reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamusie z Łodzi

Kinia1 współczuje ci pobytu w szpitalu. Napisz, proszę, co się działo że tam trafiłaś ? W jaki szpitalu byłaś i jakie miałaś warunki?

Ja jutro zaczynam szkołę rodzenia w Mudurowiczu, a dzisiaj nie za dobrze się czuję (wczoraj była na działce i usuwałam przekwitłe kwiaty :zawstydzona/y:). Mam nadzieję że jutro będzie lepiej i nie będę miała obiekcji czy na pewno powinnam tam być. ...

 
reklama
Hej :))

kinia, fajnie że juz jesteś w domku i oby to był ostatni twój pobyt w szpitalu przed porodem :)) Trzymam mocno kciuki :))

dymelek
, szkoda że nie wiedziałam że decydujesz się na szkołę rodzenia w Madurowiczu, może tedy sama tez bym sie skusiła. Mnie zniechęciła do tego roxmowa telefoniczna z panią z tej szkoły i to, że ona tam prowadzi zajęcia i jest równie przyjemna :)) Będziesz chodzic z mężem czy sama ????? Ja dalej mam dylemat czy jednak nie zmienic szpitala na CZMP .... Cholercia, złości mnie to, bo zegar bije coraz głośniej a jak nie potrafie dodjąc takiej decyzji ;( wrrrrr Co tydzien w środę wybieram sie na zwiedzanie porodówki w Madurowiczu, ale jak dotąd tam nie dotarłam, bo mąż pracuje w tych godzinach (13-15), a samej mi sie nie chce ;(((
 
dymelek zaczął mi się brzuch stawiać, na ktg pojawiały się dosyć spore skurcze i niestety musiałam zostać w szpitalu. Leżałam w Zgierzu i w sumie nie było źle, przyzwyczaiłam się, bo już tam leżałam wcześniej jako pacjentka ginekologiczna. Bardzo fajne pielęgniarki, od ordynatora też się można sporo dowiedzieć, przy badaniu czy USG wszystko tłumaczy bardzo zrozumiale, a jak o czymś nie powie i ktoś się zapyta to odpowiada chętnie i wyczerpująco na tyle ile się da ;) Niestety łóżka niewygodne :p Uważaj na siebie kochana, bo skończysz tak jak ja - będziesz musiała leżeć i faszerować się lekami ;/ A wszystko przez to, że dużo się czułam i przecholowałam; zakupy, sprzątanie itp i się skończyło właśnie tak.

Dzisiaj wypróbuję przepis na zupę serową. Jak będzie dobra to napiszę przepis ;]
 
kasfree wydaje mi się, że pisałam o tym że się tam zapisuję. Widocznie jednak tylko pomyślałam, a nie zrobiłam. Jeżeli chodzi o tą panią to dla mnie była nawet przyjemna, choć przyznam, że nawet lekarka mnie przed nią ostrzegała. Jutro idę na pierwsze zajęcia to napisze jakie odniosłam wrażenia. Moja koleżanka, która tam chodziłam nie ma jednak najlepszego zdania na ten temat. Zajęcia są jednak bezpłatne, więc nic nie tracę. Zapisałam się z mężem, ale zajęcia są o godzinie 10. Teraz kiedy ma zmienić pracę nie wiem czy od września będzie mógł chodzić. Będę się jednak tym później martwiła.
Kinia1 nie tak dawno pisałam ci sama, żebyś się oszczędzała ;-) Tydzień czasu byłam nad jeziorem i czułam się tam świetnie, więc jak wróciłam miałam dużo energii. Dzisiaj jednak cały dzień, jak tylko wstanę z łóżka to brzuch robi się twardy. Teraz już jestem pewna, że najbardziej szkodzi mi schylanie się. Leżałam prawie cały dzień i mam nadzieję, że jutro będzie wszystko dobrze.
Właściwie nie mam nic przygotowanego dla dzidziusia. Nawet nie mam rzeczy dla siebie do szpitala. Zależy mi więc na tym, żeby się tam nie znaleźć. Miałam nadzieję, że w tym tygodniu wszystko załatwię. Niestety złe samopoczucie wyklucza wyjście z domu. Liczę na to, że maluszek nie pospieszy się tak mocno. :-D

 
Hej dziewczynki
Nie jesteście same z problemami zdrowotnymi... Ja miałam wczoraj koszmarny dzień, ale sama sobie jestem winna. Zamiast siedzieć w domu wybrałam się na spacer i przeszłam pół miasta. Jeszcze w nocy zaczęło pobolewać mnie podbrzusze, a jak już tak łaziłam i łaziłam, to zaczęło boleć mnie jeszcze bardziej. Do tego ból pleców, nóg i na końcu głowy.... :-(Mąż oddelegował mnie do domu tramwajem, bo inaczej chyba bym nie wróciła ze spaceru. Cóż, zdałam sobie sprawę, że muszę zacząć się oszczędzać, bo inaczej może stać się coś złego. Po powrocie do domu od razu się położyłam i dziś czuję się dobrze. nawet plecy mnie nie bolą, co zazwyczaj się zdarza rano. Dziś idę na USG to upewnię się, czy z Maluszkiem wszystko ok.
Kinia1 współczuję Ci pobytu w szpitalu i cieszę się, że już wszystko dobrze. Teraz tylko musisz cierpliwie czekać te kilka tygodni, aż Maluch będzie gotowy do przyjścia na świat.
dymelek ja też nie mam przygotowanej wyprawki dla dzidziusia i dla siebie, bo jakoś tak wszystko inne załatwiam, a tego co powinnam najszybciej -nie. Też mam nadzieję, że synek się nie pośpieszy, bo byłabym w kropce, mając nagle jechać do szpitala.
Miłego dzionka dziewczynki! Pamiętajcie - oszczędzamy się!
 
Hej Grubaski!!!

Dzisiaj byłam pierwszy dzień na zajęciach szkoły rodzenia w Madurowiczu. Rzeczywiście pani jest dość specyficzna. Momentami wydaje się zmęczona tym, że prowadzi zajęcia. Są jednak chwilę, że pożartuje i wszystko wytłumaczy.
Aha, na zajęcia chodzą pary w różnym stopniu zaanwansowania ciąży i na różnym etapie kursu. Była więc osoby, dla której to były ostatnie zajęcia.
Dzisiaj oprócz ćwiczeń oddechowych (które wcale nie są tak łatwe jak wyglądają) pokazywała jak się kompie dziecko. Było więc o przewijaniu, przewracaniu z boku na bok, ubieraniu i oczywiście o myciu niemowlaczka. Wszystkie te informacje dla takiego "żółtodzioba" jak ja z mężem są bardzo ważne. Cieszę się, że usłyszę opinie fachowca. Sądzę, że na innych zajęciach dowiedziałabym się więcej, ale te są w końcu za darmo....
Martwią mnie tylko moje biodra, bo niestety bolały mnie przy wykonywaniu ćwiczeń. Ostatnio usłyszałam od ortopedy, u którego byłam w sprawie kręgosłupa, że mam zwyrodnienie bioder. Nie wiem jaki to może mieć wpływ na poród, a nie chciałbym po tym zostać "kaleką". Może znacie jakiegoś fajnego ortopedę, bo ten u którego byłam nawet mnie nie zbadał (wizyta była państwowa). Wtedy zresztą biodra mnie nie bolały, a teraz nawet przy chodzeniu odczuwam ból.
Kamelija niestety ciężar maluszka robi swoje...... :-(
 
To fajnie, ze zajęcie Ci się podobały. Jak tak Ciebie poczytam, to zacznę żałować, ze sama nie chodzę. Ale tam peewnie nie ma "samotnych" mam ??? Bo u nie nie ma szans żeby I. chodził ze mną w ciągu dnia ;((

Niestety, nie polece Ci żadnego ortopedy :(
 
To chyba nie jest problem, bo z tego co się pani pytała mnie przy zapisywaniu na zajęcia wynika że są różne grupy. Pytał mnie wyraźnie, czy będę chodzić z mężem czy sama. Możesz więc spróbować się zapisać. Tylko nie zrażaj się do tej pani, bo ona tak chyba lubi sobie pokrzyczeć.... ;-)
 
Witajcie brzuchatki. Na wstępie chcę tylko powiedzieć, żebyście nie czekały z pakowaniem się, bo niestety jest tak, że w każdej chwili można trafić do szpitala, odleżeć swoje i urodzić. Ja teraz mam nauczkę i jestem prawie spakowana. To co dla maluszka naszykowałam, a to najważniejsze, bo resztę szybko można dopakować.
Ja dzisiaj czuję się fatalnie i chyba zaraz zrobię sobie drzemkę.
Dymelek Fajnie, że szkoła rodzenia Ci się podoba miło specyficznej pani położnej.
 
reklama
Witam Was po długiej nieobecności!
Rozdwoiłam się w niedzielę rano. Poród miałam bardzo ciężki i musiał się zakończyć cięciem cesarskim :-( Mój maluszek musiał zostać w szpitalu bo złapał jakąś infekcję. Oj jak ciężko się wraca do domu bez dziecka :-( Zdrówko bąbelka jest dla mnie najważniejsze i jakoś przetrwam te pare dni choć nie jest mi łatwo. Dziewczyny, życzę Wam lepszych porodów, obyście nie przeżyły tego co ja przeżyłam. Mam nadzieję, że niedługo o wszystkim zapomnę. Już się tak dzieje gdy trzymam maluszka na rękach. Przez te nerwy nie mam pokarmu w piersiach i kombinuję jak tylko mogę, żeby karmić piersią małego jak tylko wyjdzie ze szpitala.
Miłego wieczorku życzę!

wiem co czujesz ja leżałam 5dni w szpitalu bez maluszka a potem jeszcze 3 dni w domu bez niego.Zapomnisz,ja juz powoli zapominam choć t już 3 miechy po porodzie
 
Do góry