Fiolka kochana nie przejmuj sie chwilowym spadkiem formy,zobaczysz jak maluszek pojawi sie na swiecie to bedziesz miala tyle obowiazkow przy nim, ze wypelni kazda minute Twego zycia

. Ja dla moich skarbow jestem 24/7

, zawod-mama hehe jestesmy na duzurze caly czas i najpiekniejsze w tym jest, ze to daje mega szczescie. Poczekaj jeszcze troche. Moje bable wymagaja ciaglej uwagi. Np przed chwila Marcus siedzial z kubkiem niekapkiem, rozrzucal klocki, potem zaczal z tym kubkiem sie podciagac i spacerowac przy kanapie, w koncu wdrapal sie na nia i byl zadowolony, a RJ chcial kanapke, juz pomine fakt, ze wszystko mu z niej spadlo na podloge i szynka z serem ozdabiala pieknie kuchnie, potem chcial pic, wiec dalam mu soczku to wylal na siebie i trzeba go bylo przebrac, jak go skonczylam przebierac to polecial do zabawek i w nich buszuje. Dzieci wypelniaja nasze zycie po brzegi

. Co do relacji z rodzicami i tesciami. Kochana ja podchodze do tego tak, ze kazdy jest kowalem wlasnego losu, jednemu ukladaja sie relacje, a drugiemu nie, tak w zyciu bywa. Najwazniejsze to miec przy sobie kogos kto bez wzgledu na wszystko zawsze przy Tobie bedzie i w szczesciu i nieszczesciu, ktos komu jestes w stanie ufac bezgranicznie i ktos kto przytuli jak Ci zle i bedzie sie z Toba smial jak bedziesz szczesliwa. Ktos na kogo zawsze mozna liczyc. Dla mnie kims takim jest moj maz. Dla reszty ludzi jestem tylko jednostka, a dla niego towarzyszka zycia, jest swiadkiem moich wzlotow i upadkow, dla niego zawsze jestem w centrum uwagi, nigdy mnie nie oleje itd i tylko to sie liczy. Dla Ciebie kims takim jest Twoj maz, wspiera, jest z Toba. Ja do moich relacji z rodzina podchodze tak, ze moja matka swoja szanse stracila i to jej problem, przeszlam juz kiedys nad tym do porzadku dziennego i przestalam sie przejmowac. Tata mnie wychowal, ale tez relacje jakies bliskie nie byly, ale wiem, ze jest i to wystarczy, wsparcia nie oczekuje. Tesciowie sa dla nas wsparciem, jestesmy im wdzieczni, ale ja i R wiemy, ze przede wszystkim mozemy liczyc na siebie i to sie liczy. Kochana skoro te relacje z tesciami i rodzicami sa jakie sa to trudno, masz meza i za niedlugo pojawi sie na swiecie Twoj synus i wtedy bedziecie super szczesliwa rodzina

. Wiec glowa do gory. Ha moja gadatliwosc nie zna granic haha.
Bulkaasia u nas w szpitalach jest tak, ze zawsze po porodzie daja kocyki szpitalne, ale jak ja chlopcow rodzilam to mialam ze soba rozek, bo wolalam, aby byli w tym, a nie w szpitalnych rzeczach.