kroczek_k
Nowy rok, nowa nadzieja
- Dołączył(a)
- 17 Styczeń 2009
- Postów
- 4 774
Kroczek staram się normalnie funkcjonować, robię to co zwykle tylko z ostrożnością np. jak myję podłogi to leję tylko 1/3 wiadra żeby nie dźwigać.
Staram się nie przesadzać i jak mam gorszy dzień to zwalniam albo nic nie robię, a jak się czuję dobrze to korzystam.
Edysiek no ja jak jestem teraz w domu to musze sie powstrzymywać od pracy bo mimo, że jest sporo do roboty to jednak nie chce sie przemęczać. Dobrze się czuję i mam coraz więcej siły ale i tak boję się przecholować.
Dziękuję dziewczyny za pamięć. Po amniopunkcji czuję się całkiem dobrze. Sam zabieg nie był zbyt przyjemny, ale dla dobra małego szkraba, który mieszka teraz w moim brzuszku gotowa jestem na wiele. Niestety na czas zabiegu rozbudził się i zaczął strasznie szaleć. Nawet bałam się, że lekarz przez to go ukłuje. Tym bardziej, że mam nisko położone łożysko i nie bardzo było gdzie się wbić, żeby nie zrobić krzywdy maluszkowi. Całe szczęście trafiłam na świetnego fachowca i poradził sobie z tym znajdując trochę wolnej przestrzeni w okolicach nóżek. Zabieg miałam wczoraj i teraz grzecznie leżę w łóżku i łaskawie pozwalam się obsługiwać mężowi ;-) W chwili obecnej muszę szczególną uwagę zwracać na to czy nie wyciekają mi wody płodowe, dlatego bliski jest mi poruszany przez was temat.
Co zaś się tyczy wydzieliny z pochwy to faktycznie ostatnio jest jej duuużo więcej. Zaczęło się tak mniej więcej w 14 tygodniu i trwa do dziś. Dlatego właśnie poprosiłam o pokazanie wód płodowych żebym ewentualie potrafiła rozróżnić wyciek od zwykłych upławów.
Serdecznie witam wszystkie nowe forumowiczki i ostrzegam te "stare", że mają o siebie dbać i nie forsować się za bardzo.
Agunia odpoczywaj Słońce i życzę pozytywnych wieści po badaniu
hej, ja dzis powiedzialam swojej Dyrce o ciazy...
sluchajcie jak ja sie stresowalam! tak mi sie rece trzesly, myslalam, ze zemdleje!
Powiedzialam, ona na to, ze sie domyslalam, bo ostatnio na badaniach byla, a ja jej ze sie denerwowalam itp, a ona ze czym skoro kazda kobieta kiedys w ciaze zachodzi i to normalne.
Nie bylo zbytniej euforii, ale ciezar ze mnie spadl!
Dziewczyny, a powiedzcie mi, jak Wy robicie ze w jednej odpowiedzi mozecie odpowiedziec kilku osobom, wiecie o co mi chodzi, ze w jednej odpowiedzi mozecie umiescic kilka cytatow?
No i po strachu
Amelka była wywoływana w termin, bo miałam bóle 2 dni i nic się nie działo- po co to ja nie wiem :O
Jonasz był na fenoterolu (dawka dla słonia) i lekarka zapomniała go odstawić, a jak sobie przypomniała to pojechała na ferie inny gin się połapał, tętno spadało i biegiem go w klinice wyciągali.
Kaj był wg. ginów i okresu 3 dni po terminie (bzdura, był 2 tygodnie przed!!!) i ordynator jechał na sylwestra, więc miałam albo urodzić dziś albo cesarka. Wszystko przez zakrzepicę, bo "każdy dzień po terminie zwiększa ryzyko skrzepu" ble ble ble... No to wolałam przebić pęcherz i oxytocyna.
Kochana Ty to masz przeżycia.No naprawdę
.
Hej dziewczyny :-)
Oj dużo napisałyście, dużo, ale to fajnie bo miałam co poczytać :-)
Mnie wczoraj dzień wypadł z życiorysu, dawno takiego bólu głowy nie miałam, miałam ochotę zwymiotować własny mózg a tu jeszcze do pracy trzeba iść, a że pracuję przy mikroskopie to zdecydowanie nie pomagało. W końcu się przełamałam i wzięłam jeden panadol i trochę pomogło, ale masakra jakaś normalnie.
Za to na pocieszenie coraz częściej czuję maluszka. Dalej nie są to kopniaczki, ale uczucie jakby mi ktoś motylka w brzuchu zamknął i tak się trzepotał :-) Super!
I na dodatek chyba już mi się pierwsza siara pojawiła, bo mam na sutkach takie bardzo niewielkie ilości zastygniętej wydzieliny Wcześnie, ale sprawdzałam, że to normalne :-)
Ja już nie mogę doczekać się tych kopniaczków
Co do czucia ruchów dziecka, dzisiaj byłam u lekarza i pytałam, kiedy mogę się spodziewać, no i on z uśmiechem, że na pewno jeszcze nie teraz, może tak za miesiąc, ok. 15 listopada ale jak nie będzie to też nie mam się czym przejmować bo to różnie może być w zależności od brzucha, figury, tego czy pierwsze czy kolejne dziecko itp. W ogóle moja dzisiejsza wizyta u lekarza była niesamowicie miła. Niektóre z Was być może pamiętają opis mojej pierwszej wizyty, kiedy był może trochę obcesowy, konkretny i troszkę straszący. Od tej pory byłam u niego już kilka razy i za każdym razem mam wrażenie że jest coraz milszy, sam mnie o różne rzeczy dopytuje, poprawia na duchu itp, mąż się śmieje, że jak tak dłużej potrwa to mnie będzie po rękach całować Grunt, że utwierdzam się w przekonaniu, że dobrze zrobiłam, że pomimo pierwszego wrażenia zdecydowałam się zostać u tego lekarza.
Ważne to zaufać swojemu instynktowi bo czasami podpowiada nam najlepsze wyjścia
Dziewczynki a ja mam do Was pytanie troszkę takie dziwne. Czy wierzycie w te zabobony związane z chodzeniem do fryzjera w czasie ciąży? Nie chodzi mi o farbowanie ale o obcinanie włosów. Mam długie włosy i szczerze mówiąc wolałabym je obciąć bo coraz ciężej mi o o nie dbać. Na wieść że się wybieram do fryzjera moja szwagierka stwierdziła że nie powinno się obcinać włosów w ciąży bo się dziecku rozum obcina) Ja pierwszy raz słyszę coś takiego i się zdziwiłam No tak czy siak jednak się wybiorę do tego fryzjera)
Ostatnia edycja: