Hej lseczki....
Długo trwało to nadrabianie ale w weekend byłam sama z mała w domku i miałąm meeega stresa nic mi nie szło
Do tego auto sis sie spierniczyło przed samym ich wyjazdem w pl długi weekend czesc ciezko dostać ale sie udało
Część kupili wymienili a wczoraj ich wyczekiwałam poddenerwowana...jak przyjechali to wypakowywanie wszystkiego zakupy rodzinka dla małej podawała juz prezety na gwiazdke ja sama kupiłam jej prezet w pl bo mi sie podobał....dla tej w brzuszku juz tez zniecierpliwieni podali i mam sypialnie prezetowa teraz
Mała spi a z wzgledu na to ze noc dzis okropna myslałam ze urodze to odpoczywam...brzuch mi twardnieje coraz mocniej i czesciej a małą nieraz jak sie wypnie to zsikac sie mozna z bolu
JUtro jade na ktg ciekawe co tam mi wyjdzie...Ehhh zaczyna docierać do mnie ze to juz coraz blizej...a czytajac was(wpisy od praktycznie pierwszego listopada) to z takim zaciekawieniem co dalej ze poszło wszytko ze hooo ale dobrze ze sie uspokoilo i narazie wszystkie w dwupaku...hmmm juz sobie wyobrazam co to sie tu dziac bedzie jak zaczną sie porody
tiluchna oj ciezko to teraz jak małej wychodzą ząbki a ida jej strasznie opornie i powoli mam nadzieje ze az tak zle nie bedzie zawsze maż cos tez pomoze o ile bedzie mogl;-)
Super ze dalej jestes w dwupaku i już w domku...
przykro że tak z babcia:-(...bedzie dobrze zobaczysz...
smutnamama moje kondolencje...:-(
mamaktosia alez czytałam to co sie działo z podekscytowaniem co dalej normalnie czekałam na rozój jak w ksiazce a tak na powaznie to dobrze ze jeszcze w dwupaku jestescie;-)
A szefowa to masz niezłą...sama bym już tam wrócić nie chciała...
Magda88 dobrze ze zakończyło sie tylko kroplówkami....
mb ty to sie naprawde masz z tą teściowa...ja cie podziwiam za to jak wytrzymujesz...
A z tym siedzeniem po porodzie to wierze ja po 2 godz juz tez byłam wykąpana odswierzona i siedziałam z mała nie po turecku bo nie lubie ale czułam sie ok....na sali porodowej jak przechodziłam z łuzka porodowego na normalne zapytałam kiedy moge wziasc prysznic to padli ze smiechu
...a połozna do mnie ty wez idz spac lepiej...a ja nie bo smierdzaca nie zasne....
Aia u mnie tez bedzie rok po roku praktycznie wiem ze bedzie baaardzo ciezko tymbardziej ze tu zaduzo pomocy miec nie bede nawet jakbym jej baardzo potrzebowała...ale pocieszam sie ze dziewczynki podrosną to beda razem sie bawic grac no bic pewnie tez
ale bede miec je odchowane i potem zycie bedzie spokojnijsze....mysle ze od porodu do miesiaca jakos wszystko ogarne i juz bede miałą swój stały plan dnia:-)
angelika współczuje smierci babci.:-(
Basia super że cie wypuscili cos ty sie tam nadenerwowała to twoje..
.A tej dziewczyny szkoda....tyle słyszy sie złych historii w trakcie ciazy ze szok....az przykro:-(
Nooo to już niedługo zobaczysz swojego maluszka jej jak ci fajnie....zazdroszcze ale pozytywnie....:-)
Co do lewatywy to u nas robią w szpitalu i daja swoje....ja miałąm i nie było tak zle jak mi sie wydawało.....
awunia oszczedzamtzn staram sie....ale powoli juz robi sie bezpieczniej...
Mamuska no to juz normalne te skurcze...juz te rzepowiadajace mam wypoczywac ile sie da....dlatego juz wizyty mam co tydzien zeby kontrolować mała...
vici śliczniasty pokoik...
.ja dzis z rana wymalowałam fale na scianie maz ma pomalowac bo 2 tyg sie zbierałam ale zawsze cos...dzis przywiezie mebelki jutro zacznie składanie wieeeelkiej szafy mam nadzieje do konca tyg miec pokoik na tip top
LEce podgrzac obiadek