No, a ja mam chwile zeby po krótce oisac wam pobyt w Warszawie.
Dotarlismy do stolicy okolło 20, poniewaz bardzo lało, wiec jechalismy dosc wolno, a po za tym strszne korki były.
Obejrzelismy mieszkanko naszych znajomych, rozpakowalismy sie, pogadalismy i połozylismy sie spac.
W sobote, Mój maz z kamilkiem i naszym kolega, wybrali sie na Okecie(Kamil jest na etapie fascynacji samolotami, poniewaz nad Olecham dkoładnie widac te co laduja na lublinku).Pojechał wiec ogladac je z bliska(Liblinek juz zaliczył
).
Ja z kolezanką i Oskarkiem wybrałysmy sie da Janek do IKEI.
Byłam zaskoczona tym ze przychodzi tam mnóstwo rodzin z malymi dziećmi.Gdzie bym sie nie obejrzałam tam jakis małuch w wózku \, lub bez wózka
.
Kupiłsmy pare drobuazgów, skoczyłysmy na kawe dm Mc Donalda, i wróciłysmy do domciu na obiad.
Póxniej spacerk po okolicy, i to tyle wrazen z soboty.
Natomiast w niedzile odwiedzilsmy nasze ukochane misie.
Misie z Warszawskiego Zoo, maja swój wybieg usytuowany przy ulicy,przy przystanku autobusowym. kazdy moze podejsc, popatzec i nakarmic misie jabłuszkami(uwielbiaja je).
Wiec my zaopatzreni w jabłuszka, poszlismy do niedźwiadków.Oskarek całą wizyte niestety przespał.Później pojechalismy do bibliteki Uniwersyteckiej.Jest to o tyle ciekawe miejsce, ze na dachu bibliteki zrobiony jest piekny ogród.Cudownie to wyglada.
Około godziny 17 wyjechalismy do Łodzi.
Poniewaz to nie pierwsze nAsza wizyta W warszawie, wiec w zasadzi wszytstko juz widzielismy, wiec nie było juz co zwiedzac.Ale miło jest pochodzic sobie po starówce, czy po Łazienkach, raz na jakis czas.
Jak bede miała któregos dnia wiecej czasu to powklejam zdjecia.