reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Mamusie z Łodzi

Przede wszystkim witam nowe forumowiczki Vesna, Kate, mamaagusi
ulanka
póki co jeszcze nic, ale ja już padam, nie wiem co to znaczy sen w nocy... Dziąsełka już białe, a ząb uparty.
dymelek a smoczka Adaś toleruje? Może spróbuj tak?
 
reklama
Kate_81 witamy na naszym formu!!!

Kinia1 ja to wszystko dobrze wiem. Problem polega na tym, że mój Adaś uzywa mojej piersi zamiast smoczka. Nawet potrafi się denerwować, że mu leci z piersi mleko. Najlepiej się czuje kiedy lezy ze mną w łożku i cały czas ssie. Jestem wstanie to zrozumieć, kiedy mam mało pokarmu, ale jak jest go dużo to trudno to znieść. Dlatego chciałam się dowiedzieć jak jest u innych karmiących. Adaś już skończył 3 miesiące, więc wydaje mi się, że mogłabym go żadzien karmić. Obecnie karmie go co 1,5godz., więc właściwie nigdzie nie mogę wyjść z domu.

Dymalek - ja też na twoim miejscu zastanowiła się nad smoczkiem.
 
Kinia 1 , lilac23 niestety nie chce ssać smoczka ani od gryzaka ani od buteli. Nie toleruje żadnych tworzyw sztucznych w swojej buzi. Za to bez ustatannie ssie swoją piąstke. Martwi mnie to bardzo bo jak zorientuje się że można ssac kciuka to będzie póżniej trudno odzwyczaić. Na razie próbuje wkładać palec wskazujęcy po którym kaszle bo jest za długi i dotyka nim gardło.
Ulanka napisz mi jak sobie radziłaś z Marysią? Jak ją usypiałaś i uspakajałaś? Ja nie mam zbytnio pomysłów. Adasia bujam i trzymam za rączke, ale najchetniej zasypia przy mojej piersi. Często kładę się z min do łóżka i tak zasypia. Nie jest to jednak zbyt wychowawcze, więc wolałabym z tego zrezygnować.

 
Dymelek, dopóki była na piersi to niestety było tak, że albo zasypiała na rękach albo przy piersi. Dużo za późno zaczęłam rozróżniać jej płacz i jak leżąc w łóżku płakała monotonnie, a nie z coraz większa intensywnością to wiedziałam, że za chwilę zaśnie. Robiłam też tak, że jak przysypiała przy jedzeniu, to zabierałam jej pierś, kilka minut posiedziałam z nią przytuloną i dopiero wtedy odkładałam, bo się nie przebudzała przy odkładaniu. Nie spała z nami praktycznie nigdy, bo ja nie umiałam z nią spać. Ona tak samo nie chciała ani uspokajacza ani butelkowego. Lovi ostatecznie u niej przeszedł, ale na chwilę, a potem to już był niekapek aventu. Po 8 miesiącach nie było już problemu z zasypianiem - MM mnie zastąpiło, okazało się, że to nie ja jestem konieczna tylko mleko :)
Jak to wspominam to Ci współczuję z całego serca. Może to nie największy problem, ale usypianie 40minutowe, w ogóle usypianie jest tym, czego teraz nie muszę robić. Tylko nie wiem, jak Anielce smoka zabiorę.
 
Ulank to u mnie jest tak samo jak było u ciebie. Adaś zasypia przy piersi i go odkładam. Innym sposobem jest kołysanie, bo na rękach to raczej staram się nie nosić (nie mam siły). Pozostaje jednak pytanie ile można kołysać?! Te jego pobudki po pół godziny spania są okropne. On śpi przez 3 godz., a ja w domu mogę coś zrobić tylko przez 30min. Jak nie jestem przy łóżeczku to się obudzi z płaczem i będzie marudził, więc go kołycze jak zaczyna się kręcić... Chciałabym pojechac do mamy, ale nie mam mozliwości bo tam nie mam go czym pokołysać, a jak się nie wyśpi to jest okropny... Teraz jest już w taki okresie że zaczyna nas wychowywać, a wolałabym, żeby się do kołysania nie przyzwyczajał...!!! Tylko jak go uśpić inaczej????
 
Ojej, jaki wysyp nowych koleżanek, witamy serdecznie!

Dymelek, mnie się wydaje, że spokojnie możesz próbować wydłużać przerwy między karmieniami. Nic na siłę, ale próbuj. Moje w tym czasie wchodziły w rytm: jedzenie - aktywność - spanie (u starszej jedzenie-spanie-aktywność) i tym sposobem jedzenie jest co 2,5-3h, z czasem wydłuża się aktywność a spanie jest rzadsze. I pamiętaj, że nie każdy płacz to jedzenie - dziewczynki moje np. jak są już zmęczone to zaczynają ostro marudzić do dziś (jakbym im dała jeść to by nie wzgardziły oczywiście :-) ), Anielce wystarczy wtedy dać smoka, położyć do łóżka i odpływa. Z Marysią było gorzej bo smoka nie chciała, a nie czaiła, że żeby zasnąć to oczy muszą być zamknięte...

Kinia, przebiło się coś? U Neli 3 jedynka już na wierzchu, czekamy na jeszcze jedną, lada dzień powinna być.
kamelija super, że jest lepiej.
marysia, nigdzie nie widziałam, ale stawiam na sklepy ze zdrowa żywnością, tam są różne cuda. A z tym lovi to próbowałaś sama przez to pić? ja kupiłam jako pierwszy dla mojej starszej niekapek lovi i sama ledwo z tego zaciągnęłam picie. Z aventu leciało o niebo łatwiej. Ale może to nie ten sam. Anielka też z aventa pije i jest ok.

ale to nie jest niekapek, tylko treningowa i polega na tym ze on ma sie nauczyc, powstrzymyeac ten pokarm chyba, bo z niego leci, tak ze jak maciej dorwie sie do butelki to wszystko jest mokre. My niestety znowu chorzy tzn Maciek , w srode bylo szczepienie i 2 dni pozniej juz gilony w nosie. A nas czeka przeprowadzka , do 10lutego musze sie spakowac..maz pracuje dziecko chore, kiepsko to widze
 
Witam
Rzadko tu u Was piszę bo niestety ale brak mi czasu,ale często Was podczytuję.
Doskonale rozumiem Wasze problemy z maluchami bo sama niedawno to przechodziłam teraz mój szkrab ma rok i przede mną nowe wyzwania.
Mój mały był na piersi do 11 miesiąca i też nie tolerował niczego z butelki ani mleka ani wody czy herbatki,ale smoka ssał,też mało spał w dzień i ciągle wisiał na cycu.
Przerobiłam masę butelek i próbowałam mnóstwo smoczków i nic,dopiero około 6-7 miesiąca zaczął pić wodę,herbatki,soki z smoka nuka i takiego od butelki canpolu.Jadł łyżeczką czy kaszki czy obiadki ale o mleku z butli mowy nie było.
Zresztą smoka uspokajacza też na początku nie chciał dopiero właśnie nuka załapał.
Teraz ma skończony rok i zaczął pić mleko z butli zagęszczam mu je kaszką i wcina ja się śmieję że zamiast dorośleć to on się cofa heheh.
Nie wiem co Wam doradzić może spróbujcie z tymi smokami co ja,może się Wam uda.
Ja teraz jestem mądrzejsza i drugim razem napewno nie będę słuchała rad położnej która nie kazała mi dopajać małego jak był na piersi.Bardzo lubiłam karmić małego cycem i chciałam to robić jak najdłużej niestety brak pokarmu i żadne herbatki nie pomogły.Jedno wiem,następnym razem gdy będę karmiła piersią na pewno będę dziecku dawała wodę do picia i raz na jakiś czas lub raz dziennie mleko modyfikowane z butli,i będę starała się je karmić co 2-3 godz a nie na rządanie lub non stop, bo wiem że w tedy dziecko od razu przyzwyczaja się do butli co pozwoli mi uniknąć późniejszych kłopotów jakie miałam.
Niestety został nam jeszcze problem spania,gdyz mały przez to że był na cycu i często się budził a właściwie na nim wisiał spał ze mną i teraz mamy problem bo nadal często się budzi napić i cięzko nas go wyeksmitować do łóżeczka ale zbieram siły.

Ale się rozpisałam,no cóż człowiek uczy się na błedach.
Powodzenia życzę Wam kobietki.
 
reklama
Justyna, życzę żeby przy drugim było łatwiej. Tylko musisz wziążc pod uwagę, że nie zawsze dziecię spełnia nasze wszelkie zachcianki - moja starsza, ta niesmoczkowa, pierwszy tydzień życia spędział w szpitalu, była tam tylko na butli i uspokajacz był na okrągło. Po przyjściu do domu i nauczeniu się jedzenia z piersi za nic nie chciała ani butelki ani uspokajacza. Młodsza, od początku na piersi, smoczka dostała szybko i na szczęście od razu trafiony. Ale z butlą zaprzyjaźniła się dopiero wtedy, jak zaczęła dostawać więcej posiłków stałych, a pierś stała się dodatkiem. Próby oddania jej wody/herbatki kończyły się na pociągnięciu kilku łyków i płaczu na cały głos. Co do karmienia na żądanie - wydaje mi się, że to nam się wydaje że dziecko chce częściej jeść niż co 2-3h, bo płacz interpretujemy jako głód. Po pewnym czasie dziecko się uczy, ze na każdy płacz dostaje pierś, więc już nic innego nie jest w stanie go uspokoić. Więc karmienie na żądanie tak, ale w rozsądnych ilościach.
teraz ja się rozpisałam ;-)

U nas znów w domu szpital, więc ogłaszam strajk - chcę wiosny!!!
 
Do góry