach itd. Ale prawda jest, ze haslo „bron dla kazdego” to nie jest kwestia prawa, ale mentalnosci ludzkiej, bo ci psychole, ktorzy strzelaja to mysla, ze sa bogami czy co, bo maja bron i decyduja kto przezyje a kto nie. Ja jestem przewrazliwiona matka i to bardzo, wiec mowie Wam jak moje dzieci pojda dos zkoly bede siwa i padne na zawal. Sama swiadomosc tego, ze jestesmy blisko takich wydarzen sprawia, ze cisnienie rosnie.
Ja wlasnie mam Henia w chuscie spi sobie, ale niedlugo bedzie sie budzil na karmienie. Tesciowa chlopcow zabrala na spacer, maz pojechal pare spraw pozalatwiac, dzis kolejna dziare ma sobie robic hehe, a ja ogarniam nasza sypialnie z Heniem w chuscie
Viv super, ze warsztaty sie udaly, ze jestescie zadowoleni i zdobyliscie nowe doswiadczenie. My uwazamy, ze to super sprawa. RJa nie nosilismy, on powedrowal w nosidelko jak byl odpowiedni czas, ale Marcusa juz tak, teraz jak chodzimy na spacery to Marcus wedruje u tatusia w nosidle, a Henio na spacerach jest u mnie w chuscie, a po domu to tatus go nosi w chuscie i powiedzial, ze dopoki jest na urlopie to bedzie to robil. Mysle, ze w ten sposob dziecko nawiazuje wiezi i z mama i z tata, ojcom tez tego potrzeba, bo my dzieci nosimy pod sercem przez 9 miesiecy, a oni nie moga tego zaznac, wiec chusta moze im ulatwic zaciesnianie tego kontaktu. Bede trzymala kciuki, aby Wasze marzenia o gromadce, aby sie spelnily. Warunki i zycie w US pod tym wzgledem sa latwiejsze i przyjemniejsze, czlowiek moze sobie na wiecej pozwolic. Dla porownania pokaze przyklad dosc smieszny. Jak studiowalam w PL to studiowalam na UW, mialam stypendium za wyniki w nauce i bylo absurdalnie smieszne, bo wahalo sie w granicach 300-400 zl i ja mialam sie za to utrzymac itd. Absurd normalnie. Jak dowiedzialam sie o mozliwosci stypendium na NYU to postanowilam zaryzkowac, zdobylam listy polecajace, posiedzialam nad aplikacja itd i udalo mi sie zdobyc stypendium. Oplacili mi wszystko- akademik, studia, dali kase na zycie (mialam 1000$ na miesiac), placili za bilety lotnicze itd. No i oczywiscie dzieki temu stypendium poznalam R . Wiecie mi bylo wstyd mowic ludziom z NYU jakie ja mialam stypendium w PL, bo jak slyszeli to nie dowierzali, ze takie smieszne pieniadze mialam. R zarabial caly czas, wiec mielismy od samego poczatku za co zyc i dawalismy rade, on rozwinal swoja firme itd. Tutaj po przeprowadzce na zarobki tez nie narzeka plus zyski z jego firmy. W US sa wieksze mozliwosci jesli chodzi o kwestie finansowe i polityke prorodzinna, zycie toczy sie inaczej.
Bulkaasia kochana przytulam, ja sobei wyobrazam Twoje nerwy, ale do 18 blisko juz, buziaki.
Nathani duze rodziny sa super . Ja mam nadzieje, ze swieta spedzicie juz w 5 z trzecia coreczka, tego Wam zycze z calego serca. Nas narazie jest 5 , zobaczymy co los przyniesie, ale jestesmy juz teraz przeszczesliwi, ale prokreacji jeszcze nie skonczylismy .
Co do tej strzelaniny to powiem Wam, ze u nas dosc czesto sie slyszy o tego typu przypadkach, nie tylko w szkolach, ale i na ulicach, w zakladach pracy, urzedach. masakra jednym slowem. Najgorsze jest to, ze sa psychole, ktorzy potrafia wejsc do szkoly, gdzie ucza sie malutkie dzieci i strzelac, dla takich nie ma skrupulow. Szkoly sa zabezpieczone i to kurcze bardzo, bo sa straznicy uzbrojeni, policja chodzi po terenie szkoly, sa patrole, szkoly sa strzezone, sa bramki przy wejsciach itd, ale niestety i tak zdarzaja sie tragedie. Wiecie tutaj szkoly sa tak zorganizowane, ze sciaganie jest karalne i wiaze sie albo z zawieszeniem w prawach ucznia albo usunieciem ze szkoly. To samo tyczy sie palenia na terenie szkoly. Obecnosc policjantow na terenie szkol nikogo nie dziwi, bo oni sa i pilnuja porzadku, wszystko widzielsimy, bo szukalismy szkoly dla mojego brata i oprowadzano nas po takiej szkole. Dostepnosc do broni rzeczywiscie jest duza, ale to tez zalezy od stanu. W naszym stanie jest zakaz posiadania broni bez zezwolenia, a jak juz ktos chce to jest ciezko to zezwolenie zdobyc, no ale wiadomo, ze sa inne sposoby. Najwiecej strzelanin jest o dziwo w stanach, gdzie dostep do broni jest ciezszy. No ale w US placimy za wszelkie wolnosci obywatelskie, a jedna z nich jest wlasnie dostep do broni, juz nie wspomne o narkotykach itd. Ale prawda jest, ze haslo „bron dla kazdego” to nie jest kwestia prawa, ale mentalnosci ludzkiej, bo ci psychole, ktorzy strzelaja to mysla, ze sa bogami czy co, bo maja bron i decyduja kto przezyje a kto nie. Ja jestem przewrazliwiona matka i to bardzo, wiec mowie Wam jak moje dzieci pojda dos zkoly bede siwa i padne na zawal. Sama swiadomosc tego, ze jestesmy blisko takich wydarzen sprawia, ze cisnienie rosnie.
Ja wlasnie mam Henia w chuscie spi sobie, ale niedlugo bedzie sie budzil na karmienie. Tesciowa chlopcow zabrala na spacer, maz pojechal pare spraw pozalatwiac, dzis kolejna dziare ma sobie robic hehe, a ja ogarniam nasza sypialnie z Heniem w chuscie