reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

.::: Mamusie kwiecień 2014:::.

Cześć dziewczynki!
Pisałyście wcześniej o snach i koszmarach, mi do tej pory nic takiego się nie śniło a dzisiaj to już było przegięcie!
Obudziłam się przerażona! Śniło mi się że zaczęłam rodzić ale to nie był taki normalny poród miałam świadomość że dzidzia jest jeszcze bardzo malutka i że zaczęła mi jakby chodzić pod skórą a za chwilę wyskoczyła ze mnie ja patrzę a to mały czarny kot!!! Myślę sobie gdzie moje dziecko? przecież nie było krwi.. i w tym momencie zaczęłam krwawić, nie mogłam znaleźć numeru telefonu do lekarza w końcu ktoś mnie do niego zawiózł taką zalaną krwią i się obudziłam. No masakra jakaś!!! Boję się teraz czy wszystko jest OK!!!
 
reklama
Witam :-)
Nie wiem może tylko ja mam takie odczucia ale jak dla mnie szkoła rodzenia przy drugim i kolejnym dziecku jest zupełnie niepotrzebna. Zresztą ja przy pierwszym też nie chodziłam :-p Mąż i tak był przy porodzie.
Choć podobno szpital w moim rodzinnym mieście wymaga szkoły rodzenia przy porodach rodzinnych. No i tu też się zastanawiam po co skoro mąż już przy jednym porodzie był i świetnie sobie dał radę. Muszę się dowiedzieć dokładnie. Jednak w innym mieście już nie mają takich wymogów i większość moich koleżanek tam urodziła. Mi to bez różnicy gdzie, bo akurat mieszkam dokładnie pomiędzy tymi dwoma miastami i do jednego i drugiego mam nieco ponad 20 km.

Co do mieszkania to my mamy 3 pokoje i w tym sypialnię i pokój Angeli i na razie zupełnie nie ma opcji na osobny pokój dla dzieciątka. Ale na początku to i tak nie robi różnicy, pomieszka sobie z nami w sypialni. A jak urośnie to będziemy myśleć co dalej ;-)
 
No proszę ile tu "hipotecznych" :D
Powiem wam, że ja myślę nad 2 dużymi albo 3 pokojami. Nawet takie 2 ale z 70m2 bardziej by mi pasowały. Dzieci wyjdą a my zostaniemy z mieszkaniem na głowie :tak: cóż, takie życie.

o domu to nawet nie myślę, wwaliłam tu kupę kasy i mnie szlak trafia wrrrr.

Ameryka mi się wydaje, że niestety zależy to od ludzi na których trafisz a nie od tego, czy to studenci, czy rodzina :tak:

Cześć dziewczynki!
Pisałyście wcześniej o snach i koszmarach, mi do tej pory nic takiego się nie śniło a dzisiaj to już było przegięcie!
Obudziłam się przerażona! Śniło mi się że zaczęłam rodzić ale to nie był taki normalny poród miałam świadomość że dzidzia jest jeszcze bardzo malutka i że zaczęła mi jakby chodzić pod skórą a za chwilę wyskoczyła ze mnie ja patrzę a to mały czarny kot!!! Myślę sobie gdzie moje dziecko? przecież nie było krwi.. i w tym momencie zaczęłam krwawić, nie mogłam znaleźć numeru telefonu do lekarza w końcu ktoś mnie do niego zawiózł taką zalaną krwią i się obudziłam. No masakra jakaś!!! Boję się teraz czy wszystko jest OK!!!

rany :O no masakra jakaś ten sen!!!
 
Edysiek Adrian był 3 razy, myślisz, że kazali by iść do szkoły rodzenia???
Dziewczyny, czy przy cc może być mąż?

Co do szkoły rodzenia, chodziłam raz i nic mi to nie dało :D Kompletna klapa :D Pewnie teraz jest inaczej, bo jak ja chodziłam to tych szkół było jeszcze mało ;-)
 
Dagmar jakby Wam kazali jeszcze chodzić do szkoły rodzenia to by już przegięcie było i normalnie bym ich wyśmiała. Dla mnie ta szkoła jest dla niedoświadczonych pierworódek a nie dla mam które rodziły. No i tak jak piszesz czasem guzik daje.
Z tego co wiem to rzadko się zdarza żeby tatuś mógł być przy cesarce choć pewnie wyjątki są.
 
Cześć dziewczyny!

Też mi się wydaje, że szkoła rodzenia ma sens przy pierwszym dziecku, ale później już nie. Mi pomogła, ale miałam bardzo fajne zajęcia i praktyczne i teoretyczne. Przychodzili na nie specjaliści: ginekolodzy, pediatrzy, psycholodzy, położne, a nawet soliści z filharmonii uczyli nas kołysanek :) Dużo mi dało trenowanie na lalce kąpieli - pewniej się czułam jak wiedziałam jak dziecko trzymać i pielęgnować. W mojej szkole przyjmowali od 26-28 tygodnia i dodatkowo mieliśmy też ćwiczenia i uczyliśmy się oddychania.

Dagmar co do cc to raczej się nie zdarza, żeby tatuś był obecny. To jest przecież operacja a przy operacji nie ma obserwatorów:tak:

Dziewczyny, ja też z kredytem na 20 lat :( Mieszkanko 3 pokoje - prawie 70 m2, ale czuje, że robi się już za małe. Mam takie podejście jak Edysiek - jak maleństwo podrośnie to będziemy myśleć o zmianie.

A dzisiaj wyczekana wizyta - trzymajcie kciuki!
 
To i ja dołączę do niewolników hipoteki. Kupiliśmy mieszkanie 5 lat temu i zostało nam jeszcze 25 lat spłaty. Mamy skromne 59m, które urządziliśmy sobie pod dwójeczkę: pokój dzienny, sypialnia i malutkie atelier męża. No i teraz jest gorączkowe myślenie z czego zrezygnować na rzecz pokoju dzieciaczka.

Trzymam kciuki za wszystkie dzisiejsze wizyty. Domyślam się co się z wami dzieje, bo ja mam teramin dopiero w poniedziałek, a już nie mogę spać z nerwów.
 
Niciaa,

ja też słyszałam nienajlepsze opinie o tym szpitalu, a wręcz odradzania.
Pewnie bym się nie zdecydowała ale że znam Panią dr dość dobrze to się przekonałam, dr. Nikola Niewęgłowska.
ja ogólnie mam jakiś lęk przed szpitalami więc już wole iśc gdzie kogoś znam i wiesz tel w każdej chwili niż iść tak z ulicy. U mnie większość koleżanek rodzilo na madalińskiego i bardzo zadowolone, potem żelazna ( ale te miały umowione i opłacone położne) no i potem inflancka:)
No wiem wlasnie że szkoła rodzenia tam płatna więc pewnie uderze gdzieś indziej..... w bieganinie między odbiorem mieszkania wykańczaniem i nie wykończeniem siebie:)))
 
Koleżanka, która niedawno rodziła bardzo poleca mi wynajęcie położnej. Podobno jeżeli poród przebiega bez problemów to lekarz zagląda na salę tylko sporadycznie, a własna położna zawsze inaczej traktuje rodzącą. Macie jakieś doświadczenia w tym zakresie?
 
reklama
Dagmar jakby Wam kazali jeszcze chodzić do szkoły rodzenia to by już przegięcie było i normalnie bym ich wyśmiała. Dla mnie ta szkoła jest dla niedoświadczonych pierworódek a nie dla mam które rodziły. No i tak jak piszesz czasem guzik daje.
Z tego co wiem to rzadko się zdarza żeby tatuś mógł być przy cesarce choć pewnie wyjątki są.

Cześć dziewczyny!

Też mi się wydaje, że szkoła rodzenia ma sens przy pierwszym dziecku, ale później już nie. Mi pomogła, ale miałam bardzo fajne zajęcia i praktyczne i teoretyczne. Przychodzili na nie specjaliści: ginekolodzy, pediatrzy, psycholodzy, położne, a nawet soliści z filharmonii uczyli nas kołysanek :) Dużo mi dało trenowanie na lalce kąpieli - pewniej się czułam jak wiedziałam jak dziecko trzymać i pielęgnować. W mojej szkole przyjmowali od 26-28 tygodnia i dodatkowo mieliśmy też ćwiczenia i uczyliśmy się oddychania.

Dagmar co do cc to raczej się nie zdarza, żeby tatuś był obecny. To jest przecież operacja a przy operacji nie ma obserwatorów:tak:

Dziewczyny, ja też z kredytem na 20 lat :( Mieszkanko 3 pokoje - prawie 70 m2, ale czuje, że robi się już za małe. Mam takie podejście jak Edysiek - jak maleństwo podrośnie to będziemy myśleć o zmianie.

A dzisiaj wyczekana wizyta - trzymajcie kciuki!

To zrobię jazdę i się nie zgodzę na cc, o niee, sama nie idę :p Kurcze a na TLC pokazują, że ojciec jest ;-)

Koleżanka, która niedawno rodziła bardzo poleca mi wynajęcie położnej. Podobno jeżeli poród przebiega bez problemów to lekarz zagląda na salę tylko sporadycznie, a własna położna zawsze inaczej traktuje rodzącą. Macie jakieś doświadczenia w tym zakresie?

Koniecznie!!!! Dobra położna to skarb! Wiem co mówię :tak:
 
Do góry