Hej :-)
nathani wspolczuje ciezkiej nocki, u mnie tez problemy z bezsennoscia. Co do naciecia przy porodzie itd. U nas jest tak, ze jak sie rodzi w szpitalu to trzeba im sie na pismie okreslic czy wyraza sie zgode na znieczulenie, naciecie, podanie oxy itd. Moje dwa poprzednie porody byly w szpitalu, wiec odpowiednio wczesniej musialam okreslic swoje oczekiwania. Przed pierwszym porodem zaznaczylam, ze chce znieczulenie, wyrazilam zgode na naciecie, wklucia, wenflony, podanie oxy. Oxy mi nie musieli podawac, ale musieli naciac. Przed drugim porodem okreslilam sie, ze nie chce znieczulenia, ale wyrazilam zgode na naciecie itd, wtedy nie musieli nacinac, sama peklam. U nas jest tak, ze nie moga zrobic nic wbrew naszej woli, bo jesli zrobia to mozna ich zaskarzyc. Oczywiscie jak sytuacja jest extremalna, czyli zagrazajaca zyciu i dziecka i matki to wyglada to inaczej. To samo odnosnie dokarmiania i opieki nad dziecmi po porodzie, co stan i szpital to inne zasady, ale jak im sie jasno i wyraznie okresli, ze nie zyczymy sobie dokarmiania to tego nie zrobia. A jesli chodzi o porod domowy i nacinanie itd to polozna i lekarz maja dolozyc wszelkich staran, aby nie potrzebna byla taka ingerencja. Zrobisz jak uwazasz a ja trzymam kciuki za szybki i w miare bezbolesny porod
.
Wiolka23 dziekuje Ci kochana za kciuki, jestes the best
, przydadza sie i to w ogromnej ilosci. Mam nadzieje, ze reszta dziewczyn tez bedzie trzymala. Cykam sie troche i stresuje hehe, przygotowujemy sie do tego porodu w domu juz jakies czas, przezyjemy to wszystko zupelnie inaczej, poprzednie dwa porody byly w szpitalu, a teraz czeka nas porod w domu. Mysli o porodzie towarzysza mi 24/7. OMG hehe. Ciesze sie, ze po wizycie poloznej u Ciebie same piekne wiesci i oby tak dalej
Cinamona zimno u Was w domku brrr.
Co do temperatur to u nas w nocy ostatnio jest 60F (ok 15C). W dzien temperatury w ciagu ostatnich dni to okolo 70F (ok 20C). U nas jest klimatyzacja w domu, nie mamy grzejnikow, obok naszego domu mamy plaze i ocean, slonce swieci praktycznie codziennie, dom w wiekszosc oszklony, mamy okna do samej podlogi, wiec i jasno i slonecznie.
Ciril kciuki za wizyte
. A co do Twojej wypowiedzi odnosnie, szczepionek i wydawania na to kasy to sie podpisuje i takie samo mam podejscie, pieknie napisane
Clodi kciuki sa, aby wszystko ulozylo sie po Twojej mysli
My jutro mamy wizyte i mam ogromna nadzieje, ze lekarz bedzie mial dla nas same dobre wiesci i ze urodze juz niedlugo
Fiolka ciesze sie, ze nastroj lepszy, u mnie to wiadomo, ze usmiech na gebie caly czas hehe taki charakter, ale z samopoczuciem to sobie mozemy rece podac, bo moje tez takie sobie
Nathani moje samopoczucie takie jak Twoje, lacze sie w bolu z bolem glowy, masakra jakas.
Glowa mi peka od kilku dni juz.
Adgama super, ze maz tak sie postaral, pochwal go, faceci to lubia, moj zawsze wypina klate i dumnie sie usmiecha jak go chwale
Viv gratulacje pierwszego chustowania, prawda, ze fajnie? My zalujemy, ze pierworodnego nie chustowalismy, drugi synus mial byc od poczatku chustowany, ale dopiero jak wrocil ze szpitala to wtedy chusta poszla w ruch na pelnych obrotach, super uczucie
. Henia bedziemy chustowac od poczatku.
bulkaasia lacze sie w bolu z bolem kregoslupa, u mnie to juz standard
Co do szczepien. To ja sie zgadzam z Sarka i Ciril. U nas szczepionki uznane za standardowe sa refundowane i nie musimy sie martwic ani placic. Ale gdybysmy musieli to placilibysmy. Dla dzieci i ich dobra zrobimy wszystko, najwyzej sobie czegos odmowimy i zacisniemy pasa, ale jesli chodzi o dzieci to zaplacimy kazdy grosz. Kazdy ma prawo do swojego zdania i ja zawsze to szanuje, bo kazda z nas wie najlepiej co jest najlepsze dla jej dzieci.
Ja bylam zrobic badania na jutrzejsza wizyte. Nocka taka sobie, wczoraj po przytulankach brzusio sie spinal, w nocy bole jak na okres, ale potem przeszlo. Spalam jakies 3h. Synus sie wypinal, poszlam sobie zrobic melisy, R sie obudzil przyszedl po mnie do kuchni i potem razem sie polozylismy, przytulil i zasnelam na troszke. Obudzilam sie przed 6. Maz mnie nie chcial samej puscic na badania, ale powiedzialam, ze dam rade i ze on przeciez do pracy, to dzwonil co 15 minut
. Teraz wreszcie moge cos zjesc, bo normalnie mi slabo.