reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

.::: Mamusie kwiecień 2014:::.

Witam :-)
Ja dzisiaj do południa w końcu sama w domu ;-) Jakoś najlepiej lubię coś robić jak nikogo nie ma.

Viltutti ja też mam wrażenie, że moje dziecko nie należy do bardzo aktywnych, czuję ruchy ale szału nie ma. O ile pamiętam to przy córci też tak było, w brzuszku była spokojna. Za to później zupełnie odwrotnie.

Madziolina wózek fajny, bierz i się nie zastanawiaj. Za zaoszczędzone pieniądze kupisz inne potrzebne rzeczy :tak:
A kotkę mamy całkiem podobną :-) tyle, że ona bardziej podwórkowa jest.
Do sfinksów nic nie mam, ale chyba wolę futerkowe. Ja uwielbiam głaskać wszelkie futerka i nie ma siły żebym przeszła obok jakiegoś kota obojętnie :-D

Ja też jeszcze nie szaleję z zakupami. Kilka ciuszków mam. Jednak mnie bardziej ogranicza fakt, że nie wiem komu kupować. I chyba dobrze, bo na pewno już bym szalała, a tak się ograniczam. W sobotę byłam w h&m i nie mogłam się napatrzeć, ale nic nie kupiłam. Kilka rzeczy mam upatrzonych i jak dzidzia się ujawni to tam wrócę :-D
 
reklama
Noi chyba macie racje, nie ma co sie zastanawiac, dziwie sie tylko czemu nie sprzedala go drozej, ale mowi, ze jej miejsce zawala, a widocznie ma kase, juz go zaklepalam, odbiore w tygodniu.

Wiecie co? jestem w gronie nielicznych z Was, ktore nie robia jeszcze mega zakupow dla dzidziusia i nie urzadzaja pokoiku.
Ale juz ten wozeczek jak bedzie stal, to taki az mi sie usmiech robi na twarzy! ja nie chcialam i nie chce jeszcze zapeszac, wiec postanowilam, ze zakupy takie juz konkretne zaczne robic po 15 stycznia mniej wiecej, a choc moja mama kupila juz ze 3 pary spiachow, to ona bo cgdzies znalazla, ja dopiero po 15.01!

choc ja z tym zapeszaniem to tez przesadzam, wlasnie mama mi kupila juz ubranka, mamy taki kosz juz dla maluch- dostalismy i znajomi kupili fotoksiazke- album dla dzidziusia, to juz chyba jakby sie mialo zapeszyc to juz po jablkach: :szok:

Super, że się zdecydowałaś na wózeczek, będziesz zadowolona :)
ja też nie zapeszam- mała jest ubrana do jakiegoś 3-4 miesiąca i ma mnie nie wkurzać. Musi być zdrowa i w ogóle musi być bo jak tu nie po przymierzać tych wszystkich śliczności???

Dzięki za odpowiedź w sprawie tych skurczy, trochę mnie uspokoiłyście. Za tydzień będę u lekarza, to też podpytam, ale chciałam wiedzieć na czym stoję. Ta wizyta przedświąteczna trochę mnie martwi, ostatnio robiłam kolejną morfologię i teraz już nie tylko hemoglobina spada ale i erytrocyty mam tuż pod granicą, a biorę żelazo, więc nie wiem co on na to wymyśli.

U mnie weekend miał upłynąć na porządkach, ale jakoś nie bardzo się temu poświęciłam, za to miałam 2 dni randkowania z mężem;) Trochę mi tego brakowało, bo ostatnio razem to tylko do castoramy i sklepów meblowych jeździliśmy. Dzisiaj pierwszy raz od paru ładnych miesięcy byliśmy w kinie - korzystaliśmy ze święta kina i tanich biletów. Wczoraj obiadek na mieście i jarmark świąteczny, chociaż tłum na Rynku szybko nas stamtąd wykurzył. Było bardzo fajnie i mam nadzieję, że jeszcze uda się nam takie wyjścia powtórzyć, póki możemy:) Chociaż oboje jesteśmy domatorami i przeważnie po prostu nie chce się wychodzić.

Zazdroszczę tym z Was, które mają już uprzątnięte mieszkanie, ubraną choinkę i świąteczną atmosferę. Ja jestem z tym jeszcze w lesie, ale od piątku mam urlop, więc mam nadzieję w piątek - sobotę uporać się z ostatnimi porządkami, zrobić w piątek zakupy i odebrać choinkę a na niedzielę i poniedziałek zostać z ostatnimi typowo świątecznymi rzeczami jak ubieranie choinki, pakowanie prezentów itp. Niestety u mnie różnie wychodzi realizacja tych planów, ale w tym roku daję sobie na wstrzymanie, nie będę się zaharowywać, a te 2 dni powinny starczyć na to, żeby chociaż na wierzchu było ładnie;) No i na szczęście z szykowaniem jedzenia na święta kłopotać się nie muszę, co najwyżej jakieś ciacho więc luzik.

Super, że wyszliście razem.
Normalnie zazdroszczę- my musimy jeszcze przed porodem, bo potem znów z 3 lata nie wyjdziemy sami nigdzie :/
Witam :-)
Ja dzisiaj do południa w końcu sama w domu ;-) Jakoś najlepiej lubię coś robić jak nikogo nie ma.

Viltutti ja też mam wrażenie, że moje dziecko nie należy do bardzo aktywnych, czuję ruchy ale szału nie ma. O ile pamiętam to przy córci też tak było, w brzuszku była spokojna. Za to później zupełnie odwrotnie.

Madziolina wózek fajny, bierz i się nie zastanawiaj. Za zaoszczędzone pieniądze kupisz inne potrzebne rzeczy :tak:
A kotkę mamy całkiem podobną :-) tyle, że ona bardziej podwórkowa jest.
Do sfinksów nic nie mam, ale chyba wolę futerkowe. Ja uwielbiam głaskać wszelkie futerka i nie ma siły żebym przeszła obok jakiegoś kota obojętnie :-D

Ja też jeszcze nie szaleję z zakupami. Kilka ciuszków mam. Jednak mnie bardziej ogranicza fakt, że nie wiem komu kupować. I chyba dobrze, bo na pewno już bym szalała, a tak się ograniczam. W sobotę byłam w h&m i nie mogłam się napatrzeć, ale nic nie kupiłam. Kilka rzeczy mam upatrzonych i jak dzidzia się ujawni to tam wrócę :-D

a kiedy usg?
 
Co do ruchów... mój mały chyba sportowcem nie będzie... kawał chłopa z niego już jest (obstawiam że skoro zawsze był w górnych granicach statystyk, to waży gdzieś ok. 900g do 1kg :D ) ale ruchów zbyt dużo i mocno dokuczliwych nie czuję. Tak muszę się skupić, żeby poczuć jak kopie i poczekać trochę cierpliwie. I szczerze mówiąc bardziej widać jak się patrzę na brzuch, niż czuję w sobie.
A Wy jak oceniacie ruchliwość swoich maluszków? Czy któraś poza mną, nosi w sobie leniwca? ;)

Viltutti mój Maluszek też raczej spokojny. Owszem czuję go codziennie ale tylko czasami tak na prawdę mocniej. No ale mój jest kilka tygodni do tyłu za większością z Was więc i masy zapewne nie ma odpowiedzniej. Chociaż nie powiem dziś pierwszy raz odezwał się z rańca:))

zdjecia juz sa, chwile byly i zniknely, nie wiem co z tym forum, ale juz ok!

ja mam dachowca kochanego, sfinksy ladne, ale moj wychodzi na taras i przed blok, sfinksa by mi pewnie odrazu ukradli!

Moj koticzek:

Zobacz załącznik 599156Zobacz załącznik 599157


Madziolinka ja za kotami nie przepadam ale futerko śliczne:))

Noi chyba macie racje, nie ma co sie zastanawiac, dziwie sie tylko czemu nie sprzedala go drozej, ale mowi, ze jej miejsce zawala, a widocznie ma kase, juz go zaklepalam, odbiore w tygodniu.

Wiecie co? jestem w gronie nielicznych z Was, ktore nie robia jeszcze mega zakupow dla dzidziusia i nie urzadzaja pokoiku.
Ale juz ten wozeczek jak bedzie stal, to taki az mi sie usmiech robi na twarzy! ja nie chcialam i nie chce jeszcze zapeszac, wiec postanowilam, ze zakupy takie juz konkretne zaczne robic po 15 stycznia mniej wiecej, a choc moja mama kupila juz ze 3 pary spiachow, to ona bo cgdzies znalazla, ja dopiero po 15.01!

choc ja z tym zapeszaniem to tez przesadzam, wlasnie mama mi kupila juz ubranka, mamy taki kosz juz dla maluch- dostalismy i znajomi kupili fotoksiazke- album dla dzidziusia, to juz chyba jakby sie mialo zapeszyc to juz po jablkach: :szok:

Ja też mam takie jakieś durne strachy że zapeszę i tak kurczowo się trzymam tego żeby nie kupować niczego wcześniej. Wiem dziewczyny że to może się śmieszne wydawać ale ja tak bardzo czekam z mężem na tego Malucha że ten strach jest mniejszy z każdym dniem ale ciagle gdzieś jest.


Dzięki za odpowiedź w sprawie tych skurczy, trochę mnie uspokoiłyście. Za tydzień będę u lekarza, to też podpytam, ale chciałam wiedzieć na czym stoję. Ta wizyta przedświąteczna trochę mnie martwi, ostatnio robiłam kolejną morfologię i teraz już nie tylko hemoglobina spada ale i erytrocyty mam tuż pod granicą, a biorę żelazo, więc nie wiem co on na to wymyśli.

U mnie weekend miał upłynąć na porządkach, ale jakoś nie bardzo się temu poświęciłam, za to miałam 2 dni randkowania z mężem;) Trochę mi tego brakowało, bo ostatnio razem to tylko do castoramy i sklepów meblowych jeździliśmy. Dzisiaj pierwszy raz od paru ładnych miesięcy byliśmy w kinie - korzystaliśmy ze święta kina i tanich biletów. Wczoraj obiadek na mieście i jarmark świąteczny, chociaż tłum na Rynku szybko nas stamtąd wykurzył. Było bardzo fajnie i mam nadzieję, że jeszcze uda się nam takie wyjścia powtórzyć, póki możemy:) Chociaż oboje jesteśmy domatorami i przeważnie po prostu nie chce się wychodzić.

Zazdroszczę tym z Was, które mają już uprzątnięte mieszkanie, ubraną choinkę i świąteczną atmosferę. Ja jestem z tym jeszcze w lesie, ale od piątku mam urlop, więc mam nadzieję w piątek - sobotę uporać się z ostatnimi porządkami, zrobić w piątek zakupy i odebrać choinkę a na niedzielę i poniedziałek zostać z ostatnimi typowo świątecznymi rzeczami jak ubieranie choinki, pakowanie prezentów itp. Niestety u mnie różnie wychodzi realizacja tych planów, ale w tym roku daję sobie na wstrzymanie, nie będę się zaharowywać, a te 2 dni powinny starczyć na to, żeby chociaż na wierzchu było ładnie;) No i na szczęście z szykowaniem jedzenia na święta kłopotać się nie muszę, co najwyżej jakieś ciacho więc luzik.

Mojeboje spokojnie świat się nie zawali jak jeden raz w życiu nie bedziemy mialy nic na świeta przygotowane:) Super że udało się spedzic troszke czasu z mezem:)) A ja mam właśnie pytanie odnośnie kina. Tez mam ochote isc ale boje sie ze nie wytrzymam z siusianiem tyle czasu no i ze na fotelu te dwie godz i mi sie plecy zbuntuja:) Jakos dalas rade wytrzymac czy zmeczona bylas
 
Ostatnia edycja:
Darmar wizytę mam 2 stycznia, to usg też będzie, tylko czy się pokaże to już nie wiem :huh: Ale w końcu do 3 razy sztuka :-D

Kroczek wcale to nie jest śmieszne, że nie chcesz nic kupować. Tak naprawdę wiele osób kupuje później, w końcu jeszcze trochę czasu zostało.
Zresztą teraz z kupnem rzeczy dla maleństwa raczej nie ma problemu, wszystko jest w sklepach, a nawet bez wychodzenia z domu można kupić. Problemem tylko może być niedobór gotówki ;-)

A co do kina to przecież w trakcie możesz wyjść na siusiu, usiądź najwyżej gdzieś bardziej z boku, żeby za bardzo nie przeszkadzać ;-) Ja raczej bym 2 godzin bez siusiania nie wytrzymała. I tak wyczynem jest dla mnie wysiedzieć w kościele przez godzinę.
 
Edysiek i inne dziewczynki ale zakupiłam taki oto zestawik

NUK

i to jest mój pierwszy zakup dla Kubusia który mam nadzieje nie okaże się już dziewczynką:))

A co do kina to troszkę martwi mnie że mogę nie wysiedzieć tyle godz tzn 2, 3 gdyż w domu przewagą jest leżenie:) Ale może skuszę się na Hobbita:)
 
Edysiek i inne dziewczynki ale zakupiłam taki oto zestawik

NUK

i to jest mój pierwszy zakup dla Kubusia który mam nadzieje nie okaże się już dziewczynką:))

A co do kina to troszkę martwi mnie że mogę nie wysiedzieć tyle godz tzn 2, 3 gdyż w domu przewagą jest leżenie:) Ale może skuszę się na Hobbita:)

fajny, też oglądałam ale jak na złość nie podoba mi się ten dla dziewczynki :/

Ja właśnie też chcę iść na Hobbita ale nie wiem. Teraz tylko przejrzałam ubrania na Kaja na 110 cm i boli mnie tak, że wręcz wystrzeliłam do łóżka :(
 
Matko Dagmar leż w takim razie dziś. Może to tylko gorszy dzień...

Ja mam w środe połówkowe badanie to spytam gina co on na wypad do kina powie bo ja to jeszcze do Czestochowy musze dojechac:))
 
Co do ruchów... mój mały chyba sportowcem nie będzie... kawał chłopa z niego już jest (obstawiam że skoro zawsze był w górnych granicach statystyk, to waży gdzieś ok. 900g do 1kg :D ) ale ruchów zbyt dużo i mocno dokuczliwych nie czuję. Tak muszę się skupić, żeby poczuć jak kopie i poczekać trochę cierpliwie. I szczerze mówiąc bardziej widać jak się patrzę na brzuch, niż czuję w sobie.
A Wy jak oceniacie ruchliwość swoich maluszków? Czy któraś poza mną, nosi w sobie leniwca? ;)


Mój synek tak samo, pomimo że to 2 ciąża. oczywiście czuje go jak kopie ale sa to bardzo takie delikatne, i bardziej jak juz leże niz w ciągu dnia gdy jestem w ruchu. W 1 ciązy tak samo miałam, nigdy nie kopnął mnie tak abym to odczuła bolesnie, a na USG widac jak wariuje. I dodam że jestem szczupła, moja gin powiedziała ze nieraz tak jest, a na dodatek moje łożysko z przodu amortuzuje
 
Wczoraj obiadek na mieście i jarmark świąteczny, chociaż tłum na Rynku szybko nas stamtąd wykurzył. Było bardzo fajnie i mam nadzieję, że jeszcze uda się nam takie wyjścia powtórzyć, póki możemy:)

A my tez byliśmy wczoraj w Rynku:-)
Mój synek najbardziej zadowolony z karuzeli:-D chciałam z nim jechać ale było napisane że nie wskazane dla kobiet w ciąży, wiec M pojechał.

Tak wielka miałam ochote na grzańca;-) ale niestety może za 2 lata bedzie mi dane, bo za rok to mam zamiar jeszcze młodego karmic piersią
 
reklama
Witam Was :happy:!

Co do wózka do bardzo dobry zakup zrobiłaś:-):tak:!!! My też chcemy x-landera tylko model x-move ale tych wózków nikt nie sprzedaje znaleźliśmy tylko jedną aukcję z używanym ale nie wiem czy nam się uda go wylicytować a reszta to tylko nowe same więc masz super wózek a o cenie to już nic nie powiem!!! :-)

Co do zakupów to ja tak jak już kiedyś Wam wspominałam nic nie kupuję jeśli o ciuszki chodzi bo dostałam już 2 kartony plus wielki worek próżniowy różnych słodkich rzeczy dla małego tak więc mam z kilkadziesiąt body, kaftaników, pajacyków, śpioszków czapeczek itp... w różnych rozmiarach więc na kilka pierwszych miesięcy powinno starczyć;-). Z nowych rzeczy kupiłam tylko łóżeczko (powinno już być na dniach), szukam komody i jak nie uda się wygrać licytacji z tym wózkiem to kupimy wózek jeszcze w tym miesiącu bo wchodzi nowa kolekcja i może być ciężko po nowym roku nim....

Jeśli chodzi o kotki to kiedyś byłam straszną kociarą, a teraz wolę chyba psy,,, sfinks wygląda fajnie ale bałabym się go pogłaskać po tej skórze...:-D:-D:-D chyba jednak wolę futro;-)...
Co do sposobu jedzenia to nasz Benio ma stojak więc je na stojąco, ale jak postawi się mu gdzieś miskę na ziemi to oczywiście kładzie się do niej;-). Za to bardziej nienormalna jest nasza Tasia (królik miniaturka), która ostatnio sobie coś w głowie uroiła i jak tylko ją z klatki wypuszczę to biegiem leci co miski Benia wspina się na ten stojak łapkami i wyjada jego karmę...:crazy: mało tego jak Benio podejdzie to go jeszcze odgania lub "chrumka" na niego żeby się nie zbliżał a on się jej boi...:szok::-D:-D:-D więc mam niezłe cyrki tu z nimi:-)

A jutro mam wizytę u mojej ginekolog, i ciekawa jestem co mi pozleca bo na tą wizytę nie kazała mi robić żadnych badań... Dodatkowo zamierzam zapytać ją czy mogę na kilka dni w góry pojechać bo chcieliśmy z mężem się wyrwać na sylwestra do Białki ale nie wiem czy mi pozwoli... Trzymajcie kciuki bo chętnie bym spędziła sylwka na stoku ;-) oczywiście nie mam zamiaru jeździć na nartach ani nic tylko tam pobyć ze znajomymi i zmienić klimat ;-)
 
Do góry