reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

...::Mamusie grudniowe 2013::.. :)

Witam :-) Szczgólnie nową mamusie :-D

Co do ciemnej lini to z synem o tej porze już miałam , teraz jeszcze nie mam , nad pępkiem też się zastanawiam głęboko , wcześniej miałam wystający (w ciąży ) teraz wklęsły , może dlatego że mam w nim bliznę pooperacyjną :baffled:


Co do autka to w grudniu kupiliśmy chevroleta cruza , bo trzeba było koszty zrobić ;-) jesteśmy mega zadowoleni , mogłabym to autko godzinami wychwalać , ma kamerkę cofania , klimę i tysiąc innych bajerów , wcześniej męczyliśmy się z oplem agillą , nie polecam stanowczo . A naszym marzeniem była kiedyś właśnie Zafirka albo Mercedes van , ale nie było nam dane , bo jak dojechaliśmy do autokomisu oba były sprzedane , a nasz merc właśnie odjeżdżał :-( i kupiliśmy tą przeklętą agilę , psuło się w niej wszystko a miała 5 lat. Jednak nowe autko to supre sprawa :-)

Miłego dnia idę coś na obiad wymyślić , bo popołudniu jadę z przyjaciółką na zakupki i kawkę :-p a nasi chłopcy zostają z dzieciakami ... wreszcie !!!
 
reklama
Witam wszystkie mamusie :) Ja niedawno wstałam, dzidzia troszkę pokopała i chyba sobie śpi, a ja zabieram się za żurek z jajkiem...mniam...pogoda dopisuje, więc trzeci dzień spędzę w ogródku (muszę trochę ogarnąć chwasty), a potem do wieczora będę ogóreczki kisić :)
Na razie odpukać nie przyszła do mnie żadna infekcja :)
gabiczek gołąbki....mniam :)

malutka80 życzę dobrego samopoczucia na resztę dnia :)

Życzę Wam miłego dnia :*
 
gabiczek, oł noł, mieszkałam z teściami 9 lat, 9 lat wpierd....nia się we wszystko. m.in. dlatego zwlekałam z potomkiem, bo nie wyobrażałam sobie wspólnego życia z wiecznymi radami i upomnieniami z moim znienawidzonym hasłem "jo ci nic nie godom, ale..." przez te wszystkie lata awantur i w małżeństwie się popsuło, bo docieraliśmy się na marnym gruncie. chyba już nigdy nie będzie tak, jak powinno.
oczywiście, nie z każdymi teściami tak jest, niektórzy sobie chwalą. moi teściowie to dobrzy ludzie, ale ich zasady są najlepsiejsze, to jasne, a my młodzi, nic nie wiemy o życiu, to trza za rączkę prowadzić... chyba do starości, bo my w okolicach 40stki jesteśmy. niestety długo potrzebowaliśmy ich pomocy, bo mimo zatrudnienia i tak byliśmy na ich utrzymaniu. takie czasy...
od prawie 3 lat mieszkamy w końcu (yes yes yes!!!) osobno. wprawdzie 2 domy dalej, ale teściowej już nie po drodze :-), baaardzo rzadko tu przychodzi. teściu za to wchodzi se, kiedy chce. muszę znowu terapię szokową zapodać, przejść w samej bieliźnie i zaś będzie pukał...:-p
z plusów pozostała jadłodajnia u teściów... chociaż, czy to plus... nigdy o gotowanie nie prosiłam, a teściowa gotuje tyle, że pół wsi by wykarmiła, my nie nadążamy tego jeść, część dojadają psy, część po prostu się psuje. gotowałam sama jedynie po awanturach. ale była obraza wtedy hehe, że gardzimy ich żarciem. i teraz ciągle myślę, żeby samej gotować, bo nawet te pół godziny u nich na obiedzie jest stresujące, zawsze o coś kłótnia, no i tradycyjnie wychowywanie małej przy mnie, no bo ja to chyba z dziecięciem nie umiem postępować, bo skąd... jedna uwaga, że wiem, co robić, a wtedy biadolenie na całą chałupę, że oni przecież chcą dobrze, że my niewdzięczni... ja pierniczę, samym pisaniem se ciśnienie podniosłam:szok:

ale fakt, że można na nich liczyć, kiedy potrzebujemy pomocy. tyle że przebywanie z nimi jest destrukcyjne. teraz, przy moich hormonalnych przebojach, to sam widok teściowej mi wystarczy i jestem o krok od wybuchu.
a dzisiaj wzięli małą do zoo, spała u nich, to mogłam z rana skoczyć do labu bez budzenia małej, dyskusji na temat odpowiedniej kiecki, gumeczek do kucyków i spinek... ech, jak to jest, że na co dzień tak męcząco jest z dzieckiem, bo moja mała charakterna jest, akcje wychowujące niemal non-stop, a jak jej chwilę nie ma, to tęsknię, foty oglądam, planuję, co to jutro z nią nie zrobię, mam wyrzuty sumienia, że dziadunie bawią, a nie ja

a propos gołąbków i teściowej. właśnie wczoraj narobiła ich na 2 dni, no bo dzisiaj z okazji zoo nie ma kiedy ugotować. nic to, że ja sama dzisiaj w chałupie siedzę i jak najbardziej mogłabym coś upichcić. jedyne moje zadanie, to zająć się ich psem, czyli mam chwilowo 4 w chałupie hehe

pępki, mówicie...
ja mój miałam od małego brzydki, chociaż wpadłam na to dość późno hehe. wieść rodzinna niesie, że pępowina była gruba i lekarz powiedział mojej mamie, że jak dorosnę, to se zoperuję. po ciążach mam dodatkowo rozlazły, nad pępkiem mam odstający brzuch, bo mi się mięśnie nie zeszły, ponoć to tzw rozstęp mięśniowy i jak ktoś ma skłonności do rozstępów skórnych, to też może mieć i mięśniowe, tak wyczytałam. a skłonności mam, uda mam poorane z samego rośnięcia w czasach nastoletnich. no to mam i takie i takie. w drugiej ciąży rozstępy na brzuchu przeszły same siebie. kremy, oliwki i masaże se można o d. roztrzaść. pierony bolały, pełno różowych krech z czerwonymi punktami, potem przechodziło to w fiolet i wtedy już nie bolało. niektóre to miały do 1cm szerokości. biorąc to pod uwagę, nie liczyłam na super figurę po ciąży. szczupła byłam, karmienie mnie wychudziło okrutnie, ale skóra jednak miała wiele centymetrów dodatkowych, bo rozstępy to już się nie wstąpią, o nie. ale wiecie, są prawdziwe problemy i problemy, które sobie sami wymyślamy. i tak wyglądam lepiej niż niejedna młódka, nawet z moim zwisem. leję na ten zwis i dziwnie sterczące mięśnie nad pępkiem. byle dziecię żyło i zdrowe było, reszta to pikuś.
 
Ja nie mam ani linii ciemnej,ani pępka na zewnątrz.Przy pierwszej ciąży też nie miałam.Kurczę a to moja druga ciąża 18 tydzień i nic ruchów jeszcze nie czuję....Trochę się martwię
 
Dzien dobry :-)

Wczoraj zrobilam ogorki w zalewie musztardowej i dzis z rana poszedl caly sloik :szok: No nic, trzeba bylo przetestowac, przynajmniej wiem ze dobre :-D Zaraz jedziemy na rynek to dzis dorobie kilka sloikow zeby byly na jutro :-)

Jesli chodzi o czarna kreche to ja juz mam od jakiegos 1,5 tyg. W zeszlej ciazy tez mi sie szybko pojawila i bardzo dlugo po porodzie sie utrzymywala. Mam jasna karnacje, moze dlatego :dry: A pepek na szczescie nie wystawal. Podobno nie ma na to rady :blink:

Witam nowe mamusie!
 
Emmm nie martw się , choć wiem sama po sobie że nie łatwo ;-) syna czułam dużo mocniej i w 19 tc to już były mega kopniaki teraz takie lekkie mimo że czuję je już jakiś czas , zupełnie inaczej niż z moim pierworodnym :-pj

Synke -rozstępów mam też sporo , na udach , pupie i piersiach , żeby było śmiesznjej na brzuchu ani jednego. Nie pomogły ani drogie kremy ani masaże, część z nich pochodzi ze szczenięcych lat i są ze mną już tak długo że powoli zaczynam się z nimi zaprzyjaźniać, ale chyba ich nie pokocham.

Koriander -ja zaczynam produkcję słodko kwaśnych z chilli i czosnkiem , ale w zalewie musztardowej nie jadłam , podziel się przepisem :-)
 
dzien doberek

U mnie dzisiaj pochmurno,zimno...na dlugie rekawy trzeba smigac...
A ja sprzatam,myje,ogarniam ten moj syff....

szyszunia no ja tez zawsze mialam hee...dwudrzwiowe...

synke masz pieski,pochwal sie jakie??

madaa ja w pierwszej ciazy mialam clotrimazolum ale w masci....

gabiczek dlatego ja nigdy bymz tesciami ani moimi rodzicami nie zamieszkala....

malutka to odpoczywaj:) superze ruchy czujesz...

kasiula gdzie jedziesz sie urlopowac???

mamaktosia udanych zakupow i kawki,,potem sie pochwal co zes zakupila...

awunia mmm ogoreczki...

koriander lubie musztardowki:)))))

Ide dalej ogarniac watki i sprzatac...
 
Jejku jak kusicie tymi ogórkami. Dałybyście przepisy i na te w zalewie musztardowej i te słodko-kwaśne :wściekła/y:

Ja też w pierwszej ciąży miałam infekcję, zresztą przed tamtą ciążą ciągle coś miałam. Leczyłam się i ja i małż i lekarz rozkładał ręce na nawroty. I dowcipnie i doustnie brałam różne prochy. Taka moja uroda, stwierdził. Grrr Na szczęście (odpukać) po porodzie nic już nie miałam. W ciąży mi najbardziej pomagała Nystatyna. Clotrimazolum to i bez recepty dostaniesz. Jeśli nie masz teraz wizyty to spytaj w aptece czym mogłabyś sobie pomóc do czasu wizyty. Tantum Rosa też na pewno trochę pomoże.
 
synke no to współczuję teściów ;) Ja z moimi nie mieszkam na szczęście, ale w sumie nie są źli :) Mieszkamy z moimi rodzicami i też nie mamy źle, chociaż czasem są spięcia. Rozstępów nigdy nie miałam i odpukać nie mam nadal, ale ja zawsze byłam dość szczupła i nigdy nie przekroczyłam 58kg, za to moja siostra jest pulchna i na brzuszku ma rozstępy, więc pewnie jak przytyję, to coś może się pojawić, bo w rodzinie się zdarzają. A może to też zasługa tego, że parę dobrych lat smarowałam się różnymi balsamami ujędrniającymi i mam bardziej elastyczną skórę??? Hmmm...kto wie ;)

Emmm spokojnie :) Moja kuzynka w pierwszej ciąży czuła wcześniej ruchy niż w drugiej, bo w pierwszej w 18 tyg a w drugiej dopiero w 20, a było wszystko ok, tylko dzidzia odrobinkę mniejsza była i bardziej spokojna :) Już niedługo poczujesz Kochana :)

Ja uporałam się z częścią swych planów na dziś, ale gdzie tam do końca...ufff...
 
reklama
Dzisiaj, 07:31madaaa ja też jakiś czas temu nabawiłam się infekcji i dostałam te same globulki (tak mi się wydaje), tj. była to jedna globula po której wszystko przeszło :)
a co do wózków to może słyszałyście jakieś opinie o graco symbio? Bo wydaje mi się fajny


 
Do góry