reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Majóweczki 2008

Ja dziś pierwsze walentynki od 8 lat spędzam sama, mój na wyjeździe. Ale za to dostałam słodkiego smsa od niego o 7 rano:-)! Wieczór niestety samotny.:baffled:
 
reklama
hej dziewczyny a ja mam dzis ciezki dzien... my z moim mezusiem juz zlozylsmy sobie zyczenia i pewnie spedzimy mily wieczorek wsrod slodyczy..:-):-):-) a pozniej mezus mnie wysmera lub wydrapie mi plecy co ja poprostu uwielbiam... a jutro do nieszczesnej szkoly ale mi sie juz nie chce... najchetniej bym rzucila te studia...

dzis wychodzilam sie po miescie ale nic ciekawego nie ma a to co chcialalm zalatwic to nie zalatwilam... :wściekła/y::wściekła/y:
 
Madamagda, naprawdę super ciacha...az chce sie sięgnąć po kilka na raz :tak::tak::tak:ja niestety moge tylko popatrzeć, ale męża naszprycowałam pizzą, kupczymi ciasteczkami i czekoladką ....teraz lezy i wygląda na zadowolonego :-D:-D:-D
Podzielę się z wami ciasteczkami które upiekłam:-):-):-):-) kosztowały mnie oparzenie palca ale warto było.
 
Ja dziś pierwsze walentynki od 8 lat spędzam sama, mój na wyjeździe. Ale za to dostałam słodkiego smsa od niego o 7 rano:-)! Wieczór niestety samotny.:baffled:


Niestety Walentynki też spędzam dziś samotnie :-:)-:)-(. Mój mąż wyjechał (jak zwykle w taki dzień), ale obiecał mi (sam-z własnej nie przymuszonej woli :-)), że zrobimy sobie Walentynki w niedzielę, po moim egzaminie
 
A ja swojego obsmarowałam wcześniej na wątku, a tymczasem dostałam od niego piękne róże (a trzeba podkreślić, że nie lubi kupować kwiatów i to jest chyba 4 czy najwyżej 5 raz od hmmm 6 czy 7 lat jak dostałam kwiaty od niego hihi). Potem także pozmywał pięknie naczynia wcale nie narzekając że w kuchni taki bajzel (a był bajzel konkursowy).

MM, rozmawiałam z moją przyjaciółką na temat szkoły rodzenia w szpitalu przy Starynkiewicza, i okazuje się, że była tam 2 razy na zajęciach przed urodzeniem drugiego syna czyli jakieś półtora roku temu, może rok i 8 miesięcy, coś w tych granicach. Jej wrażenia są takie, że jest wszystko prowadzone w sposób bardzo formalny: pierwsze zajęcia polegały wyłącznie na tym, że położne dokładnie spisywaly dane wszystkich uczestniczek, imię nazwisko, adres, PESEL, nr telefonu (zamiast dać do wypełnieina jakieś formularze). Jeżeli chodzi o kolejne zajęcia, to podobno część polegająca na ćwiczeniach wcale nie przebiegała tak, że pary ćwiczyły razem, lecz panowie siedzieli sobie na krzesełkach patrząc, a panie ćwiczyły same.... Podobno zdarzało się (to Monika wie z opowieści swoich koleżanek), że dziewczyny wychodziły z zajęć tak przestraszone przez położne opowieściami o możliwych komplikacjach itd, że aż ze łzami w oczach.
Monika przeniosła się do szkoły prowadzonej przez jedną z położnych z Żelaznej i mówi, że tam było zupełnie inaczej, luźna, przyjazna pełna humoru atmosfera.
No ale może coś się na tego Starynkiewicza zmieniło od tego czasu, czego Ci serdecznie życzę!
 
Ola - tak to jest z tymi facetami, ze czasem nas zaskakuja... dobrze, ze chociaz czasem;-) Oby jak najczesciej zdarzaly im sie takie przeblyski!;-)

Ja prezent z rana dostalam, zjedlismy kolacyjke, a teraz Maz w jednym pokoju siedzi i uczy sie do poprawek, a ja zasiadlam przed kompem w drugim... dobrze, ze mgr mam juz za soba. myslalam jeszcze o podyplomowych, ale chyba przy dziecku bedzie to malo realne.

Dziewczyny - czy to, ze zjadlam dzis za duzo slodkiego moze miec wplyw na jutrzejsze badanie poziomu glukozy??
 
Łania, ma wpływ na wynik, jaki jest uzyskiwany na czczo. Ja się najadłam dzień wcześniej słodkiego i rano mi wyszło na czczo 91, a norma to ok 60!! Potem się ginekolog pytała, co jadłam dzień wcześniej:-)
 
reklama
A ja dzień przed glukozą byłam z koleżanką na dużych lodach z bitą śmietaną.... tymczasem wynik na czczo to 69, tylko potem gorzej!
 
Do góry