Co do słodkości to dzisiaj na kolację narobiłam placków z jabłkami i objadłam się nimi jak głupia. Mniam!
A miałam dzisiaj poważny problem z jedzeniem, bo po zjedzeniu 2 kanapek w pracy byłam nadal wściekle głodna i czekałam tylko na obiad w stołówce. A na obiedzie nagle magicznie mięso zaczęło mi rosnąć w ustach i miałam problem żeby w ogóle cokolwiek z tego obiadu ruszyć. Przez resztę dnia źle się czułam, miałam wstręt do jedzenia i zapachów. Co gorsza, w tramwaju jak wracałam do domu coś śmierdziało
Znalazłam jakieś bardziej neutralne zapachowo miejsce, a tu nagle pojawił się menel. Bałam się, że znajdzie się w mojej okolicy, uciekłam z tramwaju na pierwszym przystanku zwłaszcza gdy zobaczyłam, że jakiś kolejny pan z piwem w ręku przymierza się do tego, żeby wejść do tego tramwaju. Te przygody trochę mnie dzisiaj wykończyły.
nutelia, nasi rodzice też jeszcze nie wiedzą, czekamy na konkretne USG. Moi rodzice akurat mają okrągłą rocznicę ślubu, więc jeśli wszystko pójdzie dobrze i zgodnie z planem, to będą mieć długo wyczekiwany prezent
w postaci zdjęcia.
agutkaZG, co się stało?
Marteczka, trzymam kciuki, może to wcale nie jest wyrostek, a nawet jeśli to na pewno wszyscy dołożą starań, żeby zabieg był jak najbardziej delikatny i bezpieczny
marcia, gratulacje z okazji syneczka! Rozczulają mnie wszystkie opisy oglądania poruszającego się maleństwa. Ciekawe, jak wypadnie moje piątkowe USG...