reklama
Zabawny bo po pierwsze mój mąz o mało nie zemdlał gdy...obok rodziła kobitka i musiały doktorowe go cucić i doprowadzać do porządku.Zaraz potem przyszedł lekarz opiekujący się mną,który okazał się...kolegą z piaskownicy mojego męża...Potem nadjechała moja siostra cioteczna(jest pediatrą)i wymusiłam by tez mogła zostać a co najlepsze-lekarz był jej kolegą z roku...Więc ogólnie zrobiła się"rodzinna"atmosfera jak to położna określiła i chyba poniekąd dzięki temu poród trwał...1.15 min...A wróżyli mi cesarkę i już nawt do niej przygotowywali.A poza tym położna na koniec stwierdziła,że po pierwsze jeszcze nie widziała pacjętki tak "kłócącej się"z lekarzem i lekarza tak przykładajacego sie do szycia;-) Biedny był pod presją...
A poród przyjmowała m.in.położna Owczarz.
A poród przyjmowała m.in.położna Owczarz.
Iwona 29
Zaangażowana w BB
Witam!
Dawno nie zaglądałm, gdyż nie miałam laptopika przy sobie. Pozdrawiam wszystkie stałe i nowe forumowiczki
Poczytałam sobie troszkę na temat porodów w różnych szpitalach. To jest chyba indywidualna sprawa każdej z nas, co nam się podoba, a co przeszkadza.
A co do Madurowicza. Do tych zakażeń doszło pare lat temu, teraz wszystko się zmieniło. Wiem o tym, bo tam właśnie pracuję - co prawda w budynku Interny, a nie Ginekologii i Położnictwa. Wówczas był remont porodówki. Dziwię się tylko ordynatorowi ówczesnemu, że dopuścił do odbierania porodów w innym oddziale, który nie był do tego przystosowany. To z pewnością było jego winą. Jednak żal mi dyrektora, któremu przedstawiono zarzuty. Powinni ścigac ludzi, którzy napradwę sa odpowiedzialni za całą tę sytuację, a nie robić z kogoś pzrysłowiowego "kozła ofiarnego" i jeździć po nim.
W kazżym razie, ja mam zamiar pod koniec listopada rodzić własnie w Madurowiczu. Zwlaszcza, że jak głośno się zrobiło o tym szpitalu, to warunki będą lepsze niż w innych ;-) , bo wszyscy patrzą na niego przez lupę
Dawno nie zaglądałm, gdyż nie miałam laptopika przy sobie. Pozdrawiam wszystkie stałe i nowe forumowiczki
Poczytałam sobie troszkę na temat porodów w różnych szpitalach. To jest chyba indywidualna sprawa każdej z nas, co nam się podoba, a co przeszkadza.
A co do Madurowicza. Do tych zakażeń doszło pare lat temu, teraz wszystko się zmieniło. Wiem o tym, bo tam właśnie pracuję - co prawda w budynku Interny, a nie Ginekologii i Położnictwa. Wówczas był remont porodówki. Dziwię się tylko ordynatorowi ówczesnemu, że dopuścił do odbierania porodów w innym oddziale, który nie był do tego przystosowany. To z pewnością było jego winą. Jednak żal mi dyrektora, któremu przedstawiono zarzuty. Powinni ścigac ludzi, którzy napradwę sa odpowiedzialni za całą tę sytuację, a nie robić z kogoś pzrysłowiowego "kozła ofiarnego" i jeździć po nim.
W kazżym razie, ja mam zamiar pod koniec listopada rodzić własnie w Madurowiczu. Zwlaszcza, że jak głośno się zrobiło o tym szpitalu, to warunki będą lepsze niż w innych ;-) , bo wszyscy patrzą na niego przez lupę
Iwona 29
Zaangażowana w BB
A jeśli chodzi o ewentualne zamknięcie szpitala Madurowicza - to faktycznie są plotki. Jak na razie szpital funkcjonuje i funkcjonować bedzie ;-)
reklama
mamusiaagusia
mama chłopaczków dwóch
Chyba, jak by go zamkneli, to miłby ktos nierówno pod sufitem.
W koncu bedzie tak ze nie bedzie gdzie rodzić,Bo szpitale pozamykane.
Tak jak szpital na Łagiewnickej, zamknieto go, i patrzec sie niechce jak to wszystko teraz wyglada.
Pomimo tego ze tam nie rodziłam to mam nadzieje ze nikt nie wpadnie na tak fantastyczny pomysł, zeby go zamknąć.
W koncu bedzie tak ze nie bedzie gdzie rodzić,Bo szpitale pozamykane.
Tak jak szpital na Łagiewnickej, zamknieto go, i patrzec sie niechce jak to wszystko teraz wyglada.
Pomimo tego ze tam nie rodziłam to mam nadzieje ze nikt nie wpadnie na tak fantastyczny pomysł, zeby go zamknąć.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 215
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 370
Podziel się: