reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Maluszkowe i nasze zakupy.

reklama
my póki co nie planujemy zakupów bo mamy wszytko po Natalce:-D:-D:-D

i mieliśmy i mamy nadal łóżeczko turystyczne i bardzo się u nas sprawdziło drewnianego sobie nie wyobrażam:szok::szok::szok:
 
łóżeczko pierwsze drewniane superowe :-)

rowniez planujemy drewniane, jednak bez szuflady, bo w ustawieniu pokoju nie pasuje. Niestety poki co bedziemy mieszkac z moimi rodzicami. :eek:
 
łózeczko fajne ale wozka bym nie kupila takiego bo wolalabym skretne kola przednie i z cala gondolą osobna ta twarda taka a nie nakladana na spacerowke. ja jeszcze poczekam z wozkiem gdzies w grudniu albo w styczniu kupimy a najpierw pozbieramy kaske:tak:
 

Ja dostałam wózek bez skrętnych kół. Rzeczywiście, źle się go prowadzi Jedynie co się mi w nim podoba to właśnie osobna gondolka. Jest bardzo solidna, i wysoka. Mimo wszystko myślę o innej spacerówce, zgrabniejszej, bo ten wózek to olbrzym, a mym mamy bardzo małe mieszkanie. Ale na spacerówkę to jeszcze jest czas:-p.
 
reklama
Ja miałam tego typu wózek (kupiliśmy używany od znajomych) i nie znosiłam go - ciężki, toporny, źle się prowadził, trzeszczał. W końcu jak Karol miał pół roku, to kupiłam 3-kołowy Casualplay (chociaż m marudził ;-)) i z niego byłam bardzo zadowolona. Teraz czeka na drugiego dzidziusia :tak:. Muszę tylko dokupić gondolkę (pewnie kupię używaną, bo przez te kilka miesięcy to się raczej nie zdąży zniszczyć) i fotelik.

Aha, jeszcze w tym wózku było tak, że jak się przełożyło rączkę do tyłu (żeby dziecko jechało przodem do świata) to w ogóle się nie dało unieść przednich kół. Tak był beznadziejnie wyważony.
 
Do góry