Basia_one
Multimama ;)
No i dobrze, pomyslec ze jeszcze nam rady dawala, ehhhh
Nathani plecki wchodza do doopy i na odwrot, masakra jakas, ale juz teraz zaciskam nogi do po swietach lub styczen. Choc umilam sobie czas z mezulem przy wywolywaniu, a on szczesliwy![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
Teraz mam inny problem, dziewczyny ratuuuujcie![szok :szok: :szok:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/shocked.gif)
Tydzien temu przyjechala babcia, wszystko bylo ok do poniedzialku. Moja corka od poniedzialku regularnie budzi sie 1:30-2 i po wczorajszej nocce mialam wrazenie, ze sie wyspala. Juz w desperacji ok 3 dalam jej jesc i maz ja uspal. Pampka tez zmienilam, zeby miala sucho. Wczesniej zasypila trzymajac mnie za reke, jak sie obrucila to puszczala reke, ja jeszcze siedzialam i wychodzilam jak spala, ale wczoraj to masakra![Wściekła(y) :angry: :angry:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/angry.gif)
Wszystko nam sie zbieglo w jednym czasie, przyjazd babci, zeby, chodzenie samodzielne bo juz coraz odwazniejsza jest i chodzi od mamy do taty i od mebli tez juz puszcza sie. Tak myslalam, zeby ja wziac do siebie do lozka, ale boje sie ze po pierwsze ona zawsze w nim szaleje to moge zapomniec o spaniu, a po drugie zaraz synek bedzie i w czworke w jednym lozku ciezko bedzie. Co mam robic?
Maz do niej wstaje po kilka razy, bo czasem gubi smoka i wystarczy jej podac, ale po tej pierwszej juz koniec. Wczoraj to wstawala w lozeczku i pokazywala gdzie mama ma oko, po ciemku....
Nathani plecki wchodza do doopy i na odwrot, masakra jakas, ale juz teraz zaciskam nogi do po swietach lub styczen. Choc umilam sobie czas z mezulem przy wywolywaniu, a on szczesliwy
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
Teraz mam inny problem, dziewczyny ratuuuujcie
![szok :szok: :szok:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/shocked.gif)
Tydzien temu przyjechala babcia, wszystko bylo ok do poniedzialku. Moja corka od poniedzialku regularnie budzi sie 1:30-2 i po wczorajszej nocce mialam wrazenie, ze sie wyspala. Juz w desperacji ok 3 dalam jej jesc i maz ja uspal. Pampka tez zmienilam, zeby miala sucho. Wczesniej zasypila trzymajac mnie za reke, jak sie obrucila to puszczala reke, ja jeszcze siedzialam i wychodzilam jak spala, ale wczoraj to masakra
![Wściekła(y) :angry: :angry:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/angry.gif)
Wszystko nam sie zbieglo w jednym czasie, przyjazd babci, zeby, chodzenie samodzielne bo juz coraz odwazniejsza jest i chodzi od mamy do taty i od mebli tez juz puszcza sie. Tak myslalam, zeby ja wziac do siebie do lozka, ale boje sie ze po pierwsze ona zawsze w nim szaleje to moge zapomniec o spaniu, a po drugie zaraz synek bedzie i w czworke w jednym lozku ciezko bedzie. Co mam robic?
Maz do niej wstaje po kilka razy, bo czasem gubi smoka i wystarczy jej podac, ale po tej pierwszej juz koniec. Wczoraj to wstawala w lozeczku i pokazywala gdzie mama ma oko, po ciemku....