reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

.::: Mamusie kwiecień 2014:::.

reklama
Z kieszonkowym na takie wyjazdy nie ma co przesadzać. Olka na letnim i zimowym obozie na 10 dni miała stówę i przywiozła 80 z powrotem. Nie było kiedy wydawać.
Takie zielone szkoły fajnie integrują klasę. Mojej Oli klasa przez 4 lata poza jakąś jednodniową na żadnej wycieczce nie była, to te dzieciaki takie jakieś każde sobie, zero jakiegoś zżycia, 2-3 osobowe grupki się potworzyły
 
A ja siedze na dniu rodziny....sama.....chlopaki pojechali bo:mlody sie nudzil, m w glowie na prace bo cos mu nie poszlo, a starszy zaczal odstawiac i wolal do domu....zarabiscie teraz bede czekala do konca bo sprzatac musze....
 
Truskawkowa to chłopaki się nie popisali :(

Magda masz rację nie ma co przesadzać w takim razie dostanie 50 zł tak w razie czego a tam przecież wszystko będzie zapewnione. U K w klasie to samo też są grupki i każdy sobie a taki obóz dobrze im zrobi.
 
Truskawkowa to się porobiło

Magda nie wiem o czym mówisz he,. Mój kocha kasę wydawać, jak gdzieś jedziemy to robi się fajnie dla niego jak zaczynamy kupować a tak to nuda. Snob mi rośnie ale niestety obraca się w takim towarzystwie. Przykład parę dni temu jeździł na rowerach i wpada, mamo daj nam 20 dychy bo na lody chcemy iść.
Jeszcze nigdy nie przywiózł reszty z żadnej wycieczki. Ale u nich w klasie wszyscy sporo kasy zabierają
 
Milenka u nas tak było na początku jak się do bloku przeprowadziliśmy K przyprowadzał całą bandę i oni chcą lody, wszyscy chcą pić a niektórzy z WC skorzystać o_O Co za dużo to nie zdrowo wszyscy mieszkają na jednym osiedlu mają rodziców i blisko do domu, skończyłam ze sponsorowaniem bo kto na to wyrobi. Co innego jak jeden kolega przyjdzie to proszę bardzo bo wiem że jak K pójdzie do niego to też idą na lody czy picie. A tak to sio :p
 
Ancona no u nas tak teraz jest, w tamtym roku siedział w domu teraz jest czworo dzieci z jego klasy z naszej wsi i zaczęli się umawiać. Ale że na rowerach kawałek polnej drogi tylko, plac zabaw zamknięty to chodzą od domu do domu. Ostatnio też przyszli wszyscy bo pić im się chce, jedno w pokoju drugie w WC i tak się kręcili. Z tymi lodami to kilka dni wcześniej koleżanka im postawiła, mój m mówił do mnie ze fajnie mieć takich bogatych i honorowych kumpli (to bardzo mocno sytuowana rodzina) ale zmienił zdanie jak młody musiał się zrewanżować. Teraz ma powiedziane ze ma nie brać nic od nikogo tylko każde niech sobie kasę z domu bierze. Mój zje za 1.5 a ta dziewczyna magnum albo kitkat no sorry ja takie lody od święta jem

Magda bo ty masz doświadczenie, na zielonych szkołach czy obozach tak faktycznie wszystkiego jest? Bo ja jak jeździłam ponad 20 lat temu to były 3 posiłki. Po śniadaniu szliśmy na wycieczkę to trzeba było sobie kupić jakieś picie i drożdżowe czy przekąskę, a wiadomo że po biedronka nie będą chodzić tylko osiedlowy sklepik gdzie Kubuś play i drożdżowe to 5 zł pewnie a gdzie wyjście popołudniu na lody. Mój jest tyfus do jedzenia i wiem ze może nie tknac obiadu i chodzić głodny to lepiej żeby nawet frytki kupił a tu już zbiera się kwotą
 
Ostatnia edycja:
Na obozie miała 3 posiłki (w tym obiad z którego się wytaczała niemal, bo z deserem, a ona mimo że chuda to z apetytem), do dyspozycji cały czas woda. To były obozy łyżwiarskie i na lodowisko dostawali 2 śniadanie. Faktycznie jak wiesz, że może obiad mu nie podpasować i nie zje to lepiej żeby miał zapas gotówki na jakąś drożdżówkę. Organizator powinien poinformować o ilości posiłkach, o jakiś suchych prowiantach na wycieczki itp
Obozy teraz są inne niż za naszych czasów, nafaszerowane zajęciami i atrakcjami i dzieciaki fizycznie nie mają czasu na wydawanie kasy. nie wiem jak jest na zielonych szkołach, mogą mieć więcej swobody i możliwości wydawania.
Moja też na podwórko bez kasy się nie rusza, co i rusz z koleżankami do Żabki po chipsy, lody itp, ale każda płaci za siebie, żadnego stawiania nie ma, jakiś cwaniaczek się trafi i weź mu sponsoruj cały czas
 
reklama
Dziewczyny mam tyle nadrabiania w pisaniu, że chyba zacznę z czystą kartką od teraz.

Viltutti ja też jestem wyrodna matka, bo nic dla Młodego nie mam. Zresztą tyle ostatnio dostał, że wyczerpał limit do gwiazdki.

W moim ccc też już nie ma sandałów w rozmiarze Julka. Zamówiłam mu primiggi ze smyka i są super.

Co do kieszonkowego to z moich obserwacji wynika, że dzieci na wyjazdach zazwyczaj uwielbiają wydawać kasę na słodycze i pseudo pamiątki.

Katjuszka moj też już jest od jakiegoś czasu odpieluchowany.

Napisane na SM-G386F w aplikacji Forum BabyBoom
 
Do góry