kabeska
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 8 Maj 2012
- Postów
- 31
Witam dziewczyny,
dawno tu nie zaglądałam, bo na trochę wyjechałam do rodziców. Ratować mamę, która ma jakąś depresję i ponad tydzień nie wychodziła z domu. 7 lat temu miała raka piersi i operację. Cały czas jest pod kontrolą lekarzy i jest wszystko dobrze. Uważam, że wygrała walkę z rakiem, ale ona wciąż doszukuje się symptomów nawrotu choroby. Przez to, że je dużo leków ma podrażniony żołądek, ale dla niej to przerzuty. Lekarz skierował ją na gastroskopię i tomografię komputerową. Wszystko jest dobrze. Kazał jej iść do psychiatry. Powiedziałam jej, żeby się wzięła w garść, bo wnuczek/ka nie będzie chciał odwiedzać smutnej babci. Trochę mnie te odwiedziny u rodziców wykończyły psychicznie.
Myślałam, że jak wejdę i poczytam co u Was to mnie to jakoś podbuduje, a tu niestety smutne wieści. Lenka trudno tu znaleźć właściwe słowa na Twoją sytuację. Mam nadzieję, że szybko się wszystko wyjaśni i będzie dobrze, bo po burzy zawsze wychodzi słońce...
Pozostałym gratuluję dobrych wyników usg. Cieszę się, że dzieciaczki są zdrowe i rosną. Ja swojego też widziałam 14. 05 ale tylko przez chwilę. Położna jak mnie mierzyła na wizycie lekarskiej to na minutę przyłożyła mi sondę do brzucha i widziałam Małego przez chwilę. Duży jest już w porównaniu do pierwszego usg gdzie miał 3,4 mm i w niczym nie przypominał człowieka. Teraz czekam na usg genetyczne 30. 05.
A do wciąż wymiotujących, na początku ciąży lekarz profilaktycznie przepisał mi diphergan na wymioty, ale mi nie był potrzebny. Jeżeli któraś ma ochotę to wyślę pocztą.
Pozdrawiam i życzę miłego weekendu.
dawno tu nie zaglądałam, bo na trochę wyjechałam do rodziców. Ratować mamę, która ma jakąś depresję i ponad tydzień nie wychodziła z domu. 7 lat temu miała raka piersi i operację. Cały czas jest pod kontrolą lekarzy i jest wszystko dobrze. Uważam, że wygrała walkę z rakiem, ale ona wciąż doszukuje się symptomów nawrotu choroby. Przez to, że je dużo leków ma podrażniony żołądek, ale dla niej to przerzuty. Lekarz skierował ją na gastroskopię i tomografię komputerową. Wszystko jest dobrze. Kazał jej iść do psychiatry. Powiedziałam jej, żeby się wzięła w garść, bo wnuczek/ka nie będzie chciał odwiedzać smutnej babci. Trochę mnie te odwiedziny u rodziców wykończyły psychicznie.
Myślałam, że jak wejdę i poczytam co u Was to mnie to jakoś podbuduje, a tu niestety smutne wieści. Lenka trudno tu znaleźć właściwe słowa na Twoją sytuację. Mam nadzieję, że szybko się wszystko wyjaśni i będzie dobrze, bo po burzy zawsze wychodzi słońce...
Pozostałym gratuluję dobrych wyników usg. Cieszę się, że dzieciaczki są zdrowe i rosną. Ja swojego też widziałam 14. 05 ale tylko przez chwilę. Położna jak mnie mierzyła na wizycie lekarskiej to na minutę przyłożyła mi sondę do brzucha i widziałam Małego przez chwilę. Duży jest już w porównaniu do pierwszego usg gdzie miał 3,4 mm i w niczym nie przypominał człowieka. Teraz czekam na usg genetyczne 30. 05.
A do wciąż wymiotujących, na początku ciąży lekarz profilaktycznie przepisał mi diphergan na wymioty, ale mi nie był potrzebny. Jeżeli któraś ma ochotę to wyślę pocztą.
Pozdrawiam i życzę miłego weekendu.