reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

.::: Mamusie kwiecień 2014:::.

Papillon świetny pomysł, proszę: https://www.babyboom.pl/forum/kwiecien-2014-f530/imiona-dla-kwietniowych-dzieciaczkow-67699/ :-) może się zainspirujesz, jeśli jeszcze nie wiesz?

edit: naprawdę współczuję Ci jadłowstrętu, mi apetyt dopisuje i na nic mnie nie odrzuca, nawet na kawę (a wolałabym, bo jestem kawiarą i trudno mi ograniczyć spożycie). Na śniadanie zjadłam kromkę chleba z twarożkiem i konfiturą poziomkową, drugą kromkę z twarożkiem i kiełkami lucerny, mała kawa i dogotowałam sobie jajko na twardo i zjadłam z majonezem...skąd ten miks mi przyszedł do głowy to ja nie wiem ;) jestem typem łasucha i nie wiem, co bym zrobiła, gdybym miała jadłowstręt. Chyba bym się rozpłakała! Ale jeszcze wszystko przede mną, jak pocieszyła mnie szwagierka, bo jej na początku też nie odrzucało od zapachów/jedzenia.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Ja o dziwo kawę dam radę wypić, ale np na jajka nie mogę patrzeć :) Zawsze byłam porannym niejadkiem, a teraz to już masakra, ciężko coś przełknąć do południa.

Temat już założony super :D
 
WITAJCIE.
Na początek MISIARKA gratulację,twoje podświadomość się sprawdziła,bo wspominałaś że obciążona jesteś w rodzinie blizniakami,fajnie.
A ja nie pisze bo padam po pracy i nawet nie mam siły kompa odpalić.
MIŁEGO DNIA
 
cześć :-)

Masiarka - gratulacje :D ale zazdroszczę, bardzo bym chciała bliźniaki, ale mało prawdopodobne, u męża w rodzinie raz się trafiły, u mnie nie.

Co do wizyt, usg itp. Pierwszą ciążę przechodziłam prawie całą w Portugalii, tam system jest zupełnie inny. Ciąża to nie choroba, jeśli nie dzieje się nic niepokojącego, to może być prowadzona choćby przez ciotkę-wróżbitkę :-p Lekarz tylko wypisywał skierowania na usg, badania krwi i recepty na witaminki. Dlatego tu też się nie przejmuję, chodzę do gina na nfz (chociaż w sumie nawet gościa lubię :-p), jeśli <tfu tfu tfu> cokolwiek się będzie nie tak dziać, to będę szukać wybitnych specjalistów.

Widzę nerwówka jakaś globalna, bo ja też ostatnie dni to mam ochotę kogoś rozszarpać na strzępy. Mały mnie wkurza, małż mnie wkurza, słońce mnie wkurza... ogólnie wszystko mnie wkurza. Ale początki pierwszej ciąży też takie miałam, że dalej się zastanawiam jakim cudem obyło się bez ofiar :-p

Brakiem mdłości czy odrzucania na zapachy się nie przejmujcie, ja nie byłam w stanie do kuchni wejść w drugim trymestrze dopiero :-p
 
Dziewczyny ja mam jeszcze pytanie odnośnie tych badań.
To pewnie jest na oznaczenia gluzozy i dlatego na czczo. Ale napiszcie mi czy trzeba kupić wcześniej glukozę, czy to nie jest to badanie?

Wiatr i woda gratuluję nowego członka rodziny :tak:
Truskawkowa ja właśnie mam taki bardziej żółtawy śluz i juz myślałam, że to może coś sie przypałętało. A tu wychodzi na to, że to chyba po wczorajszym badaniu.
 
Edysiek - to badanie, gdzie wypijasz glukozę to się nazywa krzywa cukrowa i robione jest później, teraz tylko badają poziom glukozy w Twojej krwi na czczo. Swoją drogą się nasłuchałam od znajomych o tej krzywej cukrowej, po po wypiciu kubeczka czystej glukozy łatwo i chętnie się pawiuje, a nie wolno, trzeba wytrzymać i czekać chyba z dwie godziny na kolejne pobranie krwi :rofl2: i dzięki:)
 
Dobra stalo sie! zapisalam sie na usg, kosztuje 120 zl, ale je zrobie!
We wtorek- 03.09, ja poprostu nie wylece do tej Hiszpanii jak nie zobacze bijacego serduszka!!!
Nie da mi to spokoju!
Moj maz mowi, ze po co naswietlac malucha, ze on juz uwierzyl itp, a ja tez wierze, ale chce zobaczycm, ze jest ok!
Jak wrocimy a ja pojde do lekarza i okaze sie tfu tfu tfu, ze cos jest nie tak, to bede obwiniac np lot, a tak to bede wiedziec, ze wszystko bylo ok i juz!

Nawet jak maz nie bedzie chcial, to pojde do gina sama, bo jak nie bede miec pewnosci to zwariuje!!!
 
Witajcie :-)
Właśnie zarejestrowałam się na forum i chciałam dołączyć do kwietniowych mam, dokładnie tydzień temu byłam potwierdzić ciążę w gabinecie prywatnym, bo niestety do swojego lekarza nie umiem się na razie dostać. Pierwszą wizytę mam dopiero na 11 września wyznaczoną, więc jeszcze trochę czasu... Wg kalkulatora internetowego planowana data porodu jest na 24 kwietnia 2014 r. :-)

madziolina_p - co do usg to ja się bardzo stresowałam że tak wcześniej robiłam, dodatkowo miałam jakoś kilka dni po zapłodnieniu robione badania kontrolne a nie podejrzewałam wtedy ciąży jeszcze, w tym m.in. usg ale mąż mnie uspokoił że to absolutnie nie mogło zaszkodzić, to nie jest naświetlanie tylko działa na podstawie emisji fal a fale otaczają nas wszędzie, więc trochę się uspokoiłam :-)

pozdrawiam wszystkie przyszłe mamy :-)
 
reklama
Do góry