witam
pomysł z czatem jest fajny tylko coś mi się wierzyc nie chce, że uda się nam zebrac w jednej chwili ;-) no ale może - kto wie
my wyrwaliśmy się ze znajomymi w piątek do bielska na imprezę
było nieźle choc bez rewelacji. poznałam trochę nowych osób, przekonałam się, że koncert rockowy ma swoją moc i urok pojadłam, popiłam, potańczyłam. wróciliśmy wyjątkowo późno bo po 4.30. zwykle nie wytrzymujemy dłużej niz do 2 (z powodu porannej pobudki następnego dnia). spaliśmy u znajomego (z branży mojego m.). śmieszna opcja była rano - dwie (najcwańsze ;-) ) pary zajęły dwa pokoje i zamknęły drzwi na zamki, my wylądowaliśmy w sypialni gospodarza (który jeszcze balował). jak się obudziliśmy to w łózku była nas czwórka, jeden koleą spał obok na podłodze, a jeszcze inny w przedpokoju na podłodze jak za dawnych studenckich czasów
wracając mieliśmy wstąpic do oświęcimia na zawody skate'owe i po drodze zajrzeliśmy do auschwitz-birkenau. nigdy wcześniej nie byłam. robi wrażenie... straszne to, co się tam działo
potem rzeczywiście popatrzyliśmy troszke na zawody i ok 18 byliśmy w domu. stęśknieni za dzieckim okropnie
a dziś zaliczyliśmy juz spacer w parku, teraz drzemeczka i obiad u babci.
ot rodzinna niedziela :-)
mamusiuagusiu fajnie, że kamil polubił przedszkole. mam nadzieje, że w przyszłości wojtek też będzie z przyjemnościa chodził
abrzuzko zuzka słodka
a co tam u nausea? jak praca? jak jasiek?
i jak tam agawa? jak juleńka?
pozdrawiam i buziaki dla wszystkich!
pomysł z czatem jest fajny tylko coś mi się wierzyc nie chce, że uda się nam zebrac w jednej chwili ;-) no ale może - kto wie
my wyrwaliśmy się ze znajomymi w piątek do bielska na imprezę
było nieźle choc bez rewelacji. poznałam trochę nowych osób, przekonałam się, że koncert rockowy ma swoją moc i urok pojadłam, popiłam, potańczyłam. wróciliśmy wyjątkowo późno bo po 4.30. zwykle nie wytrzymujemy dłużej niz do 2 (z powodu porannej pobudki następnego dnia). spaliśmy u znajomego (z branży mojego m.). śmieszna opcja była rano - dwie (najcwańsze ;-) ) pary zajęły dwa pokoje i zamknęły drzwi na zamki, my wylądowaliśmy w sypialni gospodarza (który jeszcze balował). jak się obudziliśmy to w łózku była nas czwórka, jeden koleą spał obok na podłodze, a jeszcze inny w przedpokoju na podłodze jak za dawnych studenckich czasów
wracając mieliśmy wstąpic do oświęcimia na zawody skate'owe i po drodze zajrzeliśmy do auschwitz-birkenau. nigdy wcześniej nie byłam. robi wrażenie... straszne to, co się tam działo
potem rzeczywiście popatrzyliśmy troszke na zawody i ok 18 byliśmy w domu. stęśknieni za dzieckim okropnie
a dziś zaliczyliśmy juz spacer w parku, teraz drzemeczka i obiad u babci.
ot rodzinna niedziela :-)
mamusiuagusiu fajnie, że kamil polubił przedszkole. mam nadzieje, że w przyszłości wojtek też będzie z przyjemnościa chodził
abrzuzko zuzka słodka
a co tam u nausea? jak praca? jak jasiek?
i jak tam agawa? jak juleńka?
pozdrawiam i buziaki dla wszystkich!