Minka, wiadomo że jeżeli jest ciąża zagrożona to trzeba robić i nie ma się wtedy co zastanawiać. Ale jeżeli nie jest, to wydaje mi się, że oprócz zmierzenia różnych istotnych parametrów, co jednak robi się tylko kilka razy, takie częste usg w dużej mierze służą zaspokojeniu naszej matczynej ciekawości i chęci zobaczenia maleństwa
Co też jest bardzo miłe oczywiście.
A ja się właśnie zapisałam na usg na 2 listopada do tego samego lekarza, u którego robiłam usg w pierwszej ciąży. Cena "jedyne" 250zł to jakiś koszmar
Mój mąż stwierdził, że teraz żałuje, że nie został ginekologiem ;-)
Ale trudno, wolę mieć porządnie zrobione usg z dokładnym opisem niż u aktualnego lekarza za 50zł, niby też dobrego, ale pobieżnie "wszystko jest w porządku" i tyle.
Jutro jedziemy kupować Maksowi kombinezon i buty na zimę, znając życie pozbędę się ok. 400zł jeżeli kupię to co chcę, no i jeszcze to usg w przyszłym tygodniu... będę płakać!