reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamusie z Łodzi

olza dziękuję.

Ja już do tej pory zdążyłam wysprzątać mieszkanie i teraz mi się tak nudzi, że nie wiem za co się mam brać. Nie wyobrażam sobie jak już niedługo będę ciągle siedziała w domu. W sumie to już od przyszłego tygodnia do pracy będę chodzić tylko w razie jak będę niezbędna, a od czerwca już wcale. Trochę niebardzo uśmiecha mi się ta myśl ze względu na fakt, że ja nienawidzę nic nierobienia... ;/ Chyba zaraz za jakąś lekturę się wezmę.
 
reklama
Cześć Brzuchatki :))))

Dawno mnie nie było :)))
Co do ruchów dzidzi to ja czuję od 18 tc. Na początku tylko takie delikatne bulgotki ale dosłwonie z dnia na dzien robiące się coraz bardziej wyraźne. Teraz już mogę odróżnić (tak mi się ydaje :)) kiedy dzidzius się przekręca a kiedy daje mamusi pojedynczego kuksanca. No i najczęściej wieczorem :))

Kinia zazdroszę Ci, że masz posprzątane. Mnie dzisiaj ogarnął mega leń. Jedyne jak do tej pory co zrobiłam, to wrzuciłam ręczniki do pralki buuu.
Zaraz muszę się jednak zmobilizowac, bo mam sajgon w mieszkniu a o 13.30 jestem umówiona do fryzjera....

Buziole
 
Dzieńdoberek! Ja ruchy poczułam dopiero w 19 tygodniu i to też tak jak kasfree pisała na początku były takie jakby bulgotki a później zamieniały się w coraz bardziej wyraźne ruchy dzidziusia. Na początku też wyczekiwałam pierwszych ruchów i się denerwowałam, że jeszcze nic nie czuję a teraz mam czasami dość jak mnie maluszek budzi w środku nocy bo sobie baraszkuje u mnie w brzuszku :) Ojj a jeszcze tyle przede mną :)
Już drugi dzień z kolei strasznie boli mnie głowa:( chyba przez tą pogodę.
 
aniutka wiesz to z pewnością wpływ pogody. Ostatnio jest okropnie. Ja wczoraj cały dzień senna chodziłam. Już nie dużo Ci zostało :) Najgorzej to będzie już przed porodem, wtedy nie będziesz się dopiero mogła doczekać.

kasfree ja nie umiem usiedzieć w domu nic nie robiąc, zwłaszcza jak sama siedzę. A komputer i tv to ile można przy tym siedzieć?
 
tetina witaj i dziękuję za informację. Jakbyś mogła jeszcze opisać jak opieka podczas porodu wygląda, tzn czy jest ktoś cały czas przy Tobie czy trzeba się prosić, żeby ktokolwiek raczył spojrzeć? Bo to różnie w różnych szpitalach bywa podobno.
.

Więc wygladało to mniej wiecej tak ze na samej izbie przyjeć spedziłam chyba z godzinke ale tłumacze to tym ze odeszły mi wody, skurczy nie było a po przebadaniu stwierdzili ze moga mnie jeszcze potrzymac tam i pozadawac troche pytań ( najlepsze to było o date PIERWSZEJ MIESIĄCZKI- kto to pamieta jak to tyle lat temu było hahhahhaaa) póxniej dostałam ich koszulę choć miałam swoja -nawet lepiej i teraz tez nie zamierzam rodzić w swojej- i przewieźli mnie na wózku na pierwsze piętro na porodówkę. Łóżka są przedzielone parawanami a obok kazdego łózka była szafeczka i krzesełeczko. Podłączyli mnie pod zapis (ktg ) i dostałam odrazu kroplówkę i ze 4 jakies zastrzyki w pupę. Połozne mają swój pokoik tuz obok wiec tam to głownie piją herbatę, gadaja i oglądaja tv( nie dziwię im się tez bym tak robiła ) a do ciebie to przychodza wtedy kiedy jest potrzeba a ze na poczatku potrzeba jest duża ze zwgledu na badania itp wiec były czesto - kobitki miłe i konkretne- gdzieś po godzinie odłączyli mnie od tego wszystkiego i pozwolili zadzwonic - ale jak zeszłam do aparatu to juz sie skurcze zaczeły i wróciłam. Nikt mnie nie zmuszał do lewatywy - połozna sama zapytała co wolę czy czopek czy to.
Przy moim porodzie była moja przyjacióka wiec to ona cały czas mi pomagała ale połozne co jakiś czas przychodziły głownie po to aby zobaczyć jakie mam rozwacie , zrobić masaż szyjki bo podobniez pomaga i przyspiesza i kontrolowac mój oddech itp. ( jak mnie raz opierniczyła za wstrzymywanie oddechu to sie szysbko nauczyłam oddychać ). Ja miałam krótki poród bo jakies 6 godzin ale strasznie sie wymeczyłam ( znieczulenia z.o. nie było wtedy za darmo tylko za kilka ładnych stówek! ) wiec mi to i tak sie dłuzyło. Jak juz zaniesli mnie na fotel to szybkie naciecie i Oliwka wyskoczyła. Od razu czekał na nią pediatra i ktos tam jeszcze bo wcześniej poinformowałam ze od 2 dni jestem przeziebiona. Znieczulenie miejscowe , zszycie i wszystko było ok.
Moje zdanie jest takie ze to dobry szpital. Nikt nie bedzie wkońcu nad toba naskakiwał - zreszta my rodziłysmy tej nocy w cztery wiec kobitki miały co robic. Były miłe ale rzeczowe i to tez uwazam za plus. cieszę się ze mnie nacieły bo nie popękałam jak dziewczyna rodząca po mnie - ona powiedziała ze sobie nie zyczy. Rana się szybko wygoiła i po 3 dniach śmigałam jak przed porodem
:)
Dodam jeszcze ze lekarze tez na bierzaco mnie o wszystkim informowali- o Oliwce , o mnie i nie musialam chodzić... prosic się o informacje. Tylko dzisiaj zwiedziłam madurowicza i stwierdziłąm ze ten szpital jest bardziej przyjazny jezeli chodzi o porody rodzinne bo sale sa pojedyńcze . Znieczulenie z.o. jest juz bezpłatne i dla kazdego ale tez kilka lat temu było płatne wiec to juz musiałabys zadzwonic do sterlinga i się zapytac o to. Wrazenia z dzisiejszych odwiedzin opisze na szpitalach.
Pozdrawiam :)
 
tetina dziękuję za wyczerpującą odpowiedź, co do Sterlinga to muszę tam zadzwonić i najlepiej także pojechać, żeby dokładnie sobie zobaczyć jak tam wygląda sala porodowa.
Dzisiaj znowu brzydka pogoda, a ja ze szkoły mam wycieczkę do nadleśnictwa w łagiewnikach (to tak w ramach ćwiczeń z biologii). Szczerze to wcale mi się tam jechać nie chce, tym bardziej, że jeszcze czuję się średnio i nadal jestem zakatarzona... Ale cóź trzeba, bo niestety znając naszą panią magister to zaraz wymyśli listę obecności i jakieś prace do przygotowania na poruszane dzisiaj tematy... Jak ja się cieszę, że jeszcze tylko 3 zjazdy, sesja i dłuuugie wakacje, aż do listopada w moim przypadku zapewne ;D , a później licencjat, co mnie nieco przeraża. Dzidziuś, praktyki, dyplom i licencjat prawie w tym samym czasie.
Siedzę sobie w pracy, ale mojemu małemu podopiecznemu coś się dzisiaj odkleiło i jak nigdy zasnął o tej godzinie. Szok, bo jak już chodzi spać to zazwyczaj jest to w godzinach popołudniowych, a dzisiaj w godzinach rannych.
Wczoraj i przedwczoraj czułam trochę dzidzię, ale nie kopnięcia tylko takie uczucie jakby sobie fikołki fikała, tak mi się aż przewróciło coś w brzuchu i posmyrało. Ale i tak nie mogę się już doczekać kopniaczków.
aniwar bywasz tu jeszcze? Jak u Ciebie? Jak się czujesz?
Miłego dnia wam życzę brzuchatki :))
 
Czemu tu tak cicho? Dziewczyny gdzie się pochowałyście? Ja dzisiaj mam wizytę u ginka, więc wieczorkiem dam znac co mi powiedział. Miłego dnia, pozdrawiam
 
Witajcie:-)
Kinia1 wierze, że na pewno dasz rade wszystko pogodzić ze soba i bez problemów napiszesz parce:-)i czas dla dzidziusia tez bedzie:-)

Ja dzis w domku...rano mdlilo mnie starsznie i myslalam, ze bee wymiotowac wiec wzielam w pracy dzien na żądanie. Teraz mi przeszlo i czuje sie ok ale rano nie bylo za wesolo. Mam nadzieje ze jutro bede czuła się ok. Nie chce iść jeszcze na zwolnienie, chciałabym popracowac tak do konca czerwca i dopiero wtedy na zwolnionka.Akurat na wakcje:-)Sezon urlopowy wiec posiedze sobie na dzialeczce z cala rodzinka i bede leniuchować:-)
 
Hej kobitki:-)
Weekend był i się zmył... A ja doprowadziłam mieszkanie do ładu i składu, trochę poleniuchowałam, a oczywiście wczoraj koło 22 przypomniało mi się, ze muszę przygotować zajęcia do pracy... Trochę mi to zajęło, ale i tak musiałam wstać dziś godzinę wcześniej, żeby dokończyć wszystko. Dziś dzieciaki były rozszalałe, jak zwykle w poniedziałki, ale na szczęście już jestem po pracy i mogę sobie popisać do Was:happy:
Kinia1 czekam na relację z wizyty. Ja jutro idę na badania krwi (świat mi zawiruje:rofl2:), w środę w końcu na USG, a w pt wizyta u ginka:-D
aniwar współczuję mdłości - mnie to ominęło. Jednak z tego co wiem, to mogą Cię gnębić codziennie (czego nie życzę):no: Ja też planuję iść na zwolnienie na początku wakacji, bo właściwie rok szkolny się skończy i przedszkole będzie zamknięte.
Życzę wszystkim miłego popołudnia:-)
 
reklama
ale was duzo sie zrobilo od ostatniej mojej wizyty. wrocilam do domu ale sama be synka mialam bardzo ciezki porod (cesarke) poniewaz decyzja byla podjeta w 3 min. przezylismy koszmar. teraz czekamy az maciej wroci ze szpitala
 
Ostatnia edycja:
Do góry