reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamusie jako ciężarówki po raz drugi :)

kasik tylko że ja mam perfekcyjny niemiecki - pracuję teraz jako tłumacz i mam uprawnienia do nauczania tego języka i ja nie mam zamiaru tam wyjeżdżać, tylko dojeżdżać do pracy, do najbliższego miasteczka mam 15 minut samochodem, z łatwiejszym dojazdem niż do centrum szczecina
u nas przygranicze baaardzo się otwiera na polaków [do tego stopnia że np w zoo pracownicy zimą chodzą na kursy polskiego]
ja jeszcze rozmyślam nad założeniem tam działalności
poza tym mieszkałam w hamburgu i znam niemcy, nie boję się ich urzędów bo już to wszystko przerabiałam, a nawet więcej bo wizy o 5 rano w urzędzie imigracyjnym
teraz pracuję non stop z niemcami, robię dla nich zlecenia, przygotowuje dla polskiej firmy papiery do niemieckich przetargów, itd.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Rysica Trzymam kciuki:-)
kłaczek Udało mi sie dzis uslyszec serduszko Mateuszka przez stetoskop.:-) A detektor,napewno fajna sprawa,szkoda tylko ze drogo_Ogladalam na Allegro.

Buziaczki dla Was:*
 
Fiolecik No wlasnie tez chcialam pisac,ze moze zalezy tez od regionu,ja mieszkalam na Westfalii,tam tez podobno najwieksze bezrobocie.No i jak jestez tlumaczem i znasz ten jezyk to tez pewnie co innego.
Mi sie tam nie udalo,choc ciesze sie ze tam mieszkalam bo nauczylam sie jezyka,ktory mi teraz tu w Polsce bardzo pomaga,dostalam kilka fajnych ofert pracy dzieki temu jezykowi.Wiec jestem dobrej mysli ze po urodzeniu małego znajde dobra prace.Ale do Niemiec juz bym nie wrocila,moze tez moje nastawienie takie jest,nie lubie Niemiec,za to ze jako dziecko zostalam zmuszona zeby tam mieszkac,i musialam czekac 10lat zeby moc wrocic do kraju.Strasznie wspominam tamte lata.A teraz jak odwiedzam moich rodzicow,to tez jestem zawiedziona i to coraz bardziej tamtą sytuacja.Moim rodzicom sie tam nie udalo,ale nie maja wyjscia,musza tam siedziec.Zal mi mamy,bo w Polsce byla kims,miala wysokie stanowisko,kochala sie uczyc,dokształcac.A w Niemczech zalamala sie ze tam jest nikim,bo dla nich polskie studia to nie szkola.Na dodatek zostali oszukani przez babke ktora nam wynajmowala mieszkanie i sie zadluzyli na bardzo duza kwote,do dzis splacaja i konca nie ma.Nie mam szacunku do niemców bo moi rodzice chcieli tam zyc uczciwie,pracowac a dostali po dupie,bo ktos sobie znalazl frajerow.Moja mama jest starsznie zalamana,i nie jest juz ta sama kobieta co byla kiedys,leczy sie na depresje przez to wszystko od tylu lat.A mi jest ich zal,i nie mam im nawet jak pomoc finansowo,mam nadzieje ze kiedys bede mogla im chociaz zapewnic miejsce zamieszkania,jak juz sie dorobimy.
 
MvP tez jest w kiepskim stanie, ale właśnie dzięki polakom to teraz tam ozywa, ludzie się tam masowo wyprowadzają i mimo iz część pracuje w szczecinie to i tak powodują ożywienie gospodarcze tego regionu - wiesz nagle trzeba żeby były przedszkola i szkoły, ktoś otworzy zakład fryzjerski itd.
zresztą euroregion tez sporo robi
przykro mi ze względu na rodziców, niestety wszędzie możesz spotkać świnie
ja mam tu o tyle dobra sytuację ze mogę się po prostu rozglądać, zobaczyć co jest, poszukać ofert praktycznie bez ruszania się z domu, nawet ciągle pracując w tej samej firmie w której pracuję
wiesz ja tam na socjal nie liczę, bo wiadomo nie jest tak, że dostaniesz kasę, bo zrobiłaś łaskę i przyjechałaś do nich
tylko może uda mi się znaleźć tam pracę, bo szczerze mówiąc to mam dość roboty z polakami, specjalistami od cwaniactwa...
 
Masz racje,w Polsce tez nie zawsze rózowo.Trzeba umiec sobie poradzic w kazdej sytuacji.O sozial mi chodzilo w takim sensie,ze np.moi rodzice na poczatku dostali sozial bo mama nie mogla pojsc do pracy bo moja siostrzyczka sie urodzila,mojego tate wyslali na kurs niemieckiego,a jak juz znalazl prace to wpadl w to bledne kolo,bo sozial wymagal tego zwrotu a tata nie byl w stanie za swoja wyplate tego splacic,wiec ciagle byli na sozialu i ciagle go splacali.Najlepsze jest to ze sam sozialamt im to zaproponowal.I tak to sie ciagnie,teraz tymbardziej przez te dlugi.

Ja zas,wyjechalam do Niemiec 2 lata temu,bo rozstalam sie z mezem,i nie mialam w Polsce gdzie sie podziac,rodzice chcieli mi pomoc i zaprosili do siebie.I tam bylam zmuszona wziasc na poczatek sozial,Maja miala 4 miesiace.Bylam tam co prawda z Jackiem,ale on nie umial znalezc pracy procz dorywczej na budowie u polakow,z podowu nieznajomosci jezyka niem.Ja szukalam,w chinskiej restauracji babka mnie zobaczyla i nie chciala przyjac na kelnerke,potem sie dowiedzialam ze ona nie jest za mlodymi dziewczynami bo zazdrosna o meza podrywacza.W drugiej restauracji przez moj akcent.W dhlu pracowalam,ale nie zgadzali sie na urlopy jednodniowe ktore potrzebowalam jak Majka chorowala,a tylko ja moglam sie dogadac u lekarza.Jacek nie dalby rady,a rodzice i siostry pracuja.Wiec musialam sie zwolnic,poza tym praca mnie dobijala,mam za soba 4lata pracy na magazynach w Holandi.Pracowalam tam na roznch stanowiskach a ostatnie 2 lata na bardzo odpowiedzialnych.Mam papiery na wózki,a w Niemczcech nie chcieli sie poznac na moich umiejetnosciach,wiec moglam tylko pomagac w rozcinaniu kartonów.Dla mnie porazka.Jestem swiadoma tego co umiem,czego sie nauczylam i nie wychylalabym sie do przodu gdybym tego nie potrafila,a oni mi nawet szansy dac nie chcieli.A ja jestem taka jak moja mama,lubie odpowiedzialne stanowiska,lubie zdobywac nowa wiedze,i ciagle sie dokształcac.
Mieszkajac w Holandi,nauczylam sie holenderskiego
znam angielski,niemiecki,podstawy ruskiego,a teraz chce zaczac nauke jeszcze 2-3jezyków obcych.Bo to jest moja pasja,ale w Niemczcech traktowali mnie jak polke ktora nadaje sie tylko do sprzatania:wściekła/y:A co innego bylo w NL.Tam mnie po 2 latach pracy awansowali,podwyzszyli stawke do 10e/h.I czulam sie doceniana,moja zawzietosc nie poszla na marne.Dlatego mile wspominam tamten czas.I Holandia to dla mnie drugi kraj w ktorych chcialabym mieszkac,choc licze na to ze w Polsce nam sie powiedzie.Bo tu zawsze chcialam wrocic.Od dziecka za Polska tesknilam,i spelnilo sie moje marzenie wrocilam po tylu latach:-)
 
fioletowa wspolczuje, powiem Ci, ze caly czas sledze watek i mialam nadzieje, ze tym razem sie uda, no ale nic bede dalej trzymac &&& bo musi sie w koncu udac, ba na pewno sie uda ;-)
kasiik wspolczuje przezyc
rysica powodzenia
 
wiesz co innego jak się tam mieszka, a co innego w mojej sytuacji, ja wiem że to na co ewentualnie bym mogła liczyć to kindergeld, ale jeśli bym tam miała firmę to i tak pójdzie w całości na wynajem mieszkania
współczuję przejść, no ale mam nadzieję że uda ci się tu znaleźć fajową pracę, zwłaszcza że [patrząc ze strony pracodawcy] wiem że jest kłopot ze znalezieniem osoby z przyzwoitym niemieckim... masz na to jakiś papier?
ja chcę przysiąść do fińskiego jak będę w ciąży, kiedyś uczyłam się tego języka, bo chciałam wyjechać do finlandii, ale przez pracę musiałam przerwać naukę, a potem poznałam męża i zostałam, kilka zdań wydukam ;-)
też lubię języki obce, może mniej się uczyć ich, a bardziej je znać ;-) no ale nie da się tego drugiego bez tego pierwszego ;-)
holenderski jest śmieszny - ja mam kontakty w pracy z holendrami i jak dla mnie oni "kaleczą niemiecki" ;-) heh u mnie w firmie byś na bank znalazła robotę, ale osobiście nie polecam... teraz nam się znajomość języków w dziale popsuła - trzy lata temu mieliśmy w trójkę obstawione językami pół europy - każdy z nas znał jeden biegle, jeden bardzo dobrze i co najmniej podstawy trzeciego [angielski, niemiecki, francuski, szwedzki, holenderski, rosyjski i fiński] a teraz to bieda oprócz mnie to jedna laska zna dwa i są dwie osoby znające po jednym obcym, bieda z nędzą
 
Kasiik, super! Ja ma z ebay'a detektor, uzywany kupilam za kilkanascie funtow, wiec drogo nie bylo, a dla mnie to ogromny komfort bo w razie paniki robilam podsluch i wiedzialam ze wsio ok. Teraz tez sie przyda.
 
NO I CHOLERA NIC Z TEGO !!!!!
MA DZWONIĆ O 20 BO KOGOŚ INNEGO PRZYJĘLI TERAZ!!!!!

#!%^!#%^!#%^!#%^!#%^#Q$@
wkurzyłam się na maxa. Jedziemy do rodziców, żeby bliżej szpitala być...
 
reklama
Do góry