Niemowlę trzeba szeroko pieluchować
Ten mit pokutuje od dawna, głównie na skutek powszechnego przekonania, że wkładanie kilku sztywnych warstw pieluch między nóżki niemowlęcia nie przeszkadza mu w żaden sposób, a będzie korzystnie wpływać na rozwój stawów biodrowych. To nieprawda. Aparat ruchu rozwija się w ruchu, a każde jego ograniczenie, nie mówiąc już o unieruchomieniu, w ogromnym stopniu obniża sprawność, zmienia sposób i charakter ruchu (przekonał się o tym każdy, kto choć raz miał gips na nodze i ręku).
Niemowlęta z reguły dobrze sobie z tym radzą, ale niestety nie wszystkie. Może nie u każdego dziecka szerokie pieluchowanie przyniesie niepożądane skutki, ale wystarczy się przyjrzeć, jak ruszają się niemowlęta ograniczone kilkoma warstwami pieluch, a jak te, które mogą swobodnie wierzgać nóżkami. Różnicę widać już na pierwszy rzut oka - ruchy dziecka (nie tylko jego nóżek, ale całego ciała) w kilku pieluchach są ograniczone, niezgrabne, monotonne. Maluch nie może swobodnie kopać, często wciska pięty w materacyk i pcha, unosi pupę, próbuje się wykręcić. Jeżeli już unosi nóżki, to asymetrycznie i bardziej na boki, niż do góry. Tymczasem najważniejszym czynnikiem chroniącym stawy biodrowe i kształtującym je we właściwy sposób jest ruch. I to w pełnym zakresie, w górę, do środka, w dół, w bok. Prostowanie i zginanie. Tylko wtedy stawy biodrowe dojrzewają prawidłowo i rozwijają się mięśnie, które teraz i w przyszłości będą je stabilizowały i chroniły.
Ograniczenie naturalnych ruchów nóżek osłabia sprawność mięśni brzucha, które są potrzebne nie tylko do zapewnienia odpowiedniej pozycji tułowia, kiedy maluch już wstaje, ale też do raczkowania, siadania, obrotów...
Po kilku tygodniach utrzymywania nóżek w rozkroku dziecko nie będzie nawet myślało o raczkowaniu czy turlaniu się. To zdecydowanie opóźnia tempo i jakość zdobywania kolejnych umiejętności.
Poza tym grubsza warstwa pieluch znajduje się nie tylko między nogami, ale też pod pupą, co zmienia ułożenie całego ciała. Maluch jest jakby "wciskany" w podłoże na wysokości barków i główki, przez co częściej i silniej wciska rączki w materacyk, z trudem natomiast unosi je w górę i wyciąga do przodu. Do tego chętniej układa główkę i cały tułów asymetrycznie, co może prowadzić do asymetrii postawy i ruchów.
Absolutnie nie należy też kłaść dziecka na brzuchu i przy odwiedzionych i zgiętych nóżkach, dociskać pupę do materacyka. Można mu w ten sposób zrobić krzywdę. Pamiętajcie, że szerokie ustawienie nóżek w stawach biodrowych (odwiedzenie, zgięcie w kolanach i zwrócenie na zewnątrz) to pozycja, w jakiej układa się nóżki dziecka w trakcie leczenia stawów biodrowych, kiedy są skrajnie niedojrzałe lub chore.
Jeżeli stawy biodrowe są w normie, nie wolno ograniczać ich ruchu. Tylko ruch, przy odpowiedniej pielęgnacji i opiece, pomoże im się w pełni rozwijać, a przy okazji uniknąć pozostałych konsekwencji ograniczania swobody dziecka.