reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Majóweczki 2008

Wiem, 98 lat to bardzo duzo.Np. moj tata zyl tylko 47.Od kilku lat wlasciciwe z prababcia tylko jej corka miala kontakt,ale i tak jakos nie myslalam o tym ze ona moze umrzec.Dwa tygodnie temu miala urodziny i myslalam ,ze tylko 2 lata i setke bedzie obchodzic
 
reklama
Ola jestem teraz w zielonce ale w pon wracam juz do krakowa.Ostatnio sie swietnie czuje i stwierdzilam,ze nie wytrzymam w domu, zwlaszcza tu i wracam jeszcze do pracy.Ale juz od 27 lutego w zielonce bede bo mam wizyte u gin a 4 marca zaczynamy szkole rodzenia.
 
No to MM wobec tego niebawem może nam się uda poznać! Nie znam Zielonki za bardzo, ale my mieszkamy w zasadzie pod lasem na pograniczu Zielonki i Marek (oraz podobno Ząbek). No ale przetransportować się w jakiekolwiek inne miejsce to żaden problem. A gdzie chodzisz tutaj do gina? Ja dość daleko hihi na Mokotów niedaleko Dworca POłudniowego, ginka jest mamą mojej koleżanki.
 
Chetnie sie spotkam z Toba jak juz tu bede na dluzej.Mieszkam obok trasy z wawy do wolomina.Do gin chodze bardzo daleko bo az do wloch ;-) w okolicy skrzyzowania al.jerozolimskich z popularna
 
witajcie.Mąż podobno cos tu naskrobał, ale teraz jestem ja.Do końca ciąży nie wyjde ze szpitala.Nie dość, że mam skurcze to jeszcze wody mi się sączą.Lekarze robią co mogą.Ale nie gwarantują nic.Mówią, że będzie dobrze jak do 30tc wytrzymam.Mieli zakladać szew, ale raczej zdecydują się na pessar.Najpierw jednak wody muszą przestać się sączyć.Jestem teraz zdana na nich i na Sonie.
 
No to jesteśmy wstępnie umówione :tak:
Widzę że obie sobie lekarzy wybrałyśmy na końcu świata, domyślam się, że Twoja lekarka pracuje w wybranym przez Ciebie szpitalu....?
Moja przyjaciółka była w poniedziałek na spotkaniu z położną na Starynkiewicza, mówi że remont trwa i to co wyremontowane wygląda ładnie. Poza tym ona jest weteranką (w marcu 3. dziecko) więc niespecjalnie przeżywa, chce tylko mieć "swoją" położną i tyle... dwójkę poprzednich dzieci też tam rodziła.
Aha powiedziała że jak chce się tam mieć znieczulenie zewnątrzoponowe, to trzeba kasę mieć w garści (dosłownie) bo jak się nie zapłaci przed podaniem, to nie dadzą....
 
Natalko kochana, trzymaj się dzielnie i leż plackiem, jeżeli tak Ci każą.... wszystkie trzymamy za Ciebie mocno kciuki i wierzymy, że będzie dobrze. Pogadaj z Sonią, żeby cierpliwie jeszcze poczekała!!!! Pomodlę się dziś za Ciebie !!! Buziaki, fajnie że znalazłaś czas i siłę ducha, żeby do nas jeszcze napisać bo powiem Ci że naprawdę się niepokoiłam o Was.
 
Natala trzymamy kciuki za Was, moja kolezanka była w szpitalu od 18tyg. (sączące wody miała i skórcze) i w 33tyg. urodziła śliczną zdrowa córcie!
jak będziesz miała możliwość zaglądaj do nas i pisz...
 
Natala, musisz być dobrej myśli, w szpitalu Ci pomogą. Leż i myśl tylko o maluszku, w tym wypadku, to każdy dzień jest na wagę złota.
Swoją drogą, ciekawe czemu takie rzeczy się dzieją....??:baffled:
 
reklama
Mam tutaj laptop i nie oddam nikomu, bo bym chyba umarła bez Was.Ale tak to będę zaglądać co jakiś czas.Mąż mi już do domu po lektury poszedł:-)A ja pewnie sobie plotkować będę z sąsiadkami:-)
Ola_K. porozmawiałam juz sobie z nią troche i powiedziałam, że to jeszcze za zimno na spacery i że w maju będzie przyjemniej:-)
minka_12 mi lekarz tez mówił, że byle jak najdłużej ją powstrzymać a z każdym dniem rosną szanse na jej przeżycie.
Aurelia79 nie wiem skąd się to bierze.Widocznie moja macica jest zbyt miękka i nie jest w stanie dotrzymać ciąży.Ważne, że mała chce jak narazie zostać.
Już powrotu do domu ryzykować nie będę.
 
Do góry