reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Majóweczki 2008

Wiecie co powiem wam tyle, dopeiro teraz zobaczylam jakich naprawde mam tesciow i rodzicow, po przeczytanych historiach w duchu przepraszam tesciowa za to co czasami na nia gadam. Z nia jest tak jest nadopiekuncza i nie chodzi o meza tylko o mnie tez np my rano wyjezdzalismy ja nie zdazylam wstac z wyrka a ona juz nam sniadanie zrobila, wkurza to troche ze chce nas zaglaskac z deczko, ale jak piszecie tak to widze ze niemam co narzekac. Co do mojego meza to nigdy sie nie klocilismy, ale od kad jestem w ciazy roznie bywa mimo radosci bo dzidzius byl planowany, ale ostatnio sobie wygarnelismy az tesciowa weszla ( ja plakalam ona mnie przytulala po co ? znow sie wtraca ale chyba mi pomoglo) a wieczorem pogadalismy pokochalismy sie i nawet w smiechu mowilismy ze moze za malo sexu..... Mam nadzieje ze juz sie z nim niebede sprzeczac bo czasami to o takie pierdoly ze wstyd. Pieniadze sa jedne z tym nie mam problemow zeby niechcial mi dawac, ale czasami mam problem bo mezus jest zawodowym wosjkowym od 7 lat wiec czasami mu sie ujawniia taki dziwny syndrom " niemow mi co mam robic " i o to z regoly sa sprzeczki
 
reklama
OlaK pojutrze wracam do siebie.Moj maz tak jak Ty mieszka w Zielonce :-( i od marca ja tez tu bede mieszkac.Mysle,ze moze jeszcze w lutym uda sie popracowac ale pozniej z brzuchem to juz na pewno bedzie ciezko,bo czasem zeby cos zrobic przy pacjencie to niemal sie polozyc na podlodze trzeba.
Kamilka a moze sprobujcie z mezem pogadac z tesciowa zeby ustalic co i kiedy mozecie robic,np prac czy gotowac zeby pozniej ona nie wymyslala problemow.Chociaz pewnie to jest zlosliwy babsztyl, ktory nawet po ustaleniach i tak ze wszystkiego zrobi problem.Pamietam jak moja tesciowa kiedys przyszla do nas i zrobila mi dwugodzinny wyklad na temat tego jak i gdzie posciel powinna byc poukladana w szafie :szok:
 
to moze zeby troche nastroj zmienic na weselszy bo sie zaczynamy dolowac naszymi problemami napisze Wam liste najpopularniejszych imion 2007 roku,ktora znalazlam ostatnio w gazecie.Wiem, ze jest specjalny watek o imionach ale tu chyba czesciej wszystkie zagladamy.

Dziewczynki
1.Julia
2.Zuzanna
3.Aleksandra
4.Maja
5.Natalia
6.Wiktoria
7.Oliwia
8.Zofia
9.Amelia
10.Maria

Chłopcy
1.Jakub
2.Mateusz
3.Bartosz
4.Kacper
5.Szymon
6.Jan
7.Michał
8.Piotr
9.Maciej
10.Filip
 
wiecie co musze to przezyc bo niestec nas w tym momencie na nic zeby sie wyniesc... wiec musimy tu mieszkac sam kuba mowi ze mu przykro ze ona sie tak zachowuje ze wie i widzi jak ona sie wobec mnie zachowuje... caly czas daje do zrozumienia ze mieszkamy u niej i nie mamy nic do gadania:baffled: ona sobie musi wszystko zrobic po swojemu i tak jak ona chce a jak ja juz cos zrobie to w niej cos peka i jest problem bo nawet nie zapytalam... i teraz powiedzialam ze pierdole nie robie NIC ani obiadu ani nie sprzatam jedynie nasz pokoj a poza tym nic bo w koncu to jej mieszkanie niech sobie robi co chce... ale teraz to jak nic nie robie to tez jest zle i ja juz nie wiem jak ja podejsc zeby bylo dobrze... nigdy nie staralam sie byc konfliktowa bo po co zawsze wszystko i wszytstkih lagodzilam a teraz chodze jak bomba!!
 
MM, to może od marca się jakoś będziemy spotykać i jeszcze z Iwonką w ogóle ;-) Nie znam Zielonki zupełnie, mieszkamy gdzieś na pograniczu Zielonki i Marek, a jak cokolwiek potrzebuję to jadę na Bródno bo na razie nie mam okazji i czasu zwiedzać okolic, no a i tak Maksia odwożę do mini żłobka na Zacisze ...
Moi teściowie, chociaż bałam się z nimi mieszkać (przewidywałam mega wtrącanie) są naprawdę ok jak na razie (minął jeden miesiąc), chociaż pomocy przy Maksiu nie deklarują ale ja tego nie oczekuję - teściowa jest chora a teść cały dzień coś robi w domu i ogrodzie. Zobaczymy jak będzie po urodzeniu dzidzi szczególnie jeżeli mąż będzie wyjeżdżał na parę dni... ale wtedy pewnie chętnie mi trochę pomogą. Tak więc moja obawa pod tym względem się na szczęście nie ziściła.
Natomiast tego domu nie lubię ani ja ani mąż, mamy nadzieję zbudować własny może uda się zacząć w przyszłym roku... och jak ja bym chciała!!
 
kamilka, a niemasz zadnej ciotki kogos z rodziny kto mieszka sam albo jakis ciocie z wujkiem z ktorymi mogla bys zamieszkac nawet jesli gdzies dalej mieszkaja ?
No ale ze swoja mama masz chyba dobry kontakt, nie lepiej bylo by Ci u niej. Przeciez Ty musisz odpoczywac dbac o siebie a nie sie stresowac dolowac itd
 
Rany co za tesciowe! Moja nie jest zla ale i tez nie idealna.Czasami potrafi jej sie wymknac jakie zdanie co mnie wkurza ale tak to nie jest zle.Wczoraj wrocili z gor bo byli tam z tesciem na Sylwka i jak dzownili z tamtad w Nowy rok to powiedziala do mojego R. ze za rok ona zabiera moje dzoecko ze soba bo widziala jak male dzieci tam ucza jezdzic na nartach.No kuzwa a mnie ktos pyta o zdanie? Sama nie miala nart na nogach a moje dz9ecko chce zbrac na narty 3 letnie bo tyle bedzie miec w przyszlym roku,albo ja ja zabiore na wakacje,ona pojdzie do przedszkola itd takie jakby rozkazujaco twierdzace zdania a mnie to wkurza.Przeciez mozna powiedziec inaczej ze jak chcecie to mozemy zabrac Vanesske ze soba a wy odpocznieci itd tego typu ale nie po co pytac o zgode.....Moze dla was to sie wyda smieszne ale mnie wkurza.....

Kamilko chyba nie masz zamiaru coi rusz jezdzic do mamy robic pranie? a co jak sie dziecko urodzi i wtedy bedzie dopiero prania? Nie mozesz uciekac od tego tylko koniecznie jak bedzie twoj maz usiasc z tasciowo i porozmawiac.O co chodzi czy o prad czy o wode ja nie wiem na jakich wy zasadach tam wspolnie funkcionujecie............


Acha i jeszcze jedno.Widze ze coraz wiecej majowek sie otwiera i mowi o swoim zyciu.Moze czas zalozyc watek zamkniety aby nikt nie czytal tych naszych problemow.......Czekam na opinie
 
w sumie to nie wiem o co jej chodzi bo przeciez ustalilismy ze mieszkamy z nimi i dzielimy sie rachunkami i tak mialo byc jak tu mieszkamy juz po roku tak nie dala sie dolozyc do zadnego rachunku.... teraz przyszlo za wode o 140zl wiecej wiec uwazam ze my to powinnismy ta nadwyzke zaplacic bo i tak jesczze nic nie zaplacilismy wiec w sumie ta nadwyzka jest o nas bo wiadomo musze sie kapac czesciej jest wiecej prania i wogole i powiedzialam ze my to zaplacimy a ta i tak sie foszy o ten rachunek... w sumie dla mnie to normalka a ona wszystko doslownie wszystko tragizuje...ja sie jeszcze z czyms takim nie spotkalam zeby przezywac rachunki tym bardziej ze nie sa gigantyczne... u mnie w domu bylo nas 4 i byl rachunek to poprostu sie go oplacalo i nie bylo gadania i dawali sobie rade w czym ojciec jeszcze jest alkoholikem teraz anonimowym bo nie pije i wiadomo pieniedzy duzo szlo nie tam gdzie trzeba ....ale dali rade a tu oni nie moga sobie dac rady majac jeszcze wiecej kasy niz moi... nie umiem sobie tego jakos poukladac... widzicie juz inny dom inna rodzina i ciezko sie zaklimatyzowac
 
reklama
Witam

Jestesmy po wizycie. Od 3 wizyt nie podgladalismy maluszka a lekarz co chwila mowi cos innego. Za kazdym razem mowi ze przy nastepnej wizycie. A dzis to juz przesadzil. To juz 20tc (prawdopodobnie) a my praktycznie nic nie wiemy. Czy robil przeziernosc czy nie itd... Stwierdzil ze nie zrobi badania bo to trzeba przyjsc z pelnym pecherzem (tylko pytanie skad wie ze nie jest pelny)
To raczej nie jest normalne zeby kobieta w ciazy wychodzila z gabinetu ginekologa z placzem (zreszta placze do tej pory). Ja rozumie ze pozniej USG robi sie coraz rzadziej ale nie mielismy robione ani razu USG brzusznego... Wiem ze sie troszke nastawilismy na to ze dzis moze uda sie poznac plec albo chociaz podgladnac co tam slychac (co zreszta obiecal na ostatniej wizycie) a tu dupa blada.

Nie chce mi sie nawet pisac :/

Jezeli ktoras z was zna dobrego ginekologa z Poznania przyjmujacego w NFZ prosze o info...

Pozdrawiamy serdecznie :)

ps: ostatnie badanie waginalne 9 tydzien
pps: Beata jest ok 3-4 kg na + przy 20 tygodniu i lekarz stwierdzil ze ma sobie klodke zalozyc na lodowke :/ nie rozumie
 
Do góry