reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamusie z Łodzi

magdasf1 oczywiście już Ci piszę jakie dla mnie są minusy i plusy jednego i drugiego:
SN plusy: teoretycznie szybko wracasz do kondycji (o ile nie ma komplikacji), dziecko przygotowuje się do życia w innym świecie powoli, nie gwałtownie, macica szybciej się obkurcza
SN minusy (jak dla mnie): duża wada wzroku, niedobór czynnika krzepliwości krwi (czyli jak będę miała pecha to może być kiepsko, a przy cc muszą mieć w razie czego krew naszykowaną, bo jak słusznie zauważyłaś jest to operacja), problemy kardiologiczne ; o komplikacjach możliwych nie piszę, bo o tym można sobie poczytać (np. jeżeli podczas porodu coś zacznie się dziać z dzieckiem, które jest już w kanale rodnym to lekarze nie mają jak pomóc, a mogą jedynie zaszkodzić poprzez użycie np kleszczy, bądź próżnociągu - co jest już rzadziej stosowane...), czasami trwa bardzo długo i i tak kończy się cc
CC plusy: dziecko przychodzi na świat szybko, czyli nie jest wymęczone, oprócz komplikacji, które mogą wystąpić po każdej operacji czyli takie jak zrosty nie ma możliwości skończyć się tak, żeby do końca życia mieć problemy zdrowotne, zapobiega komplikacjom typu wypadanie narządów rodnych po jakimś czasie (uwierz jest to okropne i wcale nie takie rzadkie), dziecko podczas porodu nie zawinie się pępowiną, a jeśli nawet tak już jest to szybko się temu zaradzi plus dodatkowo to co jest minusami SN
CC minusy: dochodzi się do siebie trochę dłużej niż po sn (zazwyczaj), jest to operacja
I uwierz, że od strony medycznej to mam to przerobione bardzo dobrze i o wielu rzeczach przy sn zwyczajnie się nie mówi :)

kasfree widzę, że już obie czekamy jak na szpilkach na nasze maleństwa :) Cóż jeszcze trochę, ale oby same się ruszyły, a nie po przez wywoływany poród. Trzymam kciuki, żeby nas szybko ruszyło.
marysia niestety i tak się zdarza, współczuję, że tak długo rana się nie zabliźniała u Ciebie. A co na to lekarz powiedział? Bo to raczej nie jest normalne...
 
reklama
Hej!!!
Mierzyłam ciśnienie i jest 110 na 70, więc troche wyższe niż zawsze (poniżej 100/70), ale powodu do zmartwień nie mam. Jutro odbiore wyniki krwi i moczu więc się tylko upewnię, że to nie zatrucie. Zaczełam zwracać bardziej uwagę na to co jem i jakby trochę było lepiej. Juz zegarek który mam na branzoletce mogę zdjąć z ręki. Niestety palce jeszcze sztywne i napuchniete.
Jezeli chodzi o dyskusję na temat cesarskiego cięcia czy naturalne, to ja też chyba wolałabym cc. Może mama cierpi dłużej i wolniej wraca do dawnej formy , ale przynajmniej maluszek jest mniej narazony na niebezpieczeństwa. Ja osobiście bardzo boję się o to że owinie się pępowiną, lub utknie w kanale rodnym, albo lekarze będą za długo czekac z wywołaniem porodu i wody będą zielone..... Nawet zastanawiam się, czy nie szukac okulisty, który skieruje mnie na cc....
Jeszcze nasuwa mi się jedna refleksja. Biode witamin Feminatal + DHA, wydawałoby się że są dobre, zresztą nienajtańsze. Tymczasem okazuje się że w ich składzie nie ma ani żelaza, ani wapnia. Już wiem dlaczego miałam w jednym momencie złe wyniki krwi. Zresztą ortopeda, do którego poszłam zapytać się o te okropne bóle biodra powiedział, ze to może wynikać właśnie z braku Ca. Maluszek przy swoim wzroście zużywa wapń z moich kości, a ja odczuwam ten okropny ból. Zaczełam pić Calcium i już jest znacznie lepiej. Jeszcze nie dawno miałam poroblem z poruszeniem się po domu....
 
Kinia ja nie podwazam decyzji lekarzy, oczywiscie jesli sa przeslanki do CC to jak najbardziej jestem za, ja zrozumialam z twojego postu ze chces miec CC (o wadzie wzroku itd przeczytalam dopiero w pozniejszym twoim poscie).
Wiesz kobiety sa roznie zbudowane, niektore sa ze tak powiem stworzone do rodzenia ;-) idzie szybko bez komplikacji, oczywiscie ze sa komplikacje po prodzie SN ale juz sama nawa mowi SILAMI NATURY ;-)
Gdyby lekarz powiedzial ze nestety z jakichs pwodow musze miec wykonane CC nie zastanawialabym sie ani chwili (tak mialam przy corce ale przed porodem odwrocila sie glowka w dol) ale poki nie ma medycznych przeslanek namawiam na normalny porod :-)
 
dymelek biorę te same witaminy i żelaza faktycznie w nich nie ma. Mnie w ciąży anemia strasznie szybko poleciała i dostawałam Tardyferon, później tardyferon foli i teraz znowu ten zwykły dostałam. Tylko po tym drugim wyniki się poprawiły... Także calcium zażywaj, żebyś się tak nie męczyła kochana.
Magdasf1 no właśnie nazwa wskazuje poród naturalny, więc nawet przy wskazaniach do cc często nie chcą robić. Moja kuzynka z ciężką wadą serca musiała próbować porodu sn i po kilkunastu godzinach męczarni dopiero zrobili cc - co jak dla mnie było nieodpowiedzialne, bo i dziecko i matka były w bardzo kiepskim stanie... Natomiast jeżeli kobieta ma predyspozycje anatomiczne i brak przeciwwskazań to pewnie, że sn jest jak najbardziej odpowiednie, bo jest szybko i zazwyczaj bez komplikacji...

Moja sunia ma od kilku dni cieczkę i biedna się strasznie męczy. To jej pierwszy raz, więc sama nie wie co się z nią dzieje, snuje się po mieszkaniu i biedna nie wie czemu wszyscy ją wyganiają na jej ręczniczek lub kocyk. A do tego taka smutaśna jest, że aż przykro się robi :( Ale całe szczęście, że przeżywa to teraz póki jeszcze maleństwa nie ma, bo zajmować się noworodkiem i jednocześnie pilnować psiaka to mogłoby się graniczyć z cudem ;]
A ja czuję się jak baleron, wszystko popuchnięte i bolące, ale za to malutkiej jest dobrze, bo fika w brzuszku strasznie ;]]
Miłego dnia
 
Ale tu cicho. A ja się rozchorowałam :( Gardło mnie boli, katar mam straszny i ból głowy przyćmiewa wszystko. A lada chwila moja Niuńka się rodzi... Mam nadzieję, że szybko się wykuruję. A jak tam u was? Pogody nie załamują waszego zdrowia?
Miłego dnia
 
Hej!
Ja wczoraj byłam u lekarza. Maluszek podono ma się dobrze i waży 2,8kg. Na szczęście pani doktor powiedziała, że 4 kg na pewno nie będzie ważył. Trochę mi ulżyło bo myslałam że jest wielki chłopak i cięzko będzie go urodzić. Jakoś po tej wizycie zdałam sobie sprawę, że to już nie długo malenstwo będzie z nami. Z tego wszystkiego nie mogłam spać dzisiaj w nocy, bo cały czas nie mam pościeli do łóżeczka. Poprostu obłęd! Zawsze miałam problemy z decyzjami, ale teraz robi się to nie do wytrzymania. .... Jakby tego było mało to okropnie swędzi mnie brzuch. Już jakiś czas temu dostała jakiś dziwnych kropeczek. Pokazywał lekarce, ale nic nie powiedziała. Może powinnam iść do dermatologa???? Smyra niedowytrzymania...
Nie wiem czy pamietacie, ale pisałam wam, że lekarka mówiła o "ostatnim zwolnieniu" na wizycie 3 tygodnie temu. Bardzo się tym zdenerwowałam, bo myślałam, że chce mnie wysłać na macierzyński. Teraz już wiem że żle ją zrozumiałam. Dostałam zwolnienie do terminu porodu. Nie potrzebnie tylko się wtedy zdenerwowałam.....
 
Kinia, to witaj w klubie ..... Ja też jestem chora :(( Od poniedziałku nie moge sie pozbyć przezxiebienia, gardlo boli strasznie i mam wrazenie ze nie ma żadnej poprawy. No po prostu zalamana jestem, bo porod tuz tuz - termin z OM mam w poniedziałek .... A powiedz, czym sie leczysz ??? jakie bierzesz leki ???
 
Kasfree mnie dopiero dzisiaj złapało... Jak na razie to tantum verde i sól morska do nosa. Całe szczęście temperatury nie mam. A ty jak się leczysz? O to faktycznie ty już zaraz masz rodzić. Mnie według om zostało jeszcze 12 dni, ale według USG to powinno mnie złapać wcześniej. Zobaczymy. Zdrowiej szybko kochana... I pamiętaj jak już urodzisz to my tu będziemy czekać na wieści od Ciebie ;]
 
No u mnie zaczęlo się od bólu gardła, więc płukałam taką mieszanka ziołową Septosan. Ale to niestety kazałao sie za mało, trzeba było od razu zapodac cos lepszego. Dopiero od środy zaczęłam brać takie kropelki homeopatyczne Aflubin (pomogły mi zimą), rutinoscorbin, tantum verde no i cały czas herbata z miodem i cytryną i lipa. No ale jakos ciężko mi wyleczyc cholerstwo, bo chociaz dzisiaj gardło juz nie boli, to zaczyna się katar. Gorączki w ogóle nie miałam. Mam nadzieje, ze ten katar to już koncówka, bo nie chciałabym zarazić niczym Malutkiej zaraz po urodzeniu ;(((
I oczywiście, ze dam znać jak tylko Ala postanowi sie ewakułowac z brzuszka. Ale raczej nic nie wspazuje na to, zeby to sie stało przed terminem .... Czuje sie dobrze (oprócz przeziębienia), żadnych oznak zbliżajacego sie porodu. Byłam we wtroek jeszcze u gina i ta potwierdziła, ze nie mam jeszcze zadnego rozwarcia i Malutkiej jest najwidoczniej u mamci baardzo dobrze :)))
 
reklama
Z tym rozwarciem u mnie to samo. Tylko, że skurcze przepowiadające coraz częstsze i silniejsze, ale nadal nieregularne. Więc ani Ala, ani Nadia na świat poza brzuszkowy się nie spieszą... Ja się boję tylko wywoływania w razie czego. Niby sporo czasu mi jeszcze do terminu zostało, ale i tak się boję, że mała będzie uparta. Bo złośliwa już jest ;] Ciągle się tak wbija w żebra z prawej strony, że ja czasami łzy w oczach mam i proszę, żeby przestała, a ona nic...
 
Do góry