Jestem, żyję, ale co to za życie? ;-) nie mam siły, chęci, zapału i ogólnie wszystkiego mi brak tylko brzuchol mam wywalony ;-) Masakra, trochę się już dziwnie na mnie w pracy patrzą..
Aguniaaaaaaaaaaa zaaaazdroszczę tej Fuertaventury :-) Bardzo mi się podobała :-) Choć delikatnie mówiąc nic tam nie ma, choć z małym dzieckiem to tak prawie ;-) A do której miejscowości jedziecie? Ja byłam na "przewężeniu" w Costa Calma i jak dla mnie było genialnie, bo cały czas wiało
Życzę Wam, żeby was coś co się kalima nazywa nie dorwało, bo to jest piasek znad pustyni wiszący nad głowami, wszystko jest żółte a ukrop jak w tropikach... masakra, pierwszy raz coś takiego widziałam i mam nadzieję ostatni.. trzy dni z dwóch tygodni to cholerstwo wisiało..
Edysiek udanego weekendu :-) A mogę zapytać, bo pewnie przegapiłam kiedyś tą informację - macie jakiś domek nad jeziorem? bo z Kinią to chyba nie pod namiot? ;-)
Ancona i Rila... wlałyście miód na moje serce z tym mlekiem
K mimo, że już troszkę je innych rzeczy to nadal mleko z kaszką w giga ilościach... i to samego mleka się nie tknie, tylko z kaszką. Jak jest niania to niby je wszystko poza mlekiem z nią, ale jak wracam to nie umiem odmówić i robię flachę i zjada... Niania ugotowała jej ostatnio jakąś dziwaczną zupę na rzeczach znalezionych w zamrażalniku i K po kilka łyżeczek zjada.. szok
Magda a z kim będziesz E zostawiała? Jakbym w ciąży nie była to bym była mega happy z powrotu.. teraz jestem umiarkowanie, bo jestem wykończona, ale i tak mi dobrze..
słuchajcie ja to naprawdę wyrodna jestem :-( źle mi z tym czasem, bo miałam wczoraj wolne... i jak wyszłam o 9 to wróciłam o 15, a i tak K na drzemkę z nianią wysłałam a sama się położyłam.. Ale kochać to nie być zmaltretowanym i w depresji, prawda? I tak, od kiedy wrociłam to nie mam dla siebie 5 min, bo od razu młodą przejmuje, potem trzeba uśpić, a nadal przeżywa i zasypia godzinę.. a potem padam razem z nią. dziś chyba pierwszy raz od 2 tygodni zasnęła przed 21 i mam dla siebie pół godziny... a i tak do Was piszę na ostatnich siłach..
Milenka chyba jeszcze gratek dla M nie było ode mnie
Super, cieszę się bardzo !
Odnośnie szczebelków to mam wyjęte, K sama wchodzi do łóżeczka na spanie z naszego łóżka.. ostatnio jestem tak zmęczona, że rano budzę się dopiero jak ona się na mnie zaczyna wspinać i widzę wielkie oczy, loczki po spaniu i otwartą gębulinkę, która chce mnie kłapnąć.. odpukać niania i jej cierpliwość nauczyły młodą schodzić z wysokości tyłem, więc w razie w nie powinna sobie nic zrobić..
A jeszcze Wam powiem jak mnie młoda rano zagięła.. w szoku byłam jaka ona mądra, aż stałam ze świeczkami w oczach.. taka głupota.. zostawiłam kluczyki na szafce tak, że mogła sięgnąć, ponieważ uwielbia się nimi bawić to jej pozwoliłam, ale kazałam iść siąść na dywan a nie łazić z nimi.. no i siedzi ale widzi że biorę sobie kabanosy (jej ostatnią miłość).. I pytam czy chce, ona "da da" i wstaje i idzie z kluczykami, ale nie do mnie.. patrze wychodzi do przedpokoju, odkłada kluczyki skąd je wzięła i idzie do mnie po kabanosa.. po prostu mnie to rozbroiło.. myślę, że to oczywiście szkoła niani, ale słodkie to było.. i generalnie ona naprawdę słucha i wykonuje polecenia, najbardziej się denerwuje jak kończę jej jakąś super zabawę, typu piaskownica (tak już mamy) czy podlewanie z konewki... ale jak się odwróci uwagę to od razu jej przechodzi.. a jak się uderzy to nawet ostatnio nie płacze tylko bije to o co się uderzyła
rozpisałam się, ale zaczęłam oglądać rodzinka.pl
miłej nocki wszystkim :-)
Mika mam nadzieję, że zapewniłam Ci choć odrobinę lektury