reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

.::: Mamusie kwiecień 2014:::.

Agunia tak dodatkowa walizka będzie wskazana ;-):-D
My jedziemy samochodem i rzeczy H zajmują większą część bagażnika a my we troje musimy się zmieścić w tym co zostanie.
Nocka z jedzeniem dopiero o 5 także nie jest źle a teraz H robi to co potrafi najlepiej rozrabia :-)
 
reklama
Jak tak czytam co wasze dzieci jedzą to moi to jeszcze dzidziusie ;-) U nas nadal mleko 3x w tym raz z kaszką na noc, oprócz tego obiad (zupka z mięsem i czasem z jajkiem na twardo) i deser czyli kaszka ba wodzie z owocami ze słoiczka dla dzieci.

Dla mnie również niewyobrażalne na razie jest wyciąganie szczebelków z łóżeczek. Chłopcy nie mogą być nawet na sekundę z oczu spuszczeni i nigdy sami nie zostają w pokoju, chyba że w łóżeczku lub kojcu. Ja nie wiem czy mam takie dzieci niegrzeczne czy ja jestem dziwna.

Agunia - chyba wszystko dziewczyny napisały. Niestety podróż z dzieckiem będzie wymagać dodatkowego bagażu z lekami i coś mi się wydaje że co roku będzie się ten bagaż powiększał!
 
Bagaż to chyba teraz największy bo wózek, pampersy.
Żadnemu dziecku szczebelkow nie wyjmowałam. Po co miały mi z łóżka uciekać. Teraz mamy najtańszą wersję bez wyjmowanych.
Udanego urlopowania.
A ja za 3 tyg wracam do pracy. Kosmos normalnie
 
Witam:)
Pobudka dziś o 5.30 na nr 2 no a potem po spaniu:/

Teraz właśnie się ululał wiec mam chwilkę wolnego. Zupka z wczoraj wiec nic nie robie.

Agunia ja póki co Alantanem wszystko traktuję ale mama ( pielęgniarka) mówila że bezrecepty w aptece jest 1% hydrocortizon i można go stosować przy większym problemie.
Ja też się zastanawiam jak ja spakuję K do małej Toyoty rodziców:/
 
Agunia - dziewczyny co do apteczki małego podróżnika napisały juz chyba wszystko.

Kroczek - a Wy gdzie wybywacie ? Nic sie nie chwaliłaś no chyba, że mi gdzieś uciekło.
 
Pisałam Mika że za tydzień jadę z rodzicami i K do mojej babci:) Nic specjalnego ale może jakos odpocznę chociaz K nie widuje za czesto dziadkow wiec raczej nie ma opcji na kilka godz. samotnosci:)
 
Jestem, żyję, ale co to za życie? ;-) nie mam siły, chęci, zapału i ogólnie wszystkiego mi brak tylko brzuchol mam wywalony ;-) Masakra, trochę się już dziwnie na mnie w pracy patrzą..

Aguniaaaaaaaaaaa zaaaazdroszczę tej Fuertaventury :-) Bardzo mi się podobała :-) Choć delikatnie mówiąc nic tam nie ma, choć z małym dzieckiem to tak prawie ;-) A do której miejscowości jedziecie? Ja byłam na "przewężeniu" w Costa Calma i jak dla mnie było genialnie, bo cały czas wiało :) Życzę Wam, żeby was coś co się kalima nazywa nie dorwało, bo to jest piasek znad pustyni wiszący nad głowami, wszystko jest żółte a ukrop jak w tropikach... masakra, pierwszy raz coś takiego widziałam i mam nadzieję ostatni.. trzy dni z dwóch tygodni to cholerstwo wisiało..

Edysiek udanego weekendu :-) A mogę zapytać, bo pewnie przegapiłam kiedyś tą informację - macie jakiś domek nad jeziorem? bo z Kinią to chyba nie pod namiot? ;-)

Ancona i Rila... wlałyście miód na moje serce z tym mlekiem :-D K mimo, że już troszkę je innych rzeczy to nadal mleko z kaszką w giga ilościach... i to samego mleka się nie tknie, tylko z kaszką. Jak jest niania to niby je wszystko poza mlekiem z nią, ale jak wracam to nie umiem odmówić i robię flachę i zjada... Niania ugotowała jej ostatnio jakąś dziwaczną zupę na rzeczach znalezionych w zamrażalniku i K po kilka łyżeczek zjada.. szok :-D

Magda a z kim będziesz E zostawiała? Jakbym w ciąży nie była to bym była mega happy z powrotu.. teraz jestem umiarkowanie, bo jestem wykończona, ale i tak mi dobrze..

słuchajcie ja to naprawdę wyrodna jestem :-( źle mi z tym czasem, bo miałam wczoraj wolne... i jak wyszłam o 9 to wróciłam o 15, a i tak K na drzemkę z nianią wysłałam a sama się położyłam.. Ale kochać to nie być zmaltretowanym i w depresji, prawda? I tak, od kiedy wrociłam to nie mam dla siebie 5 min, bo od razu młodą przejmuje, potem trzeba uśpić, a nadal przeżywa i zasypia godzinę.. a potem padam razem z nią. dziś chyba pierwszy raz od 2 tygodni zasnęła przed 21 i mam dla siebie pół godziny... a i tak do Was piszę na ostatnich siłach..

Milenka chyba jeszcze gratek dla M nie było ode mnie :) Super, cieszę się bardzo !

Odnośnie szczebelków to mam wyjęte, K sama wchodzi do łóżeczka na spanie z naszego łóżka.. ostatnio jestem tak zmęczona, że rano budzę się dopiero jak ona się na mnie zaczyna wspinać i widzę wielkie oczy, loczki po spaniu i otwartą gębulinkę, która chce mnie kłapnąć.. odpukać niania i jej cierpliwość nauczyły młodą schodzić z wysokości tyłem, więc w razie w nie powinna sobie nic zrobić..

A jeszcze Wam powiem jak mnie młoda rano zagięła.. w szoku byłam jaka ona mądra, aż stałam ze świeczkami w oczach.. taka głupota.. zostawiłam kluczyki na szafce tak, że mogła sięgnąć, ponieważ uwielbia się nimi bawić to jej pozwoliłam, ale kazałam iść siąść na dywan a nie łazić z nimi.. no i siedzi ale widzi że biorę sobie kabanosy (jej ostatnią miłość).. I pytam czy chce, ona "da da" i wstaje i idzie z kluczykami, ale nie do mnie.. patrze wychodzi do przedpokoju, odkłada kluczyki skąd je wzięła i idzie do mnie po kabanosa.. po prostu mnie to rozbroiło.. myślę, że to oczywiście szkoła niani, ale słodkie to było.. i generalnie ona naprawdę słucha i wykonuje polecenia, najbardziej się denerwuje jak kończę jej jakąś super zabawę, typu piaskownica (tak już mamy) czy podlewanie z konewki... ale jak się odwróci uwagę to od razu jej przechodzi.. a jak się uderzy to nawet ostatnio nie płacze tylko bije to o co się uderzyła :-D rozpisałam się, ale zaczęłam oglądać rodzinka.pl

miłej nocki wszystkim :-)

Mika mam nadzieję, że zapewniłam Ci choć odrobinę lektury :-D
 
Myszka - współczuję nocnych pobudek. Dosłownie, bo mam podobnie. Mam zamiar M. oduczyć jedzenia (czy raczej "dziamdziania") nocnego, ale to wymaga tak z tygodnia uporu, a na razie okoliczności są niesprzyjających. Niemniej z O. się udało to i z nimi się uda. Na pewno bym nie próbowała zamieniać cyca na butelkę, ale też nie mam jakieś złotej recepty...

Agunia - zazdroszczę wyjazdu :-)

Co do menu to u nas jest dość urozmaicone, ale mleko i tak z 4 razy dziennie musi być (właśnie jako popitka). Za to kaszek na mleku w ogóle nie lub, co innego jako, masło z chlebem czy parówka. Do tego zupy bardzo chętnie, dużo owoców i pojedyncze warzywa. A najlepiej kukurydza z puszki :-|

Agunia - zazdroszczę wyjazdu :-)

Katjuszka - miło że się odezwałaś. Mogę się trochę domyślać jak się czujesz. I z powrotem do pracy się nie dziwię, sama sobie organizuje jakieś małe rzeczy żeby się oderwać od dzieci. Tylko to zmęczenie...

My w końcu w domu, bo wyjazdy ja sama + dzieci, nawet do rodziny, męczą mnie niesamowicie.
Miłego wieczoru :-)
 
reklama
Do góry